poniedziałek, 9 października 2023

 

Polityczny kryzys w Ameryce i jego konsekwencje


Ameryka pogrążona jest w poważnym kryzysie, w ciągu bez mała trzech lat prezydentury Bidena przez otwartą południową granicę przedarło się już prawie 8 mln imigrantów ze 120 krajów świata. Kwitnie handel młodymi dziewczynami i chłopcami, a jedyną sprawną organizacją operującą na granicy są narkotykowe gangi, szmuglujące zabójczy chiński fentanyl, imigrantów i swoich agentów do rozmaitych amerykańskich miast. Narkotyczni oligarchowie bogacą się i rosną w siłę w zastraszającym tempie, ale rocznie ofiarą fantynolu pada ok. 100 000 młodych Amerykanów, czyli więcej niż umiera na raka i ginie w wypadkach samochodowych.

Tylko w tym roku na granicy skonfiskowano 379 mln działek fentanylu. Tradycyjnie zarządzane przez Demokratów wielkie miasta do niedawna szczycące się tytułem swoistych sanktuariów dla nielegalnie przebywających w US imigrantów, mają ich już dosyć. Ponad 100 000 imigrantów pojawiło się w Nowym Jorku, praktycznie paraliżując funkcjonowanie miasta i jego mieszkańców, podobnie jest w Chicago, tam rodzimi mieszkańcy zażądali interwencji od władz miasta. Brak bezpieczeństwa, upada poziom nauczania, wzrasta liczba gwałtów i rozbojów, gangi rabują sklepy…

Sytuacja przypomina Włochy, gdzie dniem i nocą przybywa coraz to nowa fala afrykańskich imigrantów na łodziach finansowanych przez Niemcy i NGO. Czyżby w interesie niemieckich przywódców było nakręcenie ogromnego kryzysu i w ramach resetu utworzenie jednego europejskiego państwa? Kojarzy się to ze zorganizowaną demolką tradycyjnego porządku państw narodowych ku radości planistów NWO typu George Soros, Klaus Schwab, czy Bill Gates. To proste, jeśli chcesz zbudować nowy świat, możesz to tylko zrobić na gruzach starego świata, czego dowodem są zjawiska we Włoszech, Stanach Zjednoczonych i w innych krajach.

Oligarchowie NWO włożyli już dużo pracy w zniszczenie tradycyjnego modelu rodziny, tożsamości narodowej, wartości chrześcijańskich, praw obywatelskich opanowując edukację, media, korumpując polityków narodowych parlamentów. Globalna oligarchia chce nas wszystkich wziąć za twarz i stopniowo przemienić w niewolników nowego cyfrowego kołchozu, dlatego tak ważna jest obrona wolności słowa, bez niego można zapomnieć o demokracji i aktywnych prawach obywatela. Dlatego zarządzają kryzysem, czyli powodują kryzys i ofiarują wyjście z niego na nowych warunkach kosztem obywatelskich praw i wolności (patrz pandemia Covid). Niestety swoistymi arcybiskupstwami (na wzór Rzymu) Nowego Porządku Światowego są narodowe banki centralne, ministerstwa spraw zagranicznych i ostatnio ministerstwa służby zdrowia, sterowane i zadaniowane dla finalizacji planów powstającej nowej cyfrowej cywilizacji, a wszystko to dla Twojego dobra…

Krążą różne terminy określające cel wymuszanych zachodzących zmian: komunizm, faszyzm, czy globalizm, a w każdym przypadku ofiarą jest ograniczana wolność jednostki. Ma miejsce demolka wykształconego przez wieki przez naszych przodków politycznego systemu gwarantującego i respektującego wolność jednostki, prywatnej własności i autonomii rodziny. Wartości dotąd zabezpieczonych w wyborach wobec zakusów biurokracji Deep State. Co interesujące, te prawa i wolności jednostki oparte są na prawie naturalnym i boskim i nie pochodzą od rządu, plenum, czy biura politycznego i dlatego nie mogą być ograniczane pod kolejnym sprytnym pretekstem.

