wtorek, 1 lipca 2025

 

Klaudia K. zmarła po dwóch tygodniach agonii



W piątek, 27 czerwca, w Szpitalu Miejskim w Toruniu zmarła Klaudia K., 24-letnia mieszkanka miasta, która przez ponad dwa tygodnie walczyła o życie po brutalnym ataku w Parku Glazja. Do napaści doszło w nocy z 11 na 12 czerwca. Sprawcą był 19-letni obywatel Wenezueli, Yomeykert R.-S.


Według ustaleń śledczych, około godziny 1:00 w nocy, Klaudia wracała z pracy jako barmanka w jednym z toruńskich pubów. W parku została zaatakowana – sprawca zadał jej kilkanaście ciosów ostrym narzędziem w głowę, szyję i klatkę piersiową. Nieoficjalnie wiadomo, że jej twarz została zmasakrowana. Według informacji przekazanych przez wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, napastnik próbować pozbawić ją wzroku, by uniemożliwić rozpoznanie go przez ofiarę.

Wołanie o pomoc usłyszał jeden z mieszkańców pobliskiego bloku. Wybiegł z mieszkania, co spłoszyło napastnika, a chwilę później policja zatrzymała go kilkaset metrów dalej. W chwili zatrzymania miał 1,2 promila alkoholu we krwi. Na miejscu zabezpieczono nóż jako narzędzie zbrodni.

Rodzina ofiary wydała oświadczenie, prosząc media i opinię publiczną o powściągliwość oraz uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie.

Śmierć Klaudii wywołała głęboki wstrząs wśród mieszkańców Torunia. W miejscu napaści, przy Parku Glazja, zapłonęły znicze i złożono kwiaty. W niedzielę 14 czerwca ulicami miasta przeszedł spontaniczny marsz, w którym wzięło udział około 200 osób – w tym działacze Ruchu Narodowego. Uczestnicy domagali się zmian w polityce migracyjnej, skandując hasła takie jak „Stop imigranckiej dziczy”. W mieście pojawiły się też nieformalne patrole obywatelskie.

Prezydent Torunia, Paweł Gulewski, wyraził głęboki ból i sprzeciw wobec przemocy. Władze miasta zdecydowały o wzmocnieniu oświetlenia parków oraz zwiększeniu liczby patroli policji i straży miejskiej.

Do sprawy odniósł się również Krzysztof Bosak z Konfederacji. W opublikowanym komentarzu wskazał na poważne zaniedbania instytucjonalne w zakresie nadzoru nad imigrantami. Zaznaczył, że sprawca przebywał w Polsce nielegalnie – jego pozwolenie na pobyt wygasło, ale żadne służby nie podjęły działań, by go zlokalizować czy deportować. Polityk stwierdził, że w Polsce brakuje skutecznych procedur nadzoru nad osobami nielegalnie przebywającymi w kraju, a instytucje odpowiedzialne za politykę migracyjną są niedoinwestowane, niedostatecznie wyposażone i niewydolne kadrowo. „Ta wstrząsająca zbrodnia z Torunia musi być dla nas ostatnim dzwonkiem ostrzegawczym. Albo potraktujemy swoją politykę migracyjną i bezpieczeństwo poważnie, albo będziemy współwinni kolejnych tragedii” – napisał Bosak w mediach społecznościowych.

Sprawca został aresztowany na trzy miesiące i ma zostać poddany badaniom psychiatrycznym. Prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa. Po śmierci Klaudii K. zapowiedziano zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo – decyzja zostanie podjęta po sekcji zwłok zaplanowanej na 2 lipca. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: X.compl.EuroNews.comDDTorun.plFakt.plPomorska.plPolsatNews.plOtoTotun.plTVRepublika.pl
Źródło: WolneMedia.net


 

Czy rząd poszczuje obywatelskie patrole Żandarmerią Wojskową?


https://www.youtube.com/watch?v=S8Vm2X-dZfo&ab_channel=Fakt
https://www.youtube.com/watch?v=GxQ_obcD1kA&ab_channel=TARNOGORSKI
https://www.youtube.com/watch?v=_JsO_3pIxzQ&ab_channel=TelewizjaRepublika

Na zachodniej granicy Polski narasta napięcie. Obywatelskie patrole, protesty przeciwko unijnej polityce migracyjnej, a także nieoficjalne doniesienia o możliwym wysłaniu Żandarmerii Wojskowej składają się na obraz rosnącego chaosu informacyjnego i społecznego niepokoju. Rząd i służby reagują ostrożnie, starając się tonować emocje. Tymczasem opozycja oskarża premiera Donalda Tuska o współudział w relokacji nielegalnych imigrantów z Niemiec.

O rosnącym napięciu świadczy także aktywność mieszkańców regionów przygranicznych. Według relacji medialnych, m.in. „Faktu”, w rejonie mostów granicznych w okolicach Szczecina pojawiły się nieformalne grupy, które zatrzymują pojazdy wjeżdżające do Polski i przeprowadzają tzw. obywatelskie kontrole. Ich uczestnicy twierdzą, że reagują na działania niemieckiej policji, która podrzuca do Polski imigrantów.

