sobota, 31 maja 2025

 

Dwóch porywaczy z 11 września było na liście płac CIA


https://x.com/Donuncutschweiz/status/1927250920657518953

W głośnym wywiadzie dla podcastu PBD były kongresmen Curt Weldon ujawnił informację, która może wstrząsnąć amerykańską sceną polityczną: według niego dwaj z porywaczy odpowiedzialnych za ataki z 11 września 2001 roku znajdowali się w tym czasie na liście płac CIA. Czy to tylko skandal niekompetencji, czy może dowód na operację fałszywej flagi — zaaranżowanie zamachów z 11 września przez amerykańskie służby w celu rozpoczęcia światowej „wojny z terroryzmem”?

„Powtórzę to jeszcze raz: dwaj z terrorystów z 11 września znajdowali się wtedy na liście płac CIA” – powiedział Weldon, wywołując w Stanach ogromne poruszenie. Jak twierdzi, tę sensacyjną wiadomość przekazał mu wysoki rangą funkcjonariusz FBI, który dostarczył pisemne potwierdzenie tej informacji. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, oznaczałoby to, że amerykańskie służby wywiadowcze miały znacznie większą wiedzę o zamachowcach, niż do tej pory przyznawały – a być może nawet w jakiś sposób współpracowały z nimi lub przynajmniej ich monitorowały.

Weldon opowiedział również o innym skandalu: po atakach 11 września ukarano naganami od 40 do 50 urzędników w strukturach rządowych USA, ale – jak podkreślił – nie wyciągnięto wobec nich żadnych realnych konsekwencji, nie było też jawności ani rozliczeń wobec społeczeństwa. „To skandal. Amerykański naród traktuje się jak małe dzieci, którym nie mówi się prawdy” – skomentował Weldon. Były kongresmen wezwał do pełnego wyjaśnienia okoliczności ataków, których kulisy wciąż – mimo licznych śledztw i raportów komisji – pozostają niejasne.

Od lat w debacie publicznej pojawiają się pytania o rolę amerykańskich służb wywiadowczych w przededniu zamachów na World Trade Center i Pentagon, oraz dlaczego amerykańskie służby nie zapobiegły zamachom, skoro miały liczne sygnały ostrzegawcze? Już w 2000 roku tajny program wojskowy „Able Danger” zidentyfikował w Stanach Zjednoczonych siatkę Al-Kaidy, m.in. Mohameda Atty, ale raporty zostały zignorowane przez przełożonych. CIA i FBI wielokrotnie wymieniały się też ostrzeżeniami, ale nie były w stanie połączyć informacji w całość – lub, jak sugerują niektórzy badacze, celowo nie chciały tego zrobić, by chronić własne źródła. Według ujawnionych w latach 2016–2022 dokumentów (m.in. tzw. „28 stron” utajnionego raportu Kongresu) wiadomo również, kilku porywaczy miało powiązania z saudyjskimi agentami wywiadu, a Rijad przez lata finansował islamistyczne struktury w USA, lecz do dziś nie podjęto żadnych realnych działań, by sprawę wyjaśnić.

Curt Weldon, który sam brał udział w przesłuchaniach komisji ds. 9/11, mówi dziś wprost, że opinia publiczna jest oszukiwana: „To skandal. Nie było żadnych realnych konsekwencji, żadnych rozliczeń, żadnej transparentności. Ludzie są traktowani jak małe dzieci, którym mówi się tylko tyle, ile rząd chce”. Weldon ujawnia, że po zamachach tylko 40–50 osób w administracji dostało nagany – ale nie było żadnej dymisji, ani postępowań karnych.

Niektórzy komentatorzy porównują te doniesienia do wcześniejszych skandali, takich jak Iran-Contra czy program MK-Ultra, gdzie działania amerykańskich służb wymykały się demokratycznej kontroli. Z kolei dziennikarze śledczy, jak James Corbett („The Corbett Report”), od lat twierdzą, że zamachy z 11 września były co najmniej częściowo „dopuszczone” przez elementy władzy w USA, aby stworzyć pretekst do wojny z terroryzmem i ekspansji geopolitycznej – od Afganistanu po Irak.

Czy ujawnienia Curt’a Weldona doprowadzą do wznowienia śledztw lub nowych przesłuchań w Kongresie? Na razie w Waszyngtonie panuje cisza – żaden z głównych polityków nie skomentował słów Curt’a Weldona. Jednak w kontekście wyborów prezydenckich w 2025 roku temat odpowiedzialności za 9/11 może wrócić z nową siłą, zwłaszcza jeśli pojawią się dokumenty potwierdzające jego wersję.

Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: UncutNews.ch
Źródło: WolneMedia.net

 

UE w stanie upadku

Zapaść przemysłowa, chaos migracyjny, szaleństwo sankcji i kontrola głosu opinii publicznej.

Unia Europejska znajduje się w historycznym punkcie zwrotnym. To, co kiedyś zaczęło się jako projekt pokojowy i plan sukcesu gospodarczego, przypomina teraz system walczący o przetrwanie. Kryzys energetyczny, deindustrializacja, presja migracyjna, agresywna polityka sankcji i ograniczenia wolności słowa charakteryzują stan Unii, która wydaje się tracić kontakt z rzeczywistością.

