wtorek, 28 listopada 2023

 

Podróżnik w czasie – ślepej kurze trafiło się ziarno?


W dniu 26 listopada na kanale „Wideoprezentacje” – portal „YouTube” Krzysztof Ator Woźniak opublikował kolejny odcinek podcastu w ramach cyklu „List od podróżnika w czasie”.

Już na wstępie audycji można zauważyć, że  prawdopodobnie korki od szampana w firmie Pana Woźniaka strzelają, zaś sukces, jak się wydaje, jest tak wielki, iż prowadzący zdecydował się na nagranie ponad dwugodzinnej audycji, co zauważalnie jest istotnym odstępstwem od wprowadzonej i sporadycznie naruszalnej zasady, że  karta pamięci Woźniaka pomieści tylko godzinę zapisu materiału wideo.

Po niecodziennej długości audycji domyśliliśmy się, że albo Pan Woźniak miał farta i wygrał w lotto  lub pozyskał  tajemniczego sponsora, który zakupił firmie pana Woźniaka nową kartę pamięci albo domniemany Podróżnik w Czasie, w bliżej nieznany nam sposób, zmodyfikował zdolności techniczne urządzeń, które istotnie wpłynęły na  długość nagrywanych audycji w firmie Krzysztofa Atora Woźniaka.

Z uwagi, że audycje publikowane na kanale „Wideoprezentacje”  nie zawierają innej reklamy w postaci  tzw. lokowania produktu — poza samym panem Woźniakiem, który określił się jako nałogowy sprawca ciąż, domniemaliśmy, że bezpośrednią przyczyną zastanego stanu rzeczy, mogła być bliżej nam nieznana treść audycji lub inne zjawisko z nią powiązane, a co za tym idzie z przerażeniem (co nas czeka), zdecydowaliśmy się sprostać umysłowej torturze i oglądnąć aż dwugodzinny vlog najnowszego odcinka z cyklu pt. „List od podróżnika w czasie”. Z ciekawości chcieliśmy zrozumieć niecodzienne posunięcie właściciela kanału.

Po przebrnięciu ponad dwugodzinnej audycji jednogłośnie stwierdziliśmy, że pan Woźniak w swoim bestsellerowym beletrystycznym cyklu „List od podróżnika w czasie”, odpalił w kierunku widzów kolejny mega mocny ładunek przerażających i niepodważalnych doniesień dotyczących opracowywanych przez naukowców technologii, które zdaniem samego autora nieuchronnie mają doprowadzić ludzkość na skraj zagłady. Należy także zauważyć, że Woźniak poza początkowym zachwalaniem lub przechwalaniem się domniemanym kontaktem o imieniu Eryk, roztoczył nad widzami czarną wizję produkowania w przyszłości przez AI zabójczych istot, które będą pochodzić ze sztucznych zrobotyzowanych macic.

Oglądając odcinek z 26 listopada 2023 r.,  potwierdzamy stanowiska w komentarzach, że oglądając cały cykl 10 audycji, można sobie narobić kłopotów zdrowotnych, naukowo zakwalifikowanych jako kalectwo umysłowe! Jednocześnie można  też bezspornie stwierdzić, że pan Woźniak wraz z zespołem ma niesamowitego farta, którego najtrafniej opisuje  staropolskie przysłowie, cyt.: „nawet ślepej kurze trafi się ziarno”, ponieważ  przypadkowo opisana w listach od podróżnika w czasie technologia, związana z przesyłaniem tzw. informacji w kwantowym tunelu czasoprzestrzennym, ku zaskoczeniu i zadowoleniu Woźniaka jest obecnie badana i rozwijana przez największe ośrodki naukowe na świecie, począwszy od Amerykańskiego Fermiab poprzez korporację Google, kończąc na Instytucie Fizyki Wysokich Energii Chińskiej Akademii Nauk.

