niedziela, 6 lutego 2022

 

Strajk w Solarisie – pracownicy walczą, zarząd milczy


Właśnie kończy się drugi tydzień strajku generalnego w Solarisie. Nie ma już raczej wątpliwości, że zarząd firmy chce wziąć protestujących głodem. Nastroje wśród pracowników są jednak nadal bojowe. Płyną do nich wyrazy solidarności z kraju i z zagranicy.

Związkowcy z Konfederacji Pracy i z Solidarności, którzy ręka w rękę prowadzą strajk w Solarisie, zdawali sobie sprawę z tego, że protest może potrwać dłużej niż np. ubiegłoroczny strajk w Paroc Polska. Tam firma ustąpiła i spełniła postulaty pracowników po tygodniu. Jednak produkcja w Solarisie ma nieco inny charakter niż w fabryce w Trzemesznie – tam wytworzona wełna mineralna jest natychmiast wywożona do odbiorców.

Solaris na razie oddaje do użytku autobusy, które przed strajkiem były niemal kompletne. Dzięki temu dotrzymuje terminów zamówień i nie odnotował gwałtownych strat – poza spadkiem cen akcji koncernu CAF, do którego należy Solaris, na giełdzie. Jak jednak podkreślał w rozmowie z nami Wojciech Jasiński, przewodniczący zakładowej organizacji Konfederacji Pracy, budowanie nowych autobusów jest na chwilę obecną niemożliwe.

Podczas dzisiejszego krótkiego zebrania strajkujących na hali fabrycznej, transmitowanego na żywo przez związkowców z „Solidarności”, Jasiński stwierdził, że wbrew komentarzom firmy z grona strajkujących wypadają co najwyżej osoby, które zostały skierowane na kwarantannę. Pozostali kontynuują protest. Dziś pracownicy, zanim zebrali się na hali, przemaszerowali pod biurowcem, gdzie pracuje zarząd, skandując „Dziękujemy za wypłaty”, „Osiem stów” (o tyle toczy się walka), ale też „Tysiąc złotych!”.

Wczoraj, 3 lutego, demonstrację solidarnościową pod fabryką zorganizowali aktywiści Inicjatywy Pracowniczej oraz ekipa Samby Warszawskiego Rumoru. Dziś do strajkujących dołączył poseł Lewicy Razem Maciej Konieczny oraz posłanka Nowej Lewicy Katarzyna Ueberhan. Polityk Lewicy Razem rozmawiał z pracownikami na hali. – Wierzę, że wytrwacie, wierzę, że zwyciężycie – zwrócił się do strajkujących. Dodał również, że na Solaris patrzy obecnie cała Polska. – Pracownicy w całym kraju patrzą na was z nadzieją, że pokażecie, że solidarni, zorganizowani robotnicy są w stanie skutecznie walczyć o godne płace, walczyć o sprawiedliwy podział zysków wypracowanych ich rękami – oznajmił. Odpowiedziała mu burza oklasków.

Konieczny zapewnił również, że strajk w Solarisie jest już głośny także poza Polską. „Cała Europa patrzy z niedowierzaniem, że robotnikom, którzy produkują te autobusy, ktoś nie chce dać 200 euro podwyżki!” – powiedział.

Faktycznie, zarząd firmy w ostatnim tygodniu nie wyraził ani razu woli spotkania z pracownikami. Wcześniej deklarował, że chce rozmawiać, ale nie o pieniądzach. Zamiar złamania protestu głodem – za czas strajku nie ma wynagrodzenia – wydaje się dość jasny.

Również 4 lutego do strajkujących napłynęły wyrazy solidarności od innych pracowników tego samego koncernu CAF. Swoje wsparcie dla pracowników z Bolechowa wyrazili zatrudnieni w fabrykach CAF w Beasain i Irun w Kraju Basków, zrzeszeni w związku zawodowym LAB sindikatua.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Zandberg jest zakażony mimo pełnego zaszczepienia


Adrian Zandberg, jeden z liderów Lewicy partii, która pragnie wprowadzenia obowiązkowego cud preparatu, poinformował za pośrednictwem socjal mediów, że pomimo szczepienia złapał covida. Infekcja dopadła lewicowca w Czechach. Ciekawe, jaką narrację przyjmą teraz liderzy partii, bo przecież przyjęcie strzału miało ich chronić przed zachorowaniem. A oni sami w to wierzą i domagają się, aby wódz PiS wprowadził obowiązek.[LA]

„No i trafiło także mnie. Test pozytywny” – poinformował na „Twitterze” Adrian Zandberg. „Jestem zaszczepiony, więc objawy są znośne” – stwierdził lewicowiec. Zakażenie dopadło lewicowego polityka po czeskiej stronie granicy. „Ale tak czy inaczej – izolacja. W nietypowych okolicznościach, bo na czeskiej prowincji. Szczęśliwie mamy zapas tego, co najważniejsze: Kofoli i drewna do pieca” – napisał Zandberg.[LA]

Głupota sięga zenitu. Pomimo ze cud preparat nie uchronił go przed zachorowaniem to nadal, zachęca innych do zaszczepienia się. „Przy okazji apel ten sam, co zawsze. Szanowni Państwo, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zaszczepcie się! Szczepionka chroni życie, radykalnie zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. To najlepszy środek ochronny, jaki dziś mamy” – stwierdził poseł Lewicy.[LA]

Tymczasem Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek na „Twitterze”, że można się już „szczepić” IV dawkę preparatu przeciwko COVID-19. IV dawka – jak podaje MZ – jest przeznaczona dla osób z zaburzeniami odporności, wynikającymi z leczenia przeciwnowotworowego, a także dla chorych po przeszczepie, z umiarkowanym lub ciężkim zespołem pierwotnych niedoborów odporności, zakażonych wirusem HIV, leczonych dużymi dawkami kortykosteroidów lub lekami hamującymi odpowiedź immunologiczną, a także dla dializowanych przewlekle z powodu niewydolności nerek.[WP]

Źródła: LegaArtis.pl [LA], WiciPolskie.pl [WP]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net

 

FDA nagle usunęła dokumenty nt. szczepionki Moderny


Dokument Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) wyjaśniający, dlaczego agencja zatwierdziła szczepionkę Moderna COVID-19, został usunięty ze strony internetowej agencji w ciągu nocy, kiedy zaczęły pojawiać się pytania od dziennikarzy.

„Summary Basis for Regulatory Action” zawierał wiele szczegółów na temat sposobu, w jaki organy regulacyjne podjęły decyzję o zatwierdzeniu i zawierał odniesienia do niepublikowanej analizy, która wykazała, że ​​częstotliwość występowania zapalenia serca po „szczepieniu” była wyższa, niż kiedykolwiek wcześniej. Po przejrzeniu dokumentu przez „The Epoch Times” i przesłaniu pytań na jego temat do rzeczników FDA, zniknął on ze strony internetowej agencji.