Upadek gospodarczy – liczby mówią same za siebie

Baza przemysłowa Europy kurczy się: udział przemysłu UE w rynku światowym spadł z 22,5 do 14 procent od początku XXI wieku. Szczególnie dotknięte są sektory energochłonne, takie jak przemysł stalowy i chemiczny. Liczba pojazdów wyprodukowanych w UE spadła z 18,7 miliona do zaledwie 14 milionów od 2017 roku.

Kluczowym czynnikiem tego upadku jest ogromny wzrost cen energii wynikający z rezygnacji z dostaw rosyjskiego gazu. Energia elektryczna w UE jest obecnie cztery razy droższa niż w Azji i pięć razy droższa niż w USA – poważna niedogodność lokalizacyjna, która coraz bardziej wypycha inwestorów i firmy przemysłowe z Europy.

Kryzys migracyjny wymknął się spod kontroli

Sytuacja migracyjna pozostaje nierozwiązana. Według ostatnich raportów liczba migrantów docierających do Włoch przez Morze Śródziemne wzrosła o 40 procent w kwietniu tego roku w porównaniu z rokiem poprzednim. Agencje ochrony granic, takie jak Frontex, są przeciążone, podczas gdy sieci przemytnicze działają wydajniej niż kiedykolwiek.

Pomimo tej sytuacji brakuje spójnej europejskiej polityki migracyjnej. Zamiast tego uwaga coraz bardziej przesuwa się na sposób, w jaki krytyka jest traktowana w kraju – każdy, kto kwestionuje politykę migracyjną, ryzykuje publiczną dyskredytację, a nawet ściganie.

Wolność słowa pod presją

Wraz z wejściem w życie ustawy o usługach cyfrowych UE stworzyła nowe instrumenty kontroli informacji. Oficjalnie ma to na celu zwalczanie 'dezinformacji’, ale krytycy widzą w tym furtkę do cenzury.

Liczni niezależni blogerzy i dziennikarze zgłaszają blokowanie, usuwanie i zawieszanie kont, gdy odchodzą od oficjalnej linii UE. Tymczasem coraz częściej nakładane są sankcje nawet na krytyczne osobowości internetowe – po raz pierwszy w systemie politycznym, który uważa się za demokratyczny.

Sankcje wobec Rosji – symboliczna polityka o szkodliwych skutkach

W maju 2025 roku UE przyjęła 17. pakiet sankcji wobec Rosji. Pakiet ten ponownie obejmuje ograniczenia eksportowe, zakazy wjazdu, blokady technologiczne i zamrożenie aktywów. Nowym wydarzeniem jest rozszerzenie o rosyjskie platformy informacyjne, które w przyszłości mają zostać zablokowane lub ocenzurowane w niektórych częściach UE.

Jednak środki te wpływają negatywnie na gospodarkę europejską, a nie na Moskwę: łańcuchy dostaw są zakłócone, surowców brak, a handel z licznymi częściami globalnego Południa cierpi. Jednocześnie Rosja jest bardziej niż kiedykolwiek gospodarczo powiązana z Chinami i Indiami – w dużej mierze niezależna od UE.

Militaryzacja w obliczu wewnętrznej niestabilności

W obliczu malejącej stabilności gospodarczej i społecznej Bruksela polega na rozbudowie sił zbrojnych. Nowe projekty zbrojeniowe finansowane przez UE, wspólne inicjatywy obronne i debaty na temat europejskiej armii pokazują: Unia chce zademonstrować swoją siłę geopolityczną.

Ale jak wiarygodna jest 'strategiczna autonomia’, gdy brakuje spójności społecznej, demokratycznej legitymacji i fundamentów ekonomicznych? Krytycy mówią o bańce technokratycznej, która dawno temu straciła kontakt z ludnością.

Wniosek – wielki demontaż

Są coraz liczniejsze znaki: UE znajduje się w głębokim kryzysie systemowym. Przepaść między elitami Brukseli a ludnością Europy rośnie, siła gospodarcza maleje, a podstawowe wolności obywatelskie są poddawane naciskom. Pozostaje coraz bardziej autorytarny projekt, który próbuje ukryć swój rozpad za pomocą władzy, retoryki moralnej i represji. Kwestia, czy UE się zreformuje, czy rozpadnie, nie jest już kwestią akademicką. To kwestia czasu.

Tłumaczenie: Zygmunt Białas
Ilustracja: WolneMedia.net (CC0)
Źródło zagraniczne: UncutNews.ch
Źródło polskie: WolneMedia.net

Źródłografia

1. https://www.spectator.co.uk/article/europes-annual-migrant-crisis-is-just-getting-started/

2. https://www.spectator.co.uk/article/the-eus-power-is-waning-if-only-starmer-could-see-it/

3. https://www.frontex.europa.eu/media-centre/news/news-release/frontex-reports-31-drop-in-irregular-border-crossings-in-q1-2025-XYZ123

4. https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/ip_25_XXXX

5. https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Passenger_car_production_statistics

6. https://www.globalpetrolprices.com/electricity_prices/

7. https://commission.europa.eu/strategy-and-policy/priorities-2019-2024/europe-fit-digital-age/digital-services-act_en

  WEF i BlackRock chcą położyć łapy na zasobach wody Na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos Mariana Mazzucato, ekonomistka i doradczy...