wtorek, 3 stycznia 2023

 

Orlen ukradł Polakom nawet 10 miliardów złotych!


Właśnie zyskaliśmy dowód na to, że kolejna teoria spiskowa okazała się prawdą. Przez ostatnie 10 miesięcy wszyscy Polacy przepłacali ceny paliw z powodu monstrualnych marż monopolisty na rynku przetwórstwa paliw, koncernu PKN Orlen. Od Nowego Roku stawka podatku VAT na paliwa powróciła do poziomu 23%. Mimo to, zgodnie z zapowiedziami prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, ceny na stacjach paliw praktycznie się nie zmieniły. To dowód, że Polacy byli okradani co najmniej 1,5 zł na każdym litrze tankowanego paliwa. Na co poszły te pieniądze?sztów transportu są zasilane przez Orlen. Jeśli ta spółka winduje marże, to wysokie ceny paliw znajdą odzwierciedlenie wszędzie i właśnie z czymś takim mieliśmy do czynienia. Polaków zrobiono na szaro i sztucznie podwyższono ceny paliw, cynicznie wykorzystując do tego wojnę Rosji z Ukrainą. Najpierw wywindowano ceny niemal do 9 złotych za litr, a potem lekko popuszczono lejce, utrzymując pod pretekstem wojny ponadnormatywne zarobki Orlenu, czyniąc go de facto urzędem skarbowym. Takie działania są jednak nielegalne i gdy wyszło to teraz na jaw, sprawą powinien się zająć UOKiK i NIK.

Sprawa jest poważna, ponieważ ceny paliw są istotnym czynnikiem inflacyjnym. Skoro zatem litr paliwa był droższy nawet o 2 zł więcej, niż powinien, to rząd celowo rozkręcał w ten sposób inflację, nazywając obniżone stawki VAT na paliwa „tarczą inflacyjną”. Innymi słowy — tworzyli problem, z którym rzekomo walczyli.

Przyznano zatem, że żadnej tarczy nie było, a zwyczajnie Orlen orżnął Polaków na grube miliardy. Niektórzy szacują, że Polakom ukradziono nawet 10 miliardów złotych. Oto cała tajemnica rekordowych zysków Orlenu. PIS okradał ludzi i podwyższał celowo inflację rujnując oszczędności Polaków, które tak bardzo uwierały byłego ministra finansów PiS Tadeusza Kościńskiego.

Teraz rząd gra głupa a premier Morawiecki był łaskaw stwierdzić, że nie ma co drążyć dziury w całym i trzeba się cieszyć z doskonałego zarządzania Orlenem i faktu, że spółkę stać na obniżki marży. Tak, jest aż tak bezczelny! Tymczasem rząd przestał zgarniać kasę z zarobków Orlenu i zaczął z podatków. Tylko dla nas nic się nie zmieniło i każą nam się z tego cieszyć.

Po prostu ogłoszono, że państwowy koncern paliwowy orżnął obywateli i wszystkie firmy na miliardy złotych, powodując przy tym bankructwa wielu z nich, drożyznę i utratę pracy przez tysiące ludzi. Orlen windując ceny rozkręcał inflację, a potem chwalił się rekordowymi zyskami swojego monopolu. Pytanie brzmi — na co poszły te pieniądze? Czy zostały użyte do przekupywania wyborców? Na premie specjalne? A może nasze pieniądze były potrzebne do finansowania wojny na Ukrainie? Najwyższy czas, żeby działaniami tej rządowej mafii paliwowej zainteresował się wymiar sprawiedliwości i stosowne organy państwa.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl



  1. vannamond 03.01.2023 08:54

    Bynajmniej. Kasa poszła do Kijowa a przecież tego chce społeczeństwo, czyż nie? Każdy ma to na co sobie zasłużył.

  2. Aida 03.01.2023 10:32

    Obajtus się o nas martwi, oni nie mogli obniżyć cen paliw, bo byłyby kolejki na stacjach. Wyrachowani idioci…

  3. Kaczor3333 03.01.2023 13:24

    I po co takie artykuły. Nic to nie zmieni, a tylko wzbudza nie potrzebne emocje. Ci którzy tak “orżneli” Polaków dalej będą budować drogie wille, rozbijać się drogimi autami, latać na drogie wycieczki i dalej pluć w twarz tym których na to nie stać a tylko na takich pracują.

Czeka nas węglowa masakra i obowiązkowe remonty budynków


Najbliższe lata przyniosą dla nas wszystkich znaczące i niekorzystne zmiany. Czeka nas szalona dekarbonizacja i obowiązkowa renowacja energetyczna budynków na ogromną skalę. Do tego rozważa się limity CO2 dla każdego, które mają być liczone przez banki na podstawie naszych transakcji. Rysuje się przed nami świat, który wygląda jak fabuła dystopijnego serialu „Black Mirror”.