Skontaktowałem się z osobami ze strony internetowej. Tak naprawdę nie mam więcej informacji do powiedzenia” – odpowiedział telefonicznie rzecznik FDA na pytanie o usunięcie dokumentu.

Dziennik „The Epoch Times”, na podstawie „Ustawy o wolności informacji”, złożył wnioski o wydanie dokumentu i kilku nieopublikowanych analiz, do których się on odnosi, w tym metaanalizę FDA.

Barbara Loe Fisher, prezes National Vaccine Information Center (organizacji non-profit, która opowiada się za świadomą zgodą), napisała w e-mailu do „The Epoch Times”, że „społeczeństwo ma prawo przeglądać dowody, które FDA wykorzystuje do zatwierdzania nowych szczepionek mRNA jako bezpiecznych i skutecznych”. „Brak przejrzystości sprzyja tylko nieufności do agencji rządowych zajmujących się ochroną zdrowia publicznego. FDA powinna niezwłocznie ujawnić wszystkie informacje związane z występowaniem zapalenia mięśnia sercowego i innymi poważnymi zdarzeniami niepożądanymi po szczepieniach mRNA przeciwko COVID-19, niezależnie od tego, czy informacje te zostały przekazane agencji przez producentów szczepionek, czy wykryte w wyniku wewnętrznych analiz dodatkowych danych zebranych przez urzędników federalnych” – dodała.

Metaanaliza FDA przeanalizowała dane z czterech baz danych dotyczących oświadczeń zdrowotnych i oszacowała, że ​​wśród mężczyzn w wieku od 18 do 25 lat częstość występowania zapalenia mięśnia sercowego po pierwotnej serii Moderny wynosiła 148 na milion zaszczepionych mężczyzn. Liczba ta jest wyższa niż inne szacunki rządowe, w tym analiza raportów zgłoszonych przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) do Systemu Zgłaszania Zdarzeń Niepożądanych Poszczepiennych. Analiza wykazała około 10,7 przypadków na milion mężczyzn w wieku od 18 do 24 lat, którzy otrzymali pierwszą dawkę Moderny i 56 przypadków na milion wśród tych, którzy otrzymali drugą dawkę Moderny.

Zapalenie mięśnia sercowego to jeden z rodzajów zapalenia serca, którego częstość występowania u osób otrzymujących szczepionki mRNA jest wyższa niż oczekiwano.

FDA zatwierdziła szczepionkę Moderna 31 stycznia bez zwoływania panelu doradczego ekspertów ds. szczepionek, co jest niepokojącym trendem tej agencji. Komitet doradczy CDC ds. szczepionek ma spotkać się 4 lutego, aby przejrzeć dane na temat szczepionek. Program spotkania informuje, że naukowiec z Moderny przedstawi dane dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki firmy, a następnie badacze CDC omówią aktualizacje dotyczące zapalenia serca po szczepieniu oraz ramy stosunku korzyści do ryzyka w świetle najnowszych przeanalizowanych informacji.

Naukowcy z Wielkiej Brytanii odkryli w grudniu 2021 r., że mężczyźni poniżej 40. roku życia są znacznie bardziej narażeni, a kobiety poniżej 40. roku życia częściej cierpią na zapalenie serca po drugim zastrzyku Moderny niż po samej chorobie COVID-19.

Na podstawie: TheEpochTimes.com [1] [2] [3]CDC.gov [PDF]
Źródło: LegaArtis.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Francuscy protestujący otaczają siedzibę Pfizera śpiewając „Zabójcy”


Film nakręcony w miniony weekend w Paryżu we Francji pokazuje tysiące protestujących otaczających siedzibę firmy Pfizer w stolicy kraju i skandujących „zabójcy” w proteście przeciwko nakazowi szczepień.

Protesty szaleją we Francji od dawna i zostały wzbudzone przez francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, który w zeszłym miesiącu przyznał, że częścią jego „strategii” walki z covidem jest „wkurzenie” nieszczepionych tak bardzo, jak to możliwe, poprzez ograniczenie ich wolności i zmuszając ich do zastrzyków.

Macron skomentował to w wywiadzie dla gazety „Le Parisien”, zauważając: „Jeśli chodzi o niezaszczepionych, naprawdę chcę ich wkurzyć. I będziemy to robić do końca. Taka jest strategia”.

Prezydent Francji zapowiedział wcześniej, że ci, którzy nie mają „przepustki covidowej”, będą mieli zakaz uczestniczenia w podstawowych czynnościach życiowych, takich jak odwiedzanie centrów handlowych, restauracji i korzystanie z transportu publicznego. Tak zwana „zielona przepustka zdrowotna” jest obecnie częścią codziennego życia we Francji. Kiedy system wszedł w życie, Macron zapewnił również, że pokazywanie „dokumentów” przy wejściu do kawiarni oznacza „wolność”.

Ponadto w zeszłym tygodniu dyrektor administracyjny sieci szpitali publicznych regionu paryskiego, Martin Hirsch, przekonywał, że nieszczepionym obywatelom należy zabronić dostępu do opieki szpitalnej.

Źródło: LegaArtis.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA

Tragiczny marsz zabitych przez „szczepionki” na COVID-19


Ulicami wielu miast na świecie podążają tragiczne marsze żałobne zabitych przez szczepionki COVID-19.

We Włoszech setki osób trzymając zdjęcia zmarłych, podąża w uroczystej procesji, wymieniając imiona i wiek osób, które zginęły w tym eksperymencie medycznym. Wraz ze wzrostem liczby zabitych i chorych w wyniku szczepionki, i w miarę rosnącego żalu i bezsilności, takie marsze stają się coraz bardziej powszechne.

W Korei Południowej podczas specjalnej uroczystości rodziny zmarłych krzyczały „uznaj przyczynowość!” w ten sposób chcąc od rządu przyznania, że szczepionki powodują zgony.

Indie – rodzice opłakują swoje dzieci ofiary eksperymentu medycznego COVID-19.

Jak długo jeszcze pozwolimy, aby nas zabijano?!!

Źródło: WiciPolskie.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA


  1. Szwęda 05.02.2022 17:02

    Raczej nie “zabitych” ale “nieświadomych samobójców” bo nie słyszałem żeby szprycowali przymusowo z użyciem siły – wtedy byłoby “zabitych”.