Traktowanie niezbywalnych wolności i praw jednostki jako obywatelskich przywilejów przyznawanych nam przez elity z możliwością ich ograniczania w sytuacjach kryzysowych, czyli np. przez generowanie strachu zagrożenia klimatycznego, czy zdrowotnego powinno włączyć nam czerwone ostrzegawcze światło przed możliwym totalitaryzmem. Dobrze rozumiana wolność nie jest bezgraniczna, anarchiczna i jest wyważona respektem wobec praw i obowiązków innych ludzi. Jednak to naszym podstawowym obowiązkiem obywatelskim jest dbanie o to, aby wybieralna władza nie została zainfekowana wirusem korupcji i wirusem totalitaryzmu Bunt przeciwko totalitarnym zakusom mającym zepchnąć nas z pozycji obywatelskich na poddańcze i niewolnicze jest jak dobrze wiemy zwykle przez Deep State określany jako mowa nienawiści, ekstremizm, czy dezinformacja.

Spójrzmy teraz na rozwój sytuacji w USA, gdzie zachodzące zmiany mają również konsekwencje w różnych rejonach świata, w tym w Polsce. Od tego, kto zostanie następnym prezydentem, zależeć będzie również sytuacja za naszą wschodnią granicą. Amerykanie tkwią w czasie przedwyborczej gorączki prezydenckiej, gdzie po stronie Demokratów ciągle jeszcze kołysze się Joe Biden, a po stronie Republikanów były prezydent D.J. Trump. Większość obserwatorów jest zdania, że Biden jednak nie będzie demokratycznym kandydatem w przyszłorocznych wyborach. Przemawia za tym nie tylko zły stan jego zdrowia, czy coraz więcej ujawnianych dowodów na ogromną korupcję klanu Bidenów, ale tzw. całokształt prezydentury, od rosnącej drożyzny, po wzrastającą falę niezadowolenia wobec efektów jego globalistycznej polityki otwartych granic. Biedny Biden w związku z oburzeniem obywateli zapowiedział ostatnio nawet powrót do budowy płotu (projekt Trumpa) na granicy (!). Są sugestie, aby dla ukrócenia inwazji nielegalnych imigrantów wysłał tam swojego agresywnego owczarka, który pogryzł już ponad 12 osób w Białym Domu, w tym kilku ochroniarzy…

Rezultaty polityki administracji Bidena są porażające, rekordowe zadłużenie w wysokości $33 trylionów (polskie biliony), inflacja 3,7% (wszyscy wiedzą, że jest o wiele wyższa), za Trumpa była 1,4%. Stopy procentowe pożyczek są najwyższe od 23 lat. Jedynie 20% Amerykanów mówi, że jest w lepszej sytuacji niż w 2020 r, tylko 34% respondentów uważa, że Biden byłby w stanie zakończyć kadencję, gdyby wygrał wybory. Aż 74% uważa, że Biden jest za stary i powinien zakończyć swoją karierę. Co gorsze w sondażowym starciu z Trumpem, ten ostatni wygrywa 51% do 42% (ABC News). Tylko 37% respondentów ocenia prezydenturę Bidena pozytywnie, z tego 30% popiera jego politykę ekonomiczną i jedynie 23% jest zadowolona z sytuacji na południowej granicy. Niestety z wiceprezydentem Kamalą Harris nie jest lepiej, popiera ją jedynie 39% respondentów.

Z zapasowych kandydatów w szeregach Demokratów wymienia się leniwą Michelle Obamę, oraz gubernatorów, z Kalifornii Gavin Newsom i z Michigan Gretchen Whitmer, dodatkowo rozgrzewa się jeszcze minister transportu (otwarcie gay) Pete Buttigieg. Wszyscy oni czekają jednak na moment kiedy Biden zrezygnuje z kandydowania. Wszyscy ci kandydaci są jeszcze większymi lewakami niż Biden.

Czarnym koniem w demokratycznym zaprzęgu jest Robert F. Kennedy jr, syn zamordowanego kandydata na prezydenta w 1968 r. i bratanek zamordowanego prezydenta JFK. On jest Demokratą, ma lewicowe poglądy na aborcję i na posiadanie broni, jest znanym adwokatem sądzącym wielkie korporacje. Jego poglądy na pandemię COVID, szczepienia i wojnę na Ukrainie mocno odstają od linii Partii Demokratycznej. Postaram się o nim napisać więcej następnym razem, gdyż oczekuje się, że wkrótce w Filadelfii ogłosi, że jednak wystartuje jako niezależny kandydat, co miałoby ogromne znaczenie dla układu sił w nadchodzących wyborach. Na dziś wśród Demokratów kandydat Biden ma 62% poparcia, a RFK jr 15%…

