środa, 11 grudnia 2024

 

Raporty o krztuścu są wiarygodne jak wróżby z fusów

Wiele wskazuje na to, że tegoroczna „epidemia krztuśca” polega na tym, że lekarz może jako „krztusiec” zgłosić wszystko, co mu się podoba i nie musi nawet robić testu.

Nie ma nawet listy koniecznych objawów, które pacjent musi mieć, żeby lekarzowi wolno było zgłosić krztusiec. Czyli jeśli lekarzowi się wydaje, że to krztusiec, bo pacjent sobie pokasłuje od dwóch tygodni, to może zgłosić krztusiec, choć równie dobrze może to być przeziębienie.

Raporty o „zachorowaniach” na krztusiec, publikowane przez Państwowy Zakład Higieny, nie informują, ile z tych przypadków to potwierdzone zachorowania, a ile to jedynie podejrzenia.

Według tego schematu można na zamówienie wygenerować praktycznie „epidemię” dowolnej choroby zakaźnej, byle tylko jej objawy były podobne do objawów wielu innych chorób zakaźnych. Podobnie było podczas „pandemii” COVID-19, kiedy nagle znikła grypa i przeziębienia, gdyż leczenie COVID-19 bardziej się opłacało ekonomicznie.

Podsumowując — dane epidemiologiczne PZH dotyczące krztuśca są zawyżane, gdyż oparto je na spekulacjach części lekarzy.

Opracowanie: Foxi
Na podstawie: TikTok.com, Vk.ru
Źródło: WolneMedia.net

                           Kto nas obrabuje i w jaki sposób?                                                     Węgiel kamienny to najwięks...