  2. kufel10 05.02.2022 19:29

    Widocznie nie doczytali ulotek, tak jak frankowicze i nowość na naszym rynku – zmiennostopowicze 😉 Przeczytajcie sobie Józef Białek “Czas niewolników”.

  3. pikpok 06.02.2022 09:34

    @kufel10, ciekawie też mówi o tej książce.
    https://www.youtube.com/watch?v=276GqvntuTQ

 

Masowe zachorowania poszczepienne u żołnierzy US Army


„Mamy kolejną grupę demaskatorów z wojska, którzy używają DMED… Jest to najlepsza na świecie baza danych do analizy trendów zdrowotnych i epidemiologicznych, która koncentruje się na naszych żołnierzach. Tak więc wszystkie dane, które tam są, przechodzą przez system zwany DMSS, czyli System Nadzoru Medycznego Obrony… To jest dokumentacja medyczna wszystkich naszych żołnierzy. I DMED tam jest – i płacimy miliony dolarów rocznie, aby cała masa ludzi siedziała i obserwowała, i obserwowała kontuzje, i obserwowała trendy, i upewniała się, że są to dobre, mocne, solidne dane, i to jest naprawdę dobre” – stwierdził Renz.

Renz mówi, że po tym jak odwołał się do bazy danych podczas dyskusji panelowej prowadzonej przez senatora Rona Johnsona (R-Wisc.), Departament Obrony wpadł w panikę i zaczął twierdzić, że dane DMED z ostatnich pięciu lat są wypaczone przez usterkę, powodując czasami nawet 1000% odchylenia. „Idą do Departamentu Obrony – w którym trzech różnych demaskatorów powiedziało mi w ciągu ostatnich kilku dni, jak bardzo Departament Obrony jest w odniesieniu do tego [danych DMED] spanikowany, ponieważ prawda wychodzi na jaw i pokazuje, że są świadomi, że zabijają naszych żołnierzy. I teraz wychodzi Departament Obrony i mówi: »Cóż, przez ostatnie pięć lat popełniliśmy błąd«”.

Wykresy z bazy DMED przedstawione przez Renza ilustrują drastyczny wzrost liczby zachorowań ambulatoryjnych i neurologicznych w 2021 r., który zbiega się w czasie z wprowadzeniem szczepionek.







Szokujące zarzuty Renza były tak mocne, że Departament Obrony musiał je spróbować odeprzeć. W ubiegłym tygodniu przedstawiciel Departamentu Obrony Departamentu Nadzoru Zdrowia Sił Zbrojnych, Peter Graves, powiedział w oświadczeniu dla portalu Politifact.com, że duża liczba niedawnych obrażeń poszczepiennych wśród wojskowych ujawnionych przez Renza i udokumentowanych w DMED, była wywołana błędnie zgłoszonymi danymi.

Na podstawie: Banned.videoInfoWars.comHealth.milPolitifact.com
Źródło oryginalne: InfoWars.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Polski Ład przyjazny politykom


Kancelaria Sejmu przelała posłom część pieniędzy, które wcześniej zostały im zabrane w ramach Polskiego Ładu – ta informacja zelektryzowała opinię publiczną. Okazuje się, że cała reszta zjadaczy chleba musi zaczekać do rozliczeń rocznych, a na dzień dzisiejszy pogodzić się z obniżką wynagrodzeń, ale mężowie stanu mają większe przywileje. A nie tak miało być.

„Chyba ktoś uznał, że posłowie są jak etatowi pracownicy, ale moim zdaniem to jest dość naciągane” – skomentował rozmówca Onetu z Koalicji Obywatelskiej. Portal jako pierwszy napisał w 4 lutego piątek rano o tym, że posłowie otrzymali nieoczekiwane prezenty w postaci przelewów z wyrównaniami. Mało który prezent, powiedzmy sobie szczerze, cieszy bardziej.

Rewelacje te szybko potwierdziła Kancelaria Sejmu, powołując się na interpretację indywidualną, którą wydała właśnie Krajowa Informacja Skarbowa. Specjalnie dla naszych polityków. Nasi mężowie stanu otrzymali przelewy w wysokości 425 zł – w tytule: „Kwota wolna od podatku 01/22”.

Część polityków, których pensje w wyniku Polskiego Ładu najpierw zostały zmniejszone (nawet o 1400 zł!), nie do końca rozumieją, dlaczego dostali wyrównanie. A jak Kancelaria Sejmu wyjaśnia dziennikarzom ten nieoczekiwany zwrot akcji? „Pierwotnie Kancelaria Sejmu wypłaciła posłom uposażenie poselskie za styczeń 2022 r. bez zmniejszania zaliczki na podatek o ww. kwotę 425 zł i jednocześnie wystąpiła do Krajowej Informacji Skarbowej (…) z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej dotyczącej powyższego zagadnienia. Interpretacja taka powstała i została do Kancelarii Sejmu przesłana. Potwierdza ona, że posłowie mogą korzystać z wyżej opisanej możliwości. (…) posłowie nie zostali w żaden sposób uprzywilejowani w stosunku do pozostałych obywateli zatrudnionych na podstawie umów o pracę i korzystających z tych samych rozwiązań podatkowych (…). Przelewy te nie miały też związku z tak zwaną ulgą dla klasy średniej, która posłów nie obejmuje”.

W związku z tym Donald Tusk wystosował do koleżanek i kolegów honorowy apel. „Posłanki i Posłowie! Nie bierzcie tych pieniędzy. Przekażcie je na Wielką Orkiestrę i zażądajcie publicznego wyjaśnienia tego skandalu. Sam też wpłacę jutro solidarnie 425 zł. To tylko prośba, oczywiście” – napisał na „Twitterze”.

Obruszył się na to poseł Antoni Mężydło: „Jaki zwrot? Pan premier Donald Tusk chyba nie rozumie, o co tu chodzi. To pieniądze, które i tak byśmy dostali, ale przy rozliczeniu rocznym podatku, PIT-u. To jest to 30 tys. kwoty wolnej od podatku. Jak się doliczy podatek to wychodzi 5 tys. Jak się podzieli przez 12, to wyjdzie 425 zł. I to ma być podzielone w ten sposób, żebyśmy dostawali te pieniądze co miesiąc, a nie raz w roku większą kwotę”.

I oczywiście, w ostatnim zdaniu ma rację, sęk w tym, że wątpliwości dotyczą samej interpretacji przepisów, które traktują pracę posła jako etat, a nie jako działalność wykonywaną osobiście (rozliczaną jak umowa zlecenie): „Z interpretacji podatkowej KIS wynika, że zaliczki na podatek dochodowy, pobierane od uposażenia posłów i senatorów, powinny być pomniejszane o kwotę wolną, przypadającą na dany miesiąc” – pisze Money.pl.