Nasila się nękanie i prześladowanie kandydata Trumpa, kolejne oskarżenia, odbierające mu czas i fundusze z prezydenckiej kampanii, część komentatorów uważa, że takie bezczelne nadużywanie sądów świadczy o tym, że żyjemy już w policyjnym państwie. Ostatnio nowojorski sędzia chciał odebrać organizacji Trumpa biznesowe licencje (w Nowym Jorku) i oddać jego biznes pod zarząd komisaryczny. Polityczne prześladowanie kandydata opozycyjnej partii widać jak na dłoni. Deep State rozumie, że Trump jest dla niego poważnym zagrożeniem i dlatego zwalcza go wszelkimi dostępnymi środkami. Problem w tym, że w Waszyngtonie elity obydwu partii nie chcą powrotu Trumpa, który jest rodzajem trybuna ludowego, liderem odnowy skorumpowanego systemu pogrążonego w kryzysie państwa.

Wśród republikańskiego peletonu kandydatów do nominacji Trump posiada ogromną przewagę. Wygrywa 59% do 13% z gubernatorem Florydy DeSantis, młody Vivek Ramaswamy ma 10% poparcia, była gub. Karoliny Południowej („żmija himalajska”) Nikki Haley 6%, oraz Mike Pence 5% inni mają po 2% i niżej. Niedługo nadchodzi III republikańska debata kandydatów (też bez Trumpa), która przestaje mieć sens.

Usunięcie spikera Kongresu było aktem historycznym i nastąpiło po przegłosowaniu przez Kongres tymczasowego finansowania funkcjonowania państwa na kolejne 45 dni, aby zapobiec zamknięciu niektórych agend rządu, co zdarzało się w przeszłości. Ten tymczasowy prowizoryczny budżet nie przewiduje kontynuowania pomocy dla Ukrainy, która aby funkcjonować potrzebuje w nadchodzącym roku kolejne 42,8 mld USD. Jednym punktem spornym była niechęć Republikanów do dalszego finansowania wojny na Ukrainie, drugim była sytuacja na południowej granicy, której administracja nie chce zabezpieczyć.

Republikanie mówią: dlaczego mamy posyłać miliardy na zabezpieczenie sytuacji na Ukrainie, a nie możemy przeznaczyć tych środków na zabezpieczenie naszej granicy? Decyzją 8 zbuntowanych Republikanów głosujących razem z 208 Demokratami Kevin McCarthy wyleciał ze stanowiska spikera Kongresu. Dla zbuntowanych 8 Republikanów spiker należał do Deep State i sprzeniewierzył się wcześniejszym obietnicom. Demokraci, jak przystało na zdyscyplinowaną partię typu bolszewickiego, poparli buntowników. Ich przywódca, młody kongresmen z Florydy Matt Gaetz niczym jakobin Robespierre zarzucił Kongresowi poddanie się wpływowi lobbystów wielkich korporacji i porzucenie dbałości o ratowanie zagrożonej ojczyzny.

Po poważnym rozgardiaszu, jaki zapanował, w tym tygodniu Kongres przystąpi do wyboru nowego spikera. Głównymi kandydatami są: przywódca republikańskiej większości w Kongresie Steve Scalise (R-La.), który kilka lat temu ledwo przeżył zamach i obecnie walczy z nowotworową chorobą i Jim Jordan (R-Ohio). Ten ostatni jest prawdziwym konserwatystą i szefem Komisji Sądownictwa w Kongresie wytrwale tropiącym rozmaite afery, w tym korupcję klanu Bidenów. Prezentujący się skromnie Jordan cieszy się sympatią wielu wyborców Partii Republikańskiej (GOP) i jest również popierany przez b. prezydenta Trumpa, któremu również proponowano kandydowanie na urząd spikera (odmówił).