W Bielsku-Białej odbyła się z kolei pikieta organizowana przez stowarzyszenie BR Bezpieczny Region pod hasłami: „Nie dla imigrantów. Tak dla bezpieczeństwa” oraz „Stop przymusowej relokacji”. Uczestnicy protestu sprzeciwiali się unijnemu paktowi migracyjnemu, który – ich zdaniem – narzuca Polsce obowiązek przyjmowania migrantów.

W sieci pojawiły się jednocześnie nieoficjalne doniesienia, jakoby rząd miał rozważać wysłanie Żandarmerii Wojskowej na zachodnią granicę. Informację tę opublikował m.in. Janusz Korwin-Mikke, sugerując, że część funkcjonariuszy może odmówić udziału w operacji, a działania ŻW mogą być skierowane nie tylko przeciwko nielegalnym imigrantom, ale także wobec obywatelskich patroli. „Żandarmeria zostanie podzielona na dwie grupy: jedna ma rzekomo walczyć z imigrantami, a druga z patrolami obywatelskimi. Nie, to nie żart” – napisał na „Facebooku” lider partii KORWiN.

30 czerwca Krzysztof Bosak (Konfederacja) wraz z posłem Krzysztofem Mulawą odwiedził komendę Straży Granicznej w Szczecinie. „Straż Graniczna nie chce podać, ilu imigrantów przejęła od Niemiec” – napisał po spotkaniu w mediach społecznościowych. Według Bosaka Polska formalnie nie może zatrzymać tych osób, dopóki nie zostaną wprowadzone kontrole graniczne. „Wokół Szczecina ma miejsce prawdziwa, szeroka oddolna mobilizacja na rzecz wykrywania transportów imigrantów z Niemiec i nagłaśniania ich” – dodał. W innym wpisie, powołując się na rozmowy z funkcjonariuszami Straży Granicznej, ostrzegł, że działania rządu mogą prowadzić do „zabezpieczania kanałów przerzutu migrantów” z Niemiec, co – jak zaznaczył – byłoby sprzeczne z interesem narodowym.

W odpowiedzi na te doniesienia Żandarmeria Wojskowa wydała oficjalne oświadczenie. Podkreślono w nim, że formacja nie otrzymała żadnych rozkazów dotyczących tłumienia obywatelskich patroli. „Wspólne działania patrolowe Żandarmerii Wojskowej ze Strażą Graniczną służą jedynie pomocy przy ochronie granicy państwowej i uniemożliwieniu przenikania przez nią nielegalnych imigrantów” – zaznaczono.

Działania nieformalnych patroli obywatelskich na granicy skrytykował premier Donald Tusk. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że aktywiści, inspirowani – jak to ujął – „ultraprawicowymi politykami”, działają po to, „żeby robić na granicy zadymę”. Tusk uznał takie działania za kompromitujące z perspektywy całego kraju. Dodał, że jeśli niemieckie służby rzeczywiście przysyłają do Polski nielegalnych migrantów, a polskie instytucje to potwierdzą, rząd rozważy przywrócenie częściowych kontroli granicznych – ale tylko wtedy, gdy będzie to konieczne, a nie na skutek „szopki” urządzanej przez prawicę. Premier zapowiedział też, że oczekuje od Straży Granicznej i Policji precyzyjnych działań – tak, aby to państwowe służby, a nie nieformalne grupy, odpowiadały za porządek na granicy. Warto przypomnieć, że Tusk w marcu mówił w Brukseli, że „zamykanie zachodniej granicy byłoby niepotrzebnie brutalne”.

Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość – którego rząd wywołał wciąż nierozliczoną aferą wizową – oraz Konfederacja zarzucają obecnym władzom brak przejrzystości w polityce migracyjnej. Opozycja domaga się przywrócenia kontroli granicznych oraz ujawnienia szczegółów dotyczących liczby migrantów przejmowanych z Niemiec.

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział dzisiaj, że 6 sierpnia po zaprzysiężeniu zwoła Radę Gabinetową ws. sytuacji na zachodniej granicy z Niemcami. Podkreślił, że chce poznać wszelkie dane statystyczne nt. nielegalnych migrantów. Prezydent elekt zaapelował też do Tuska o rozwiązanie tej sprawy, ponieważ „sytuacja, w której obywatele wypełniający funkcje państwa na granicy z Niemcami wchodzą w konfrontacje z naszymi funkcjonariuszami, którzy po prostu wykonują rozkazy, jest niebezpieczna”.

Na razie nie wiadomo, czy Żandarmeria rzeczywiście zostanie wysłana na zachodnią granicę, ani jaka będzie skala jej zaangażowania. Brakuje również oficjalnych danych o liczbie migrantów przejętych od strony niemieckiej. Opozycja apeluje do prezydenta, by – jako zwierzchnik Sił Zbrojnych – zablokował ewentualne wykorzystanie wojska wobec polskich obywateli. Rzecznik MSWiA nie skomentował na razie publicznie doniesień. Sprawa wciąż się rozwija i wywołuje coraz większe emocje.

Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: Facebook.comRp.plTVN24.plPAP.plX.com
Źródło: WolneMedia.net

  WEF i BlackRock chcą położyć łapy na zasobach wody Na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos Mariana Mazzucato, ekonomistka i doradczy...