Ten niesamowity obecny fart na poziomie trafienia szóstki w Lotto, o którym wspomnieliśmy powyżej, bez względu na przyszłe wyniki badań instytutów naukowych, daje Woźniakowi i jego zespołowi wręcz nieograniczony zapas paliwa do tworzenia całego cyklu kolejnych bardzo pokrętnych teorii spiskowych, którymi z dużym powodzeniem będzie przez długi czas ogłupiał i zastraszał masy widzów, przerabiając ich w przysłowiowych zwolenników lub (co gorsza) wyznawców, co potwierdza ostatni wzrost subskrybentów kanału.

Co gorsza, przez najbliższych kilka lub kilkanaście lat, jakakolwiek próba podważenia postawionej tezy przez Woźniaka, że ma kontakt z osobą podającą się za podróżnika w czasie, okazać się może karkołomnym wyzwaniem, gdyż Woźniak, kontrując zarzut, będzie w posiadaniu trudnego do obalenia atutu w postaci trwających badań naukowych odnoszących się do przesyłania informacji w tunelach czasoprzestrzennych.

Ostatni odcinek potwierdza, że prowadzący i jego zespół w sposób umiejętny zidentyfikował zagrożenia wywodzące się z obecnie opracowywanych przez naukowców technologii, łącząc przysłowiowe „kropki”, próbuje budować serię audycji, której fundament jest oparty na sprawdzonym schemacie siania strachu, wprost odnoszącym się do tematyki teorii spisku i tematyki teorii końca świata.

Niestety, w publikowanych audycjach można dostrzec także minusy denerwujące widzów, odnoszące się do przydługich wstępów „nie na temat”, oraz słabej gry aktorskiej obejmującej sapanie, wzdychanie oraz chwytanie się za głowę ze słowem „ryje…” i „creepy”. Sami widzowie zauważają, że przedmiotowa słaba gra aktorska, która jak się wydaje ma na celu przekonać widownię, że listy są pisane przez inną osobę podającą się przez podróżnika o imieniu Eryk, zaś Wożniak i jego zespół z przedmiotowymi listami nie mają nic wspólnego, jest delikatnie rzecz biorąc nieudolna.

Prowadzący także dostrzega zidentyfikowane przez widzów ryzyka, w szczególności dostrzegł, że teza o samotnym podróżniku w czasie może być wysoce wątpliwa, gdyż logika listów, rozmach w  treści w odniesieniu do różnych technologii i podnoszonych w listach innych kwestii, przekazywane i niepodważalne w formie linków dowody, unikalność zbieranych informacji, ich alokacja oraz cytowane w listach zmodyfikowane prawa niemieckiego matematyka Hermana Minkowskiego i innych naukowców, logicznie wyklucza działanie tylko jednej osoby, gdyż ta osoba musiałaby być geniuszem lub AI, co jest wykluczone z uwagi na naniesione ograniczenia na sztuczną inteligencję, ponieważ ta nie może tworzyć teorii spiskowych w temacie końca świata, którą sama stworzy.

Próbując wybrnąć z tworzącego się samoistnie problemu, Woźniak w trakcie audycji, zapobiegawczo tworzy nowy wątek, który ma na celu zmodyfikowanie przekazywanej treści,  tym samym  w trakcie  trwania audycji prowadzący tworzy nową tezę, że być może listów nie pisze samotny podróżnik w czasie o imieniu Eryk, tylko super tajny think-tank, złożony z bliżej nam nieznanych superinteligentnych specjalistów-hakerów mających dostęp do całej tajnej wiedzy świata, którzy wpadli na dziwaczny pomysł przekazywania informacji przez kanał pana Krzysztofa Woźniaka. Nieudolność pomysłu nas poraziła, gdyż wydaje się, że autor vloga prawdopodobnie wpada w samouwielbienie i wydaje się mu, że widzowie są niezbyt inteligentni. Szkoda, bo widownia pracę Woźniaka szanuje, więc niezrozumiałym jest, dlaczego Woźniak nie chce się przyznać, że jest autorem lub przynajmniej współautorem przedmiotowych listów, a audycje są wynikiem pracy zespołu, któremu przewodzi.