Jeśli Kongres naprawdę zajmie się cięciem wydatków, to wojna na Ukrainie szybko się zakończy, szczególnie w obliczu niespodziewanej wojny Izrael-Palestyna. Wydaje się, że zmiana polskiego stanowiska odnośnie nad wyraz hojnej pomocy Ukrainie może być częścią amerykańskiego planu zmuszenia jastrzębi Żeleńskiego do rozmów pokojowych z Putinem. Przedłużająca się wojna, setki tysięcy zabitych, praktycznie stabilizacja na froncie, zmęczenie wojną, kolejnymi wydatkami, ruina ukraińskiej infrastruktury i brak wiary w pełne zwycięstwo siłą rzeczy doprowadzi do pokojowych rozmów. Okazuje się, że Ameryka też ma swoje nierozwiązane bolesne problemy, a zaangażowani w pomoc Ukrainie politycy już zdążyli się wzbogacić…

A teraz na „deser” mamy jeszcze rozszerzający się konflikt na Bliskim Wschodzie, nie zapominajmy, że niedawno administracja Bidena uwolniła 6 mld USD la Iranu, który nie omieszkał pogratulować wojennych sukcesów Hamasowi. Kto na tym zyskuje? Moskwa z Teheranem, teraz Biden przestanie koncentrować się tylko na Ukrainie i Tajwanie, Putin otwiera Ameryce nowy front, tym razem na Bliskim Wschodzie. Izrael naszpikowany najnowszą technologią wywiadowczą jakoś dał się zaskoczyć? Jest też pogląd, że po opróżnieniu wojną Ukrainy, żyjący w uciążliwym otoczeniu Żydzi mogliby powrócić na swoje prastare ziemie i odbudować Ukrainę…

Autorstwo: Jacek K. Matysiak z Kaliforni
Zdjęcie: Ted Eytan (CC BY-SA 2.0)
Źródło: Goniec.net

 

Fałszywa flaga z Hamasem w roli głównej


„To jest nasz 9/11” – powtarzają w telewizji Fiamma Nirenstein, Paolo Mieli i Maurizio Molinari (żydowscy dziennikarze działający we Włoszech). „To jest atak na cały Zachód” – płaczą dziennikarze mainstreamu, a zdjęcia nieszczęsnych małych Izraelczyków terroryzowanych, porywanych i zabijanych przewijają się na ekranach bez końca. Wszystko to po to, byście wy, widzowie, przekonali się, że zemsta Izraela będzie rzeczą w pełni uzasadnioną. No i dlatego, że „Zachód znalazł się w niebezpieczeństwie”.

Jakie są poszlaki, że mamy do czynienia z operacją fałszywej flagi?

USS Mesa Verde, duża jednostka amfibijna przeładowana żołnierzami marines znajdowała się na Morzu Śródziemnym już w dniu 3 października 2023 i od tego czasu zmierza do jego wschodniej części, gdzie dołączy do grup desantowych znajdujących się na USS Bataan (LHD-5) oraz USS Carter Hall (LSD-50) wysłanych tam, aby „odpowiedzieć na irańskie ataki na tankowce komercyjne”.

Okręty desantowe zmierzające na wschód są eskortowane przez ultranowoczesny lotniskowiec USS Gerald R. Ford z całą jego eskadrą wspierającą, krążownik USS Normandy, niszczyciele USS Thomas Hudner, USS Ramage, USS Carney i USS Roosevelt.

„Sekretarz obrony Lloyd Austin poinformował w niedzielę, że nakazał grupie uderzeniowej lotniskowca USS Gerald R. Ford wypłynięcie do wschodniej części Morza Śródziemnego, aby przygotować się do udzielenia pomocy Izraelowi po ataku Hamasu, w wyniku którego zginęło ponad 1000 osób po obu stronach konfliktu” – czytamy na stronie AP News.

Informacja ta jest kłamstwem. W rzeczywistości, lotniskowiec USS Gerald R. Ford przebywał na Morzu Śródziemnym już w lecie. Agencja AP pisała: „W zeszłym tygodniu prowadził ćwiczenia morskie z Włochami na Morzu Jońskim. Lotniskowiec jest na swoim pierwszym pełnym rozmieszczeniu”. Ponadto Stany Zjednoczone rozbudowują eskadry samolotów myśliwskich F-35, F-15, F-16 i A-10 w regionie.

Być może zdumiewający atak Hamasu, którego Mossad i Shinbet nie przewidziały, został natomiast przewidziany przez amerykańską marynarkę wojenną i doskonale służy jako pretekst do dania Teheranowi twardej lekcji i odzyskania dominacji w Zatoce Perskiej. Czy chodzi o to, by rozpętać wojnę z Teheranem, o której Syjon marzył od lat? Czy aby stwierdzenie „To jest nasz 9/11″ nie oznacza nadchodzące dziesięć lat wojen na rzecz Syjonu?