Szkoda, że nie wszyscy mundurowi i nauczyciele dostali obiecany zwrot…

Autorstwo: Tomasz Dudek
Źródło: pl.SputnikNews.com


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Prezydent Austrii podpisał ustawę o obowiązkowym zastrzyku


Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen podpisał w piątek ustawę o obowiązku szczepień przeciw COVID-19, która została uchwalona ostatecznie przez parlamentarzystów w czwartek wieczorem.

„W piątek prezydent federalny Alexander Van der Bellen poświadczył konstytucyjne przyjęcie Ustawy federalnej o obowiązku szczepienia przeciwko COVID-19” – poinformowała kancelaria głowy państwa.

Teraz ustawa czeka tylko na kontrasygnatę kanclerza Karla Nehammera i publikację.

O obowiązku szczepień zadecydowała 20 stycznia Rada Narodowa, a w czwartek ustawa została przyjęta przez Radą Federalną.

Teraz wszystko w rękach TK, który prowadzi w tym zakresie postępowania.

Źródło: LegaArtis.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA


  1. kufel10 05.02.2022 19:26

    W Polsce około 550 tys osób ma broń ostrą i tyle samo czarnoprochową. Razem ponad MILION osób uzbrojonych. Milicjantów jest 10x mniej.

  2. robcioRR 05.02.2022 23:13

    PiS na ustawe 1066…..

  3. andi170 05.02.2022 23:53

    Widać iż świat idzie w złym kierunku a politycy wszelkiej maści to zaraza niszcząca go.

WINNY WIRUS

 

Zrzucić wszystko na „wirusa”, czyli realizacja cyfrowego więzienia


Groźba posiadania paszportu szczepionkowego, aby uczestniczyć w życiu społecznym, rozprzestrzenia się szybko jak niezdiagnozowany guz nowotworowy. Zapanował już w krajach takich jak Włochy, Francja i Australia. Te systemy cyfrowej identyfikacji w obliczu ludzkiej ignorancji pt. „to tylko teorie spiskowe”, mogą zniewolić nas wszystkich.
Cyfrowy ID (Digital ID) – plan na przyszłość.

Według białej księgi Światowego Forum Ekonomicznego opublikowanej w październiku 2021 r. Digital ID będzie służyć „jako katalizator naszej cyfrowej przyszłości”.

Artykuł zwodniczo skupia się tylko na podkreśleniu pozytywów przejścia w kierunku tożsamości cyfrowej, stwierdzając:

Aby pomyślnie przejść przez COVID-19 i jego następstwa, biznes i rząd muszą współpracować z szerszym wyborem interesariuszy i przekazać władzę w ręce ludności, aby każda osoba mogła kupować, handlować i prowadzić owocne życie…

Ta cyfrowa transformacja – w społeczeństwach, rządzie i sektorze prywatnym – będzie napędzać ożywienie po COVID-19. Jeśli zostanie to zrobione dobrze, będzie błogosławieństwem dla ludzi, zysków i planety, tworząc trwałą, zrównoważoną wartość, która przyniesie korzyści małym firmom, zarówno zmarginalizowanym, jak i zamożnym…

Aby rozpalić iskrę postępu handlowego i humanitarnego, każda osoba powinna mieć unikalną tożsamość cyfrową, aby mieć pełny dostęp do cyfrowego świata w sferze gospodarczej, społecznej i politycznej.

Unia Europejska, Kanada, Meksyk, Monako, Nigeria, Australia, Wietnam, Chiny i Singapur to tylko niektóre z regionów i krajów, które niedawno ogłosiły lub wdrożyły systemy cyfrowej identyfikacji.

Branża turystyczna jest również ważnym graczem w biometrycznym schemacie tożsamości cyfrowej.

Kluczowymi uczestnikami programu są również podmioty globalnego zarządzania takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Światowa Organizacja Zdrowia i Bank Światowy.

Organizacja Narodów Zjednoczonych uruchomiła projekt ONZ Digital ID jako rozwiązanie tożsamości cyfrowej dla swoich pracowników.

Poniższy film opisuje, jak to działa.

Światowa Organizacja Zdrowia wydała nawet specyfikację i podręcznik standardów wdrażania dla systemów paszportów szczepionek o nazwie Digital Documentation of COVID-19 Certificates: Vaccination Status.

Dokument został opracowany przy wsparciu finansowym Fundacji Billa i Melindy Gatesów, Fundacji Rockefellera, Kuwejtu i rządu Estonii (pionier w rozwoju rządowych systemów cyfrowej identyfikacji).

Dla sektora usług finansowych Bank Światowy stworzył Inicjatywę ID4D, której celem jest umożliwienie wszystkim ludziom dostępu do usług i korzystania ze swoich praw dzięki cyfrowej identyfikacji.

Ojej, czy ludzie nie byli w stanie uzyskać dostępu do usług i korzystać z praw przed cyfrowym ID?

Dlaczego narracja uległa zmianie, sprawiając wrażenie, jakby świat się bez nich rozpadał?

Oferując wygodę i bezpieczeństwo, ogromną częścią tej fabuły jest również przejście na mobilne prawa jazdy, na czele którego stoją m.in. Apple i IDEMIA.

ZRZUCIĆ WSZYSTKO NA „WIRUSA”

Od początku „pandemii” rządy na całym świecie i przywódcy wszystkich sektorów społeczeństwa obwiniają COVID-19 za spowodowanie spustoszenia gospodarczego i społecznego.

Twierdzą, że to „niewidzialny wróg” spowodował takie zniszczenie, a nie głupie działania i polityka uchwalona przez urzędników publicznych.

Teraz próbują sprzedać kłamstwo, że jedynym rozwiązaniem jest przyjęcie cyfrowej transformacji „aby każda osoba mogła kupować, handlować i wieść owocne życie”.

Dzieje się tak pomimo faktu, że paszporty szczepionkowe były planowane w UE już w 2018 r., zanim jeszcze zaczęła się plandemia.

Ale teraz można legalnie obwiniać o to COVIDA!

Ci, którzy wciąż nie wiedzą o ogromnym spisku popełnianym przeciwko nam, mogą łatwo dać się oszukać tym wspaniałym, pełnym dobrych intencji wypowiedziom.

Ci, którzy rozumieją tę grę, zdają sobie sprawę, że przejście do cyfrowego świata oznacza przejście do mrocznej przyszłości, szczególnie dla tych, którzy wpadają w konflikt z autorytarnymi rządami nawet za najmniejsze naruszenie.