Unia Europejska nie odpuszcza ze swoim szalonym planem popełnienia ekonomicznego samobójstwa. Zachowujemy się niczym wyznawcy jakiegoś kultu, którzy mają tak wyprane mózgi, że celowo się zabijają dla wyznawanej ideologii głoszonej przez charyzmatycznego guru. Z czymś takim mamy właśnie do czynienia w Europie, która postanowiła zniszczyć swój przemysł i dobrobyt mieszkańców. Obłędne działania dotkną kolejnych dziedzin życia co może uczynić życie w zielonym komunizmie UE równie nieznośnym jak kiedyś życie w czerwonej komunie ZSRR.

Dekarbonizacja stała się obsesją unijnych decydentów. Ich zdaniem 75% zasobów budowlanych w UE jest nieefektywnych energetycznie i będzie musiała być dostosowana do nowych norm. Długoterminowy cel jest taki, że każdy istniejący budynek w UE do 2050 r. będzie bezemisyjny.

Każdy kraj członkowski ustanowi wkrótce „krajowy plan renowacji budynków”. Co 2 lata będą wymagane sprawozdania z postępów prac. Wejdą w życie „paszporty renowacji”, które będą udostępniane właścicielom budynków. Przed nami renowacje budynków na ogromną skalę. Każdy budynek będzie posiadał świadectwo charakterystyki energetycznej wg unijnego wzoru. Każde ogłoszenie sprzedaży lub wynajmu mieszkania musi mieć w treści zawartą klasę energetyczną. Świadectwo energetyczne będzie musiało wisieć w widocznym miejscu w każdym budynku publicznym!

Nowe budynki będą musiały posiadać stacje ładowania samochodów elektrycznych oraz miejsca dla rowerów. Będzie promowane przejście na „miękką mobilnośćb czyli przesiadkę na rower. Mamy być biedni jak Chińczycy 30 lat temu i pedałować wszędzie siłą własnych mięśni.

Od 2030 każdy nowy budynek, również mieszkalny, będzie musiał być bezemisyjny, zgodnie z wytycznymi UE. Co rozumiane jest jako bezemisyjność? Ma to być dom niegenerujący emisji gazów cieplarnianych, ogrzewany ze źródeł odnawialnych wytwarzanych na miejscu lub w pobliżu (wiatr, słońce, energia geotermalna, biomasa). Powstaną też tak zwane “normy portfela hipotecznego” czyli mechanizmy motywujące wierzycieli hipotecznych do ulepszania energetycznego budynków objętych hipotekami oraz do zachęcania potencjalnych klientów do zwiększenia efektywności energetycznej ich nieruchomości.

Każdy nowy budynek będzie miał obowiązek przedstawienia śladu węglowego. Wielki plan renowacji budynków obejmie przegląd krajowych zasobów budowlanych. Każde państwo członkowskie będzie przedkładać swój plan renowacji budynków. Zapowiadane są konsultacje społeczne na szeroką skalę. Jedynymi budynkami wyłączonymi z programu renowacji będą budynki obronne, sił zbrojnych, miejsca religijne, obiekty tymczasowe oraz budynki wolnostojące do 50 m2.

Nowe budynki będą musiały posiadać panele fotowoltaiczne. Każdy nowy budynek mieszkalny deweloperski będzie musiał posiadać instalację wbudowanego okablowania dla co najmniej 50% miejsc parkingowych, aby umożliwić zamontowanie stacji ładowania w każdym momencie. Obowiązkowe będą również parkingi dla rowerów.

Każdy budynek w UE będzie miał swoje oznaczenie energetyczne od A do G jak sprzęt AGD. Najwyżej będzie klasa A0 oraz A+ – budynek bezemisyjny wnoszący pozytywny wkład netto do sieci energetycznej. Od 2025 r. każdy nowy budynek mieszkalny będzie musiał posiadać system inteligentnego ciągłego monitorowania i sterowania dystrybucją, magazynowaniem i wykorzystaniem energii. Państwa UE ustanowią kary za naruszenie dyrektywy. Przewidziane kary mają być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające.

Zakazane będzie opalanie domów węglem czy drewnem. Zdelegalizowane zostaną kominki a z czasem również piece gazowe. Jedyną preferowaną metodą ogrzewania będzie prąd elektryczny. Nad naszymi domami będą latały drony, które będą sprawdzały, czy ktoś nie ośmiela się ogrzewać spalaniem czegokolwiek, a po wykryciu dymu posesję nawiedzą smutni panowie z policji lub straży miejskiej.ch pozbywać, przenosząc się do blokowisk. Taki jest zresztą długoterminowy cel klimatystów, którzy chcą stworzyć dla nas getta „15-minutowych miast”, z których nie będzie wolno samowolnie wyjechać. Klimatyczne lockdowny są częścią planu tych niebezpiecznych ludzi.

Doprowadzi to do tego, że ludzi nie będzie stać na posiadanie domów i będą się ich pozbywać, przenosząc się do blokowisk. Taki jest zresztą długoterminowy cel klimatystów, którzy chcą stworzyć dla nas getta „15-minutowych miast”, z których nie będzie wolno samowolnie wyjechać. Klimatyczne lockdowny są częścią planu tych niebezpiecznych ludzi.