Prawdopodobnie najbardziej przewidujący ze wszystkich był Władimir Żyrinowski. Był rok 2019, kiedy nieżyjący już rosyjski polityk (syn Żyda ukraińskiego) Władimir Żyrinowski (1946-2022) przewidział konflikt na Ukrainie, a jego prognozy zdają się rozciągać na obecną sytuację w Izraelu/Palestynie. „Do roku 2024 wybuchnie konflikt na Bliskim Wschodzie i wszyscy po prostu zapomną, czym jest Ukraina, ponieważ Iran to nie KRLD, Wietnam czy Kosowo. To właśnie tam wydarzą się najgorsze rzeczy. Mówimy o trzeciej wojnie światowej”.

Efrat Fenigson, była pracowniczka wywiadu Sił Obronnych Izraela, a obecnie ceniona dziennikarka, wyjaśnia, że mamy do czynienia z operacją zaplanowaną z góry. Granica Strefy Gazy z Izraelem jest najsilniej strzeżonym obszarem na świecie – z bunkrami wypełnionymi żołnierzami pracującymi na zmiany, z kamerami i czujnikami wszelkiego rodzaju NIEMOŻLIWE JEST, BY SETKI BOJOWNIKÓW HAMASU Z TRAKTORAMI I JEEPAMI POJAWIŁY SIĘ TAM BEZ WIEDZY IZRAELA. Fenigson twierdzi, że Izraelczycy i Palestyńczycy po raz kolejny zostali sprzedani dla celów wyznaczonych przez siły wyższego rzędu.

Hamas został stworzony przez Izrael w 2009 roku w celu zwalczania przywództwa Jasera Arafata, a Stany Zjednoczone doskonale o tym wiedziały. W tym kontekście Ron Paul, były senator z Teksasu, sprzeciwiał się w Izbie Reprezentantów rezolucji, która miała zapewnić dodatkowe uzbrojenie i przypomniał swoim kolegom, w jaki sposób powstał Hamas. Przy tej okazji Paul odniósł się również do sojuszu, jaki USA zawarły z Osamą Bin Ladenem, aby przeciwstawić się Sowietom. „Izrael i USA przyzwyczaiły nas do ogromnych »sztuczek« i dlatego wzywam wszystkich, aby mieli oczy szeroko otwarte i nie przeoczyli żadnego elementu”.

Kto nakręcił te wszystkie filmy, które krążą teraz w internecie, z udziałem nieszczęsnych izraelskich dzieci i matek, które pokazuje nam telewizja? Z pewnością Hamas – aby udokumentować swą nieludzką niegodziwość.

Autorstwo: Maurizio Blondet
Źródło zagraniczne: maurizioblondet.it [1] [2]
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com

ŹRÓDŁOGRAFIA

1. https://apnews.com/article/israel-hamas-american-carrier-strike-force-mediterranean-db05d535a9ebb931f684f758c9b6f628

2. https://www.airlant.usff.navy.mil/cvn78/

3. https://www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2023/10/ron-paul-1684060.mp4

5. https://www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2023/10/ferguson-9611262.mp4

6. https://video.repubblica.it/mondo/la-nato-schiera-nel-mediterraneo-la-superportaerei-usa/450580/451543

7. https://www.vesti.ru/article/3590226

8. https://www.youtube.com/watch?v=Nmov5dKLbuU

 

Pracownicy skarbówki walczą o zaległe podwyżki


Ponad 100 pracowników Izby Administracji Skarbowej w Katowicach złożyło pozwy w Sądzie Pracy w Katowicach, w których domagają się wypłaty zaległych podwyżek zapisanych w porozumieniu zawartym między stroną związkową i pracodawcą w 2020 roku.

Jak informuje portal Solidarnosc.org.pl, Zgodnie z porozumieniem podpisanym w styczniu 2020 roku między kierownictwem Krajowej Administracji Skarbowej i związkami zawodowymi wynagrodzenia pracowników skarbówki w 2020 roku miały wzrosnąć łącznie o 13,9 proc. Tymczasem rzeczywista podwyżka, którą otrzymali, wyniosła 11,9 proc. – Pracownicy domagają się wypłaty zaległych podwyżek wraz z odsetkami. Po prostu upominają się o to, co im się należy – mówi Dominik Lach, przewodniczący Organizacji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Podatkowej Województwa Śląskiego.