Ten cyfrowy schemat „zdrowia” służy znacznie szerszemu celowi niż tylko określenie statusu „szczepień” i dostęp do dokumentacji.

Jest wznoszony, by dyskryminować każdego, kto łamie jakiekolwiek dyktaty narzucone przez rosnącą liczbę rządów tyranów.

Na razie mamy do czynienia z wdrażaniem obowiązkowych szczepień przeciwko „wirusowi” na o 99% przeżywalności, co samo w sobie jest poważną niesprawiedliwością.

Dla niektórych na świecie oznaczało to również poddanie się obowiązkowej kwarantannie w obiektach podobnych do więzień.

W niedalekiej przyszłości może przekształcić się w obowiązkową konfiskatę broni, aborcję, eutanazję, sterylizację, przepadek mienia, eksmisję, mikroczipowanie i wiele innych okropności.

Cyfryzacja, choć wygodna, służy również odczłowieczeniu, ponieważ ludzkie życie sprowadza się do samych danych i cyfr!

Ale ten program będzie służył panom, jak również kapitalizmowi nadzoru, a transhumanizm czwartej rewolucji przemysłowej będzie się dalej umacniał.

DZIAŁAJ TERAZ, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!

Tak zwana pandemia była wykorzystywana przez rządy jako narzędzie do wykładniczego zwiększania swoich uprawnień w bardzo krótkim czasie.

Psychologia, w której obiecywali bezpieczeństwo i ochronę przed „śmiertelnym wirusem”, trwała prawie niesłabnąco, gdy posłuszne owce ustawiały się w kolejce, aby przyjąć eksperymentalne zastrzyki mRNA.

Ich wynalazcy porównali je do komputerowych systemów operacyjnych, które mogą hakować oprogramowanie życia.

W miarę jak liczba ofiar śmiertelnych i uszkodzeń wśród „zaszczepionych” wzrasta, wielu zaczyna wreszcie wyczuwać smród kłamstw, które rządy opowiadają w skoordynowany sposób od początku plandemii.

Ponieważ świadomość na temat programu depopulacji szczepionkowej rośnie, ludzie muszą być również bardzo czujni w związku z powstającym wokół nas cyfrowym systemem więziennym.

To nie skończy się na samych paszportach szczepionkowych. To dopiero początek.

Cały świat jest tworzony, aby zniewolić nas w nieustannym cyfrowym świecie cyfrowej waluty, masowej inwigilacji, sztucznej inteligencji i biometrii oraz implantach w ciele, podczas gdy technologia blockchain będzie rejestrować wszystko, co robimy.

Pomimo postępów, jakie poczyniono w celu uwięzienia ludzkości w tym cyfrowym więzieniu, wciąż jest czas na działanie i pokrzyżowanie tych planów!

Poczyniono już znaczne postępy w ujawnianiu kłamstw narracji o COVID-19.

Jednak ta bitwa tak naprawdę dopiero się zaczyna.

O wiele więcej trzeba zrobić, aby powstrzymać wiele zagrożeń, przed którymi stoi obecnie ludzkość.

Walka musi rozpocząć się na poziomie indywidualnym od obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec niekonstytucyjnych mandatów i rozporządzeń.

Nie ma masowego oporu bez jednostek gotowych stanąć w obronie tego, co dobre, sprawiedliwe i zgodne z prawem.

Nie możemy popaść w kłamstwo, że większe dobro jest ważniejsze niż wolność osobista, ponieważ nie może być większego dobra bez wolności osobistej!

Nadszedł czas, aby przestać pozwalać socjopatom, psychopatom i narcyzom w miejscach władzy działać jako dyktatorzy, a nie służący i opiekunowie.

Prawdziwa zmiana wymaga osobistego poświęcenia i chęci cierpienia.

Wkrótce możemy stanąć w obliczu sytuacji, takich jak zwiększone niedobory żywności/dostaw, cyberataki, awarie sieci energetycznej, załamanie gospodarcze i groźba nowej wojny.

Nie możemy pozwolić, aby propaganda i polityczna niezgoda nadal nas dzieliły.

Każdy z nas ma wrodzoną intuicję dotyczącą dobra i zła.

Nadszedł czas, aby oprzeć się na tej wewnętrznej wiedzy i odłożyć na bok różnice, bo inaczej wszyscy będziemy żyć pod cyfrową, technokratyczną formą globalnego komunizmu, z którego trudno będzie uciec.

Zostaliśmy obdarzeni niezbywalnymi prawami i musimy być bardzo czujni, aby te prawa nie zostały naruszone, abyśmy wszyscy nie zostali zbezczeszczeni w istoty, które nie odzwierciedlają boskiego obrazu, który w sobie nosimy.

Źródło oryginalne: WeliveinaMadWorld.com
Źródło polskie: OdkrywamyZakryte.com


Skopiowane z WOLNE MEDIA

 

Ludzie potrzebowali tej nadziei


Rozmawiamy z protestującymi w Ottawie Robertem Barukiem, Danielem Barukiem i Marcinem Stachoniem.

ROBERT BARUK: Bardzo się cieszę, że tutaj przyjechałem. Choćby dlatego, że teraz widzę ile ludzi myśli tak jak my. Nie każdy ma możliwość nie każdy ma odwagę. Ludzie popierają nas jak mogą. Każde wsparcie jest potrzebne jeżeli cokolwiek mogę poprosić to więcej wsparcia, flagi przed domem napisy, żeby pokazać ile ludzi myśli tak jak my.

– Panowie witam dziękuję bardzo, że zgodziliście się zdać relację w kolejnym dniu. No to zacznijmy od tego, że sytuacja się trochę zmieniła, bo wystąpił premier, który na razie nie zostawia żadnej furtki na rozmowy, powtórzył te same poglądy; że to są ludzie którzy są marginesem społeczeństwa. Zaczyna się wam panowie przypisywać radykalizm, to znaczy robi się taką samą propagandę jaką pamiętam z czasów PRL, te same chwyty propagandowe które widzimy w CBC, w tych dużych gazetach. Politycy potępiają rzeczy, które nie miały miejsca, ale powiedzcie, jak wygląda sytuacja na ulicy. Czy są traki poza Ottawą? Czy wszyscy już dojechali? Jak z waszej perspektywy wygląda to dzisiaj?