Na zakończenie niniejszej publikacji pragniemy jedynie podkreślić, że poddaliśmy krytycznej ocenie ostatni odcinek, zaś niniejszy artykuł nie ma na celu podważenia wykonywania przez pana Woźniaka lub jego zespół, ciężkiej i mozolnej pracy w celu stworzenia serii ciekawych vlogów, którą można obecnie uznać za wybitną beletrystykę na wysokim poziomie intelektualnym, lecz pragniemy panu Woźniakowi przypomnieć, że przedmiotowy cykl audycji pt. „List od podróżnika w czasie”, ma na celu dostarczenie odbiorcy rozrywki, i o tym Pan Woźniak nie powinien zapominać.

W związku z powyższym apelujemy do prowadzącego, aby w trakcie prowadzenia audycji pamiętał, że jego vlogi oglądają różni widzowie w różnym przedziale wiekowym oraz w różnym stanie emocjonalnym, tym samym przekazywane informacje przez dorosłą i odpowiedzialną osobę, powinny być w odpowiedni sposób stonowane i wyważone. Jednocześnie w przypadku wystąpienia wątpliwości, każdorazowo i często należy widzom przekazać stosowne ostrzeżenie lub przypomnienie, że audycja jest o charakterze rozrywkowym i nie należy przekazywanych treści brać dosłownie.

Autorstwo: Aseca & Butterfly
Nadesłano do portalu WolneMedia.net


  1. Doctor Who 28.11.2023 09:43

    Powszechnie dostępna wiedza na temat badań naukowych jest opóźniona nawet o kilkadziesiąt lat w stosunku do badań. Szczególnie tych przydatnych w zastosowaniach militarnych. Audycja nie dowodzi znajmości z podróżnikiem w czasie. Dowodzi posiadania dobrego researchu, lub znajomości z kimś takowy posiadający.

  2. davNieZmanipulowany 28.11.2023 09:58

    Muszę przyznać, że sam go kilka lat temu oglądałem, kolega mi go polecił, ale potem zauważyłem, że gość tak żeruje na ludzkim strachu, że odpuściłem, pisałem nawet komentarze pod jego filmami, by przemówić ludziom do rozsądku, ale nic to nie dawało.

  3. JedynaDroga 28.11.2023 10:25

    Podziwiam ludzi którym chce się oglądać ponad godzinne audycje, albo i dłuższe. W większości przypadków treść audycji można skrócić do bloku tekstu który da się przeczytać w max. 10 minut, oraz w razie potrzeby przeanalizować go ponownie w celu przyswojenia konkretnych zagadnień.

    Nie oglądam audycji gdzie w tytule nie ma zasugerowanej treści o czym będzie dany wywód.

    Tytuły typu ” musisz to wiedzieć” , ” oni znowu to zrobili ” oraz tym podobne kojarzą mi się z tytułami z gazet typu Fakt oraz Super express. Omijam takie audycje szerokim łukiem.

    Chcecie nagrywać materiały dobre jakości ? Twórzcie konkretne treści , merytoryczne o długości do 15 minut, pod materiałem umieszczajcie linki do materiałów z których korzystaliście.

    Zastanawiające jest, że po tylu latach walki z systemem Pan Ator nie otrzymał permanentnego bana na YouTube, podobnie jak najsłynniejsza grupa hakerów na świecie- Annoymous.

  4. kufel10 28.11.2023 12:09

    Kolegę atora “po fachu” po nakręceniu podobno prawdziwej historii o tuseku i kaczorku (zniknęło z YT) dojechali o 6 rano smutni panowie, osadzili jego w jednym ośrodku, żonę w innym województwie, dzieci w przytułku. Obiecał poprawę, został wypuszczony, nagrał o tym odcinek, od teraz jest poprawny politycznie. A grubasek harcuje od kilku lat, chyba wszystko jest jasne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Czy Żydzi naprawdę rządzą światem? To pytanie rozgrzewa zawsze do czerwoności, uaktywniając szczególnie zaciekłych antysemitów, jak i zaja...