Inicjatorem akcji składania pozwów w Sądzie Pracy jest Organizacja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Podatkowej Województwa Śląskiego, która w 2021 roku wszczęła spór zbiorowy z Dyrektorem Izby Administracji Skarbowej w Katowicach. Jednym ze zgłoszonych wówczas postulatów była pełna realizacja zapisów porozumienia płacowego. – Pracodawca przyjął postawę „nie, bo nie”. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Arbitrażowego w Katowicach.

Zdjęcie: Tomasz Czerko (CC BY 2.0)
Źródło: NowyObywatel.pl

 

Niemiesiączkujące kobiety krwawią po preparatach mRNA


Nowe badanie przeprowadzone w Szwecji wykazało, że wiele niemiesiączkujących kobiet, które zostały „zaszczepione” na COVID-19, cierpi obecnie na krwawienia z pochwy.

W tym przełomowym badaniu, opublikowanym w czasopiśmie „Science Advances” 22 września 2023 r., zidentyfikowano trzy grupy niemiesiączkujących kobiet, które zostały dotknięte urazami po szczepieniu na COVID-19 – kobiety pomenopauzalne, okołomenopauzalne i niemenopauzalne stosujące hormony dodawane do środków antykoncepcyjnych.

Kristine Blix, jedna z głównych autorek badania oraz lekarz i badaczka w Norweskim Instytucie Zdrowia Publicznego, skomentowała ustalenia, wskazując, że badaniem objęto bardzo wielka liczbę kobiet. „W tym badaniu udokumentowaliśmy odpowiedzi wielkiej próby kobiet, które zapytano o nieoczekiwane krwawienie z pochwy wkrótce po szczepieniu” stwierdziła Blix.

W porównaniu z grupą przed szczepieniem, u kobiet w wieku pomenopauzalnym prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowego krwawienia po szczepieniu było od dwóch do trzech razy większe. U kobiet w okresie okołomenopauzalnym i przedmenopauzalnym, które zostały zaszczepione, ryzyko krwawienia z pochwy zwiększa się od trzech do pięciu razy. „W świetle obecnej wiedzy wydaje się prawdopodobne, że zarówno kobiety w wieku przed, jak i po menopauzie, są obarczone zwiększonym ryzykiem niespodziewanego krwawienia z pochwy po szczepieniu przeciwko COVID-19” podsumowano w badaniu.

Tak, zastrzyki na COVID-19 powodują poważne zaburzenia miesiączkowania u kobiet. Te przerażające odkrycia stanowią tło dla tysięcy zgłoszonych przypadków „zaburzeń miesiączkowania”, które pojawiły się od czasu rozpoczęcia operacji Warp Speed pod koniec 2020 roku. Wiele kobiet zgłosiło, że doświadcza obfitych i nietypowych krwawień. Media szybko określiły te doniesienia o urazach poszczepiennych jako „teorie spiskowe skierowane przeciwko szczepionkom” i „szalone plotki”.

Na podstawie: Science.org
Źródło zagraniczne: NaturalNews.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl


  1. bboyprezes 09.10.2023 09:46

    To ile w końcu osób się pokuło przez te ostatnie lata łącznie?

 

Czy trzeba głosować na mniejsze zło?


Kiedy tylko nadchodzą wybory, politycy i wszelkiej maści „autorytety” twierdzą, że udział w nich „jest naszym moralnym obowiązkiem”, a także, że jeżeli nie zagłosujemy na któregoś z kandydatów, to nie mamy później prawa narzekać. To stary trik, mający wzbudzić w nas poczucie winy i wewnętrzny przymus.

Szkoda, że zapominają dodać, iż ta umowa obowiązuje, gdy owi politycy dysponują równie silnym kręgosłupem moralnym. A z tym jest już mocno na bakier. Jakie więc mamy alternatywy? O tym już za chwilę.