ROBERT BARUK: Sytuacja o tyle się zmieniła, że w weekend było bardzo dużo ludzi, którzy są niezwiązani z transportem, po prostu, ludzie przyjechali z rodzinami samochodami, żeby poprzeć ten ten ruch. Natomiast od poniedziałku wracają do swoich normalnego życia do pracy, do domu, do szkół itd. Więc to jest chyba jedna różnica w zasadzie mi się wydaje, że wiele się nie zmieniło poza tą wypowiedzią, którą ja traktuję w zasadzie jako spodziewaną; wydaje mi się, że od początku wiadomo było, że w Ottawie, jeżeli chodzi o rząd, nikt na nas z kwiatami i z orkiestrą nie czeka. Przyjechaliśmy tutaj, żeby się sprzeciwić polityce rządu i automatycznie wiadomo, że spotkamy się ze sprzeciwem. Ja bym nawet powiedział to jest pozytywne co się wydarzyło, ta cała wypowiedź, bo można było oczekiwać jakichś konkretnych argumentów ze strony rządu, natomiast jakieś takie, przepraszam, że powiem kolokwialnie, szczekanie i staranie się pokazać nas w tym jak najgorszym świetle. No to wydaje mi się, że to jest naprawdę, jeżeli chodzi o rząd kanadyjski upokarzające dla nich, nie dla nas.

MARCIN STACHOŃ: Chociażby nawet biorąc pod uwagę samo to, że złapał wirusa z wynikiem negatywnym, a teraz nagle, jak w poniedziałek trzeba było wyjść do roboty, już ma wynik pozytywny, to on się sam właśnie ośmiesza przed ludźmi i przed całym światem, bo zorientowali się, że to już nie jest normalny polityk, to już nie jest jakiś przywódca, on zawsze był „wodzem” i zawsze będzie błazen, ale teraz to po prostu sam sobie bata kręci. Ludzie to widzą,

– Czy spotykacie się z jakimiś objawami zniecierpliwienia mieszkańców bo burmistrz Ottawy mówi, że zablokowane miasto, że tam sklepy nie działają, że trzeba coś zrobić, że już OK, protest się odbył i do widzenia. Jak to jest waszej perspektywy?

ROBERT BARUK: Reakcja ludzi z Ottawy to naprawdę jest taka, że trudno powstrzymać łzy; ludzie przychodzą z rodzinami, z małymi dziećmi. Nie zapominajmy, że w Ottawie teraz naprawdę są bardzo niskie temperatury, jest bardzo zimno, a wiele ciężarówek jest zaparkowanych kilka nawet kilometrów od samego parlamentu. Rząd stara się po prostu rozbić ten cały konwój, na mniejsze grupy, które łatwiej kontrolować, czy spacyfikować. Natomiast ludzie, którzy przychodzą, to są ludzie zawsze z otwartym sercem, przynoszą nam wszystko, co potrzebujemy, przynoszą nam jedzenie, przynoszą nam jakieś środki do higieny, ludzie przyjeżdżają, biorą nas do siebie, do domu na noclegi, na kąpiel, robią pranie; robią pranie kierowcom w tym czasie kiedy, kierowca śpi czy się kąpie. Dzisiaj przyszła rodzina z małym dzieckiem. Dziecko nam wręczyło taką laurkę, akurat w samochodzie zostawiliśmy, narysowana była, wiadomo jak małe dziecko rysuje, ciężarówka. Wielkie „dziękuję” na tej laurce. Widziałem starsze małżeństwo, nie wiem w jakim wieku, ale naprawdę starsi ludzie, ledwo szli. Idą niosą jakieś tam owoce, nawet przychodzą tylko po to, żeby się podzielić tym, że są z nami, że za nas się modlą, że cieszą się, że zaczęliśmy to, że mają wreszcie nadzieję. Wiele ludzi po prostu nareszcie ma nadzieję. To są sytuacje, kiedy naprawdę trudno powstrzymać emocje, czasami trudno powstrzymać łzy.

– Mają nadzieję na powrót do normalności, do tej Kanady, którą znaliśmy, do której przyjechaliśmy?

MARCIN STACHOŃ: Ja na przykład wczoraj spotkałem grupę ludzi, gdzie kobieta przyszła, otworzyła drzwi przytuliła mnie. Dała mi 100 dolarów i mówi, że jak już się to wszystko skończy, żebym miał za co do domu wrócić, żebym miał na paliwo. Tego się nie spotyka na co dzień.

ROBERT BARUK: To jest to, co w tej chwili widzimy w ludziach. Ja nie wiem, przynajmniej, ja osobiście może akurat jakoś pesymistycznie do życia podchodzę, ale ja nie wierzyłem, nie spodziewałem się, że ludzi na to stać.

– To jest taki „festiwal”, jak „festiwal pierwszej Solidarności”. Ja to pamiętam kiedy ludzie właśnie poczuli się braćmi. Poczuli się wspólnotą. I szczerze mówiąc, później czułem też coś takiego jeżdżąc na Marsze Niepodległości do Warszawy, i też od czci i wiary tych ludzi odsądzano, ale właśnie tam się to czuło, że jesteśmy razem. To są te piękne chwile, ale cały czas jest to pytanie co dalej? Czy jest nadzieja, bo myślę że władza działa dwutorowo, z jednej strony żeby podzielić was panowie, to znaczy na tych, co będą chcieli odjechać i to jest ważne żeby się nie dać podzielić i z drugiej strony — no właśnie — wisi w powietrzu prowokacja, pacyfikacja i tak dalej. Dzisiaj słyszałem, że rozsypano jakieś gwoździe na autostradzie z Montrealu… Czy wszystkie traki dojechały czy jeszcze są poza Ottawą, gdzieś w polach?

ROBERT BARUK: — Jeżeli ktoś to obserwuje z zewnątrz, to może być prawdopodobnie trochę zdziwiony pewną sprawą, że ciężarówki wjeżdżają, wyjeżdżają; nie wszyscy są w stanie być z nami tutaj cały czas, są ciężarówki, które przyjeżdżają na dzień, na dwa, na kilka dni, muszą wracać, inne ciężarówki dojeżdżają, więc cały czas jest ruch ciężarówek. To nie świadczy absolutnie o tym, że słabnie siła tego konwoju, wręcz przeciwnie, następne konwoje wyruszyły z Alberty, wyruszyły z Saskatchewan, następny pod koniec tygodnia wyjeżdża z Toronto. A organizatorzy są naprawdę bardzo dobrze zorganizowani.

– O to chciałem zapytać, jak z tą organizacją. Czy jest informacja, czy jest obieg informacji, czy ludzie zdają sobie sprawę, co się dzieje?

