wtorek, 9 grudnia 2025

                                                  CELEBRYCI ELIT

                        Monika Olejnik 

 Ukończyła XLVI Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Czarnieckiego w Warszawie. Studiowała zootechnikę w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Ukończyła podyplomowe studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. W 1981 roku odbyła staż w Programie I Polskiego Radia w redakcji rolnej.

Z katalogów IPN oraz z posiadanych przez „Gazetę Polską” dokumentów jednoznacznie wynika, że ojciec dziennikarki – Tadeusz Olejnk był funkcjonariuszem SB. Owszem, pracując w batalionie Specjalnym zajmował się też „ochroną ambasad” , która polegała głównie na fotografowaniu oraz inwigilacji osób które tak wchodziły. Odszedł z SB w 1987 roku – jego odejście poprzedził raport w którym opisano, że zatrzymany za pospolite przestępstwa Henryk R. utrzymywał zażyłe kontakty z mjr Tadeuszem Olejnikiem.

Karierę w państwowych mediach rozpoczęła w... stanie wojennym dzięki poparciu ojca oraz faktowi że większość aktorów i twórców zbojkotowała stan wojenny odmawiając występów w mediach państwowych. Przyczynił się do tego też fakt weryfikacji dziennikarzy, w wyniku której zostało zwolnionych z pracy co najmniej 800 z nich.

W 1982 rozpoczęła pracę w Programie III Polskiego Radia. Pracowała tam przez 18 lat. Popularność przyniosły jej wywiady z politykami i postaciami życia publicznego w audycji Salon polityczny Trójki. W drugiej połowie lat 80. była związana razem z mężem Grzegorzem Wasowskim z trójkową audycją Nie tylko dla orłów. Od stycznia 2001 pracuje w Radiu ZET, w którym prowadzi rozmowy z politykami w audycji Gość Radia ZET i niedzielnym programie Siódmy dzień tygodnia W telewizji TVN prowadziła rozmowy w programie Kropka nad i. Od września 2004 do lipca 2006 była gospodynią programu publicystycznego Prosto w oczy w TVP1. Od 11 września 2006 ponownie prowadzi program Kropka nad i, tym razem na antenie TVN24.

W „Gazecie Wyborczej” razem z Agnieszką Kublik przygotowuje wywiady z cyklu Dwie na jednego. W 2007 ukazała się książka pod tym samym tytułem zawierające 25 wywiadów przeprowadzonych przez Olejnik i Kublik.

Była żoną Grzegorza Wasowskiego, syna współtwórcy Kabaretu Starszych Panów, Jerzego Wasowskiego i aktorki Marii Dobrzyńskiej oraz wnuka Józefa Wasowskiego (właśc. Józef Wasercug), dziennikarza i wykładowcy pochodzenia żydowskiego, w latach 1945–1947 posła do Krajowej Rady Narodowej i na Sejm Ustawodawczy, pierwszego w historii prezesa Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.

Z Grzegorzem Wasowskim ma syna Jerzego.

Przyjaźni się z Jerzym Urbanem i Adamem Michnikiem.

W „FiM” ukazały się artykuły, w których Marek Szenborn zastępca naczelnego nazwał Olejnik „dziennikarską hieną w spódnicy, która potrafi zgnoić człowieka, nie widząc go nigdy na oczy”.


 

Siódma podwyżka pensji eurokratów w ciągu trzech lat

Wiosną 2026 r. unijna administracja znów sięgnie po większe wypłaty. Około 66 tysięcy pracowników unijnych instytucji ma otrzymać już siódmą podwyżkę w zaledwie trzy lata. Podczas gdy obywatele państw członkowskich zmagają się z rosnącymi kosztami życia, w Brukseli najwyraźniej inflacja służy jako wygodny pretekst do dalszego windowania urzędniczych pensji.

Najbardziej skorzysta na tym sama przewodnicząca KE. Wynagrodzenie Ursuli von der Leyen ma wzrosnąć do około 34,8 tys. euro miesięcznie, czyli o kolejne 2,7 tys. euro. Natomiast komisarze mogą liczyć na wypłatę w okolicach 28,4 tys. euro, również po solidnym, ponad dwutysięcznym podniesieniu pensji.

Podwyżki obejmą całą drabinę płacową, od najniższych stanowisk po najwyższe rangą funkcje kierownicze. Pracownicy na najniższym szczeblu, jeszcze rok temu zarabiający nieco ponad 3300 euro, zbliżą się do poziomu 3,6 tys. euro, a urzędnicy z najwyższego przedziału wynagrodzeń przekroczą 25 tys. euro.

Ironią losu — lub zwykłą hipokryzją — jest fakt, że Komisja Europejska od dawna odradza automatyczne podnoszenie płac w krajach UE, argumentując, że takie rozwiązania napędzają spiralę płacowo-cenową i zwiększają koszty pracy. Gdy jednak chodzi o wynagrodzenia jej własnych urzędników, indeksacja inflacyjna okazuje się jak najbardziej potrzebna, a nawet niewystarczająca.

Zastosowano co prawda tzw. klauzulę „umiarkowania”, która miała nieco złagodzić tempo wzrostu. W praktyce jedynie przesunięto część podwyżek o kilka miesięcy — ale z nich nie zrezygnowano.

Pensje unijnych urzędników wylicza się na podstawie „wspólnego wskaźnika”, który bada koszty życia wyłącznie w Belgii i Luksemburgu — dwóch najdroższych krajach UE, czyli miejscach pracy unijnej biurokracji. To tamtejsza inflacja, wysoka zwłaszcza po 2022 roku, posłużyła jako uzasadnienie do kolejnych podwyżek, mimo że dzisiejsze wskaźniki cen w Unii znacznie się ustabilizowały.

Nie brakuje też innych bonusów. Kiedy były przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel, pożegnał się ze stanowiskiem, otrzymał około 260 tys. euro „dodatku przejściowego” — kwotę, która w wielu krajach wywołała oburzenie. Bruksela jednak najwyraźniej nie widzi problemu.

Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: BrusselsSignal.eu
Źródło: WolneMedia.net

                                                     CELEBRYCI ELIT                                           Hanna Smoktunowicz-Lis Hanna ...