Chcą nas pozbawić samochodów, domów, każdemu z nas przydzielić limit CO2 a niepokornym wyłączać cyfrową walutę CBDC, która zostanie wdrożona w najbliższym czasie po likwidacji gotówki. Jesteśmy na kursie i ścieżce do ziszczenia się scenariusza, który uczyni życie w UE prawdziwym koszmarem.

Jeśli nic nie zrobimy, a nic na to nie wskazuje, że coś z tym zrobimy, to po prostu zostaniemy zniszczeni, albo zmuszą nas do ucieczki z Europy…

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl










Dla równowagi — krótki materiał wideo krytyka koncentrującego się na wadach 15-minutowych miast.











Kwadrans na spacerniaku


Wysyp nieznośnej liczby maniaków spotykał się z obojętnością, dopóki powtarzane przez nich absurdy nie zaczęły być kosztownym dyktatem. Ktokolwiek usłyszy o koncepcji przyjaznych miast, powinien wnikliwie przeanalizować ich zasady. Jak zwykle idea reklamowana jest dla dobra nowoczesnego obywatela, lecz zbyt nawiązuje do schwabowej zapowiedzi „segmentacji”, czyli dzielenia struktury społecznej.

Oto przykładowy film wyprodukowany przez entuzjastkę 15-minutowych miast, która koncentruje się wyłącznie na zaletach tej koncepcji i nie zastanawia się nad jej mroczną stroną.

Pierwszą rzeczą, jaka uderza w koncepcji zwanej „miastem kwadransa”, jest dalszy zanik dobrowolności. Miasto takie jak Oxford w Anglii (152 000 mieszkańców), podobnie jak Sosnowiec w Polsce (204 552 mieszkańców), zgodnie z koncepcją podzielone zostaje na sektory. Intencją jest zapewnienie dostępności podstawowych dóbr w handlu, usługach, szkoły, apteki w promieniu nieprzekraczającym 15 minut spaceru.

Centra miast mają stać się przyjazne dla mieszkańców przy zastosowaniu filtra ruchu. Samochody wydają się zbędne w takim zagospodarowaniu przestrzeni. Jeśli ktoś jest posiadaczem auta, musi je wyposażyć w specjalną tablicę, która będzie skanowana każdorazowo przez kamery na granicy wydzielonego sektora, celem kontroli wielokrotności przekraczania strefy macierzystej.

Roczna dopuszczalna ilość przekroczenia granicy między sektorami wynosi 100 razy. Odpowiada to częstotliwości dwukrotnego wyjazdu/wjazdu tygodniowo przez 100 dni rocznie. O możliwość przekroczenia granicy trzeba będzie każdorazowo wystąpić na piśmie do lokalnego urzędu.

Odpłatna zgoda pozwoli na wyjazd/wjazd w godzinach 7.00-19.00 przez cały tydzień. Maksymalna liczba pozwoleń na przekraczanie filtrów ruchu udzielana na gospodarstwo domowe wyniesie 3, o ile jest kilku dorosłych pod tym samym adresem, posiadających zarejestrowane pojazdy. Wyłączone z obowiązku są taksówki, pojazdy dostawcze, autobusy, rowery, motocykle i posiadacze błękitnej naklejki dla osób wymagających opieki.

Mieszkańcy Oxfordu patrząc krytycznie na poczynania radnych, dopytują np. „Dlaczego radni, nie mieszkając w tej miejscowości, traktują mieszkańców z wyraźną wrogością?”. Radny, do którego dotarła ta wiadomość, ocenił ją jako przejaw nienawiści. Ciekawe, czy nadawca stanie przed sądem?

Drobni przedsiębiorcy i hotelarze szybko ocenili, że rozwiązanie przyniesie straty branży hotelarsko-restauracyjnej, pomijając samą koncepcję getta.

Innowacja łudząco przypomina lockdown pandemiczny z podziałem na kolorowe strefy. Dla osoby bogatszej w historyczne odniesienia jest to przeniesienie się do lat 1940-1945.

Do przewidzenia są kary za przekraczanie limitów, choćby w postaci automatycznego zajęcia konta bankowego. Popełnienie wykroczenia może owocować niemożliwością otwarcia szlabanu na granicy z inną dzielnicą lub zablokowaniem wejście do mieszkania otwieranego na kartę, czy do w podobny sposób uruchamianego samochodu.

Ustawodawca widzi jednak w podziale miasta, na warunkowo przekraczane sektory, potrzebę likwidacji korków miejskich z dbałością o czystość powietrza.

Ile jeszcze wolności dadzą sobie ludzie odebrać, zanim pochłonie ich ziemia?

Autorstwo: Jola
Na podstawie: Oxfordmail.co.ukGratka.pl
Źródło: WolneMedia.net

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...