ROBERT BARUK: Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu. My mamy do czynienia naprawdę kilkadziesiąt, prawdopodobnie ponad 100 tysięcy ciężarówek w okolicy Ottawy. Jeżeli chodzi o logistykę to wydaje się po prostu niemożliwe, a oni sobie jakoś z tym radzą. Na pewno są utrudnienia ze względu nawet przez to, że nas podzielono, że ciężarówki są w różnych miejscach, to już samo to powoduje, że jest utrudnione dowożenie paliwa, pożywienia. Są blokowane, zamykane ulice, są zablokowane dojazdy. Dzisiaj jakaś pani właśnie przyjechała, przywiozła jedzenie, mówiła, że 4 godziny krążyła, próbowała do nas dojechać, wszystkie drogi pozamykane, a więc na pewno są utrudnienia, natomiast organizatorzy naprawdę niesamowicie szybko organizują paliwo, organizują pożywienie. Jedna sprawa, która wydaje się bardzo podstawowa, przez dłuższy czas nie było żadnej możliwości skorzystać z toalety, utrudniane było dowiezienie, nawet, z tego co słyszałem cofnęli pozwolenie na to, żeby te przenośne ubikacje przywieźć na miejsca, gdzie są ciężarówki. A chcę podkreślić, że to nie są tylko kierowcy ciężarówek, jest bardzo dużo aut osobowych. Są całe rodziny, są dzieci.

– To są ludzie, którzy nie mają tego podkładu, gdzie mogą sobie po prostu, tak jak kierowca poradzić.

MARCIN STACHOŃ: To są też miejscowi ludzie. Rozmawiałem dzisiaj z jedną osobą, ona powiedziała, że ktoś podarował te przenośne ubikacje. Miasto nie przysłało tego, tylko prywatni ludzie to kupili dla nas. Ja stoję na ulicy od piątku. To jest pierwsza noc, gdzie mogę się wyspać w normalnym łóżku. Siedzę w moim pick up i trzymam się poduszki i jest niesamowicie; od samego rana ktoś przychodzi, jesteśmy w bardzo dobrym sympatycznym kontakcie z policją w tym momencie.

– O to też chciałem zapytać, jak policjanci do was się odnoszą?

MARCIN STACHOŃ: Niesamowicie, mamy wsparcie, oczywiście oni mają też ręce związane, służba nie drużba, a oni nie wiem czy to jest część gry, ale ja widzę, że oni też dużo uczuć mają, że też mają dosyć tego rządu dosyć tego cyrku całego, jaki mamy w Ottawie.

ROBERT BARUK: Ja mam kontakt z organizatorami i wiem, że w całej grupie obsługi tego konwoju jest bardzo dużo byłych policjantów, byłych żołnierzy, weteranów i oczywiście całe zabezpieczenie prawne. I ci ludzie mają cały czas kontakt, tak więc bardzo bardzo silne są sugestie, jak tutaj Marcin powiedział, to do końca nie wiadomo. Każdy mundurowy każdy mundurowy musi wykonać rozkaz i nigdy nie wiadomo co może się stać, natomiast na ten moment są wspaniali, są uśmiechnięci wyrażają się pozytywnie o tym co się dzieje. To nie jest jakieś takie oficjalne przed kamerami, natomiast twarzą w twarz, kiedy z nimi się rozmawia, to są ludzie którzy sprawiają wrażenie bardzo przyjaznych i są po to, żeby pilnować porządku. Jakiekolwiek objawy jakiegoś chuligaństwa, jakiejś agresji, oni to od razu eliminują. Dzisiaj byłem świadkiem, jest scena zorganizowana przed samym parlamentem, gdzie są wypowiedzi różnych ludzi. Następna kwestia; wspaniałe, wspaniałe świadectwa ludzi i tam właśnie ktoś tam próbował zakłócić to, wedrzeć się na scenę. Policja natychmiast podjęła kroki i udaremniła to tak, że jak do tej pory nie mamy żadnego sygnału, żadnej żadnego znaku, że tak powiem, ze strony policji, żeby byli negatywnie nastawieni. Ale to jest na dzisiaj.

MARCIN STACHOŃ: Aczkolwiek w porównaniu do tego, co było w sobotę, jak był ten główny wiec, to teraz zmobilizowali, ja bym powiedział, co najmniej 20 — 30 tys. więcej policji z Ontario.

ROBERT BARUK: Widzieliśmy cały konwój policji z Toronto.

– To są policjanci i zwykli, czy to ci, którzy mają te wszystkie rzeczy do walki z tłumem?

MARCIN STACHOŃ: Oni wszyscy mają to wyposażenie. Rozmawiałem z jednym oficerem z RCMP i po prostu mówi, że jeżeli my nie jesteśmy grupą, która chce zacząć jakieś rozróby, powinniśmy obserwować przede wszystkim zachowanie ludzi i zachowanie policjantów jak oni się zaczną grupować, jak oni się zaczną przebierać, to jeżeli nie chcesz dostać pałą, no to się lepiej wycofaj z tego tłumu.

ROBERT BARUK: Bardzo dużo ulic, jeżeli nie większość ulic, jest poblokowanych policja blokowała wszystkie ulice ciężkim sprzętem, różnego rodzaju construction equipment.

Marcin Stachoń: Koparki, ładowarki wszystko co jest ciężkie, czego nie jest w stanie pokonać samochód osobowy czy ciężarówka.

ROBERT BARUK: Większość ciężarówek, gdzie wjechali tam są zablokowane, gdyby była jakaś akcja, prawdopodobnie nie mamy, gdzie się podziać. Tak więc, jeżeli faktycznie by to nabrało jakiegoś kształtu takiego, żeby było niebezpiecznie, no to jesteśmy tam zdani na to, co z nami zrobią.

– Rozumiem, że starasz się powiedzieć, że nie ma szans na zorganizowanie oporu.

ROBERT BARUK: Czy odwrotu nawet.

MARCIN STACHOŃ: Nawet prawdopodobnie wyjścia z tego tłumu, bo te oddziały szturmowe są tak przygotowane i oni są tak zorganizowani oni mają przyczepy swoje i autobusy.

ROBERT BARUK: Są ustawieni na koniach przyjechały specjalne samochody dla więźniów też widzieliśmy, nie wiem gdzie są rozstawione, bo teraz ich nie widzę, ale widziałem, jak wyjeżdżały.

– Na koniec chciałem zapytać czy macie jakąś pomoc duchową od duchowieństwa, bo ja pamiętam czasy „Solidarności”, byli kapelani „Solidarności”, Czy ktoś do was przyszedł w tej sprawie?

ROBERT BARUK: Nie, nie absolutnie nie; nie chcę mówić za wszystkich — my jesteśmy ograniczeni do tego miejsca, gdzie tylko my jesteśmy zaparkowani. Czy były jakieś próby, a ja osobiście mam bardzo dużo wsparcia z parafii, do której należę z rodziną. Natomiast, tutaj na miejscu nie, nie spotkałem się, jeżeli chodzi o takie wsparcie. Jedną rzecz chciałem wspomnieć. Nie wiem, jakie to są kościoły, ale są kościoły, które otwierały drzwi właśnie dla trakerów, żeby mogli spać, na noclegi. Nie znam dokładnie szczegółów. Nie rozmawiałem z nikim na ten temat, ale słyszałem od innych, że właśnie dużo kościołów otwarło drzwi dla ludzi potrzebujących.

MARCIN STACHOŃ: Dużo właśnie widać, oni to troszkę inaczej wyglądają niż nasi katoliccy księża, bardziej cywilne ubranie, ale bardzo dużo pastorów chodziło i rozdawali ulotki, że jeżeli byśmy się chcieli pomodlić, czy coś takiego zrobić…

– Ale to nie Kościół katolicki?

MARCIN STACHOŃ: Nie, z Kościoła katolickiego to nie trafiliśmy, a ja tam jestem w sumie cały czas, bo tak jak mówię to jest pierwszy raz gdzie jest on na ulicy, żeby się wykąpać i przespać.

ROBERT BARUK: Wiem, że są parafie w których w naszej intencji są modlitwy. Natomiast tutaj na miejscu, z tego, co wiem nie mamy nikogo.

– To jeszcze zapytam najmłodszego uczestnika, jak ty na to patrzysz to takie ważne wydarzenie w życiu chyba to pierwszy raz, czy gdzieś brałeś udziału w tego rodzaju działaniach?

DANIEL BARUK: W sumie pierwszy raz w życiu takie coś, że ludzie się z mam udział pierwszy raz.

– Jak to na Ciebie działa?

DANIEL BARUK: To niesamowite, tak się trochę wahałem bo nie wiedziałem jak to wszystko pracuje, wszystko tak szybko się działo. Wskoczyłem z tatą do samochodu i pojechaliśmy. Na razie tutaj to widzę, że ludzie naprawdę się kupy trzymają, i naprawdę fajnie tutaj jest.

– Czy czegoś Wam po trzeba?

ROBERT BARUK: Na dzień dzisiejszy, wydaje mi się, że jedyną rzeczą jaką potrzebujemy to wsparcia. Tutaj organizatorzy naprawdę zatroszczyli się myślę, że prawie o wszystko. Natomiast lokalne społeczeństwo jeżeliby była jakaś luka to oni to wypełnili z nadmiarem, naprawdę, jak teraz włączam telewizję i słucham wiadomości, to naprawdę przysparza mnie to o śmiech, bo tutaj na żywo widzę, ile ludzi jest z nami, a oni starają się nas pokazać, że jesteśmy jakąś małą grupką wywrotowców, a może chuliganów. To jest wszystko kompletna propaganda, oszustwa, a ludzie przynoszą, słyszałem, że są ciężarówki, które mają takie przyczepy platformy to chyba tak się po polsku nazywa i po prostu ludzie przychodzą i kładą, ustawiają rano, kierowcy się budzą i na tej platformie jest pełno wszystkiego. To nie jest jedna osoba, to nie są dwie osoby, to są setki, to są tysiące, to naprawdę jest większość z nami. I to mnie napawa wielką nadzieją. Jadąc do Ottawy spotykałem się z różnymi komentarzami, a po co, a głupi jesteś, a to i tak nic nie zmieni, a niech ktoś tam inny nadstawia głowy. Bardzo się cieszę, że tutaj przyjechałem. Nawet z tego powodu bo ja teraz widzę, ile ludzi myśli tak, jak my. Nie każdy ma możliwość, nie każdy ma odwagę. Ludzie popierają nas jak mogą. Każde wsparcie jest potrzebne jeżeli cokolwiek mogę poprosić, to o więcej wsparcia

– Oflagowanie samochodu, napis, coś takiego?

MARCIN STACHOŃ: Przed domami flaga polska.

ROBERT BARUK: Dokładnie, żeby pokazać ilość tych ludzi, którzy myślą tak jak my. Ja nie chcę nikogo osądzać. Ja bym chciał oczywiście żeby wszyscy tutaj byli. Ale jeżeli ktoś nie może, albo nie chce, niech przynajmniej właśnie wywiesi flagę, cokolwiek, nie ma flagi, to jakiś inny znak poparcia przed domem na samochodzie na trawniku. Jeżeli ma biznes, przed biznesem, gdziekolwiek, gdziekolwiek, żeby pokazać te liczby, bo ja widzę w tej chwili, ja wiem, ile ludzi nas popiera. Ludzie nie bójcie się! Nie bójcie się naprawdę jesteśmy większością, znaczną większością! Jest trochę ludzi, którzy może troszeczkę byli oszukani przez ten system, może zmanipulowani. Nie trzeba się tego wstydzić, nie trzeba się tym kierować. Tu nikt nikogo nie osądza. Mamy naprawdę szansę odzyskać z powrotem nasze — jeżeli mogę tak powiedzieć — dane od Boga prawa.

– Panowie. Bardzo dziękuję. Nic dodać nic ująć. Jesteśmy tu z wami. Miejmy nadzieję się zobaczymy niebawem.

ROBERT BARUK: Andrzeju, pamiętaj tak jak powiedziałeś z Polski, to nie stało się wszystko w jeden dzień. To była iskra. Były ofiary. To trwało.

MARCIN STACHOŃ: Każdy głos się liczy każda flaga się liczy.

ROBERT BARUK: Chciałbym dodać może jeszcze, że przecież jak większość z nas… Może mylę się, ale mi się wydaje, że większość z nas wyjeżdżała, myśmy uciekali można powiedzieć z systemu komunistycznego no i raczej za wiele nie mieliśmy do zabrania, jakaś tam walizeczka. Więc, ten system dąży do tego samego. To jest to samo. Ten system dąży do tego, żebyśmy nic nie mieli!

– Tylko ludzie jeszcze w to nie nie wierzą.

ROBERT BARUK: Wierzą, wierzą, chcę cię naprawdę wyprowadzić z błędu. Ja to widzę teraz na własne oczy. Ludzie wierzą, tylko ludzie naprawdę potrzebowali nadziei i to co się teraz dzieje, to budzi w ludziach nadzieję, i ludzie to wiedzą, ludzie nie są naiwni.

– Elita oderwana od ludzi, która nie zna ludzi.

ROBERT BARUK: Jeżeli kogoś urażę, to przepraszam, ale ja to czasami mam wrażenie, że oni się nami brzydzą. Jak mamy czelność im przeszkadzać. To, na czym im zależy najbardziej, to żeby ludzie nic nie robili.

Rozmawiał: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net


Skopiowano z WOLNE MEDIA

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...