Zanim jednak do tego przejdziemy, jeszcze słowo skąd w ludziach tyle wewnętrznej presji, by głosować przeciwko partii zamiast na partię (tudzież po prostu na człowieka). W krajach tzw. demokratycznych często politycy do spółki z mediami celowo kreują sytuację, z której wynika, że obywatelom pozostaje wybór pomiędzy dwoma dużymi partiami, jak chociażby w Polsce, USA czy Kanadzie. To nie tylko wykorzystanie starej zasady „dziel i rządź”, by ludzie zamiast jednoczyć się przeciw władzy, żarli się między sobą w bezproduktywnych sporach, ale też celowa strategia finansowo-korporacyjnego lobby, ponieważ łatwiej jest wpływać na działania dwóch dużych ugrupowań niż wielu mniejszych. Niestety, 80-90% społeczeństwa przyjmuje tę narrację, uznając ją za stan naturalny. Tyle tytułem wstępu.

A więc co nam pozostaje? Jest kilka opcji.

1. BRAK UDZIAŁU W WYBORACH

Niska frekwencja świadczy o małym zaufaniu do rządzących i im jest niższa, tym gorzej wypadają w oczach opinii publicznej, szczególnie międzynarodowej. Dlatego żaden polityk, choćby robił nie wiadomo jak dobrą minę do tej gry, nie przejdzie obok tego faktu obojętnie. Jeżeli więc ktoś nie dostrzega żadnego kandydata, który jego zdaniem zasługuje na zaufanie, ma pełne prawo, bez wyrzutów sumienia zrezygnować z udziału w wyborach.

2. ODDANIE NIEWAŻNEGO GŁOSU

Inna forma wyrażenia konsternacji z powodu niskiego poziomu kandydatów. Nawet bardziej dosadna, ponieważ część z tych, którzy nie głosują po prostu „ma to gdzieś”, natomiast nieważny głos świadczy bez wątpliwości o zainteresowaniu głosującego sprawami kraju, w dodatku w sposób jasny i otwarty. Szczególnie pomocne może być dopisanie jakiejś szczerej i kąśliwej (ale nie chamskiej!) uwagi, by nie pozostawić wątpliwości co do przesłania.

3. GŁOSOWANIE NA UGRUPOWANIA ODDOLNE

W opozycji do medialnego przekazu warto pamiętać, że wybór jest o wiele szerszy i jest kilka mniejszych komitetów, które zdają się być warte uwagi, choć szkoda, że nie są w stanie obstawić zbyt dużej liczby okręgów. W tym kontekście na czoło wysuwa się Ruch Dobrobytu i Pokoju, padają również kandydatury takie jak Antypartia czy Normalny Kraj. Poświęcając więc trochę czasu na szukanie, można spełnić elektorską powinność, nie czując jednocześnie niesmaku.

Sztuczki ludzi władzy i mediów mają na celu wywarcie na nas presji, żebyśmy, nawet jeżeli nie mamy na to ochoty, szli na wybory i głosowali na podstawione nam partie, podtrzymując w ten sposób wadliwy, ale korzystny dla nich układ. Jak jednak widać, nie jesteśmy wcale skazani, by iść tą drogą. A dalej niech już każdy sam, w zgodzie ze swoimi przekonaniami zdecyduje, który z podanych pomysłów wybierze, a może zrealizuje swój własny.

Autorstwo: Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami)
Zdjęcie: WrS.tm.pl (CC0)
Źródło: WolneMedia.net


  1. kufel10 09.10.2023 09:39

    Tata zawsze mówił – jak dwie śliwki wpadną w gó*wno, to którą wybrać?

  2. Stanlley 09.10.2023 10:58

    Dlatego ważne jest by poprzeć ruch Dobrobytu i Pokoju, nawet głosując po za miejscem zamieszkania wcześniej pobierając zaświadczenie z gminy. Cała procedura trwa 3 minuty w urzędzie stanu cywilnego i można to zrobić do 12 października.

    Widzicie jaki kłody pod nogi rzucają zwykłym ludziom. W Bydgoskim zwykli ludzie zebrali 5560 podpisów, sędziwie uwalili 580 podpisów, odebrano 4 dni na zbieranie podpisów – partie telewizyjne zbierały już w piątek, sobotę , niedzielę i poniedziałek – a zwykłym ludziom nie pozwolono, dopiero od wtorku. Wielu zbierających opowiadało o dziwnych aktach agresji, szczególnie w Warszawie… Okres zbierania podpisów również został skrócony – za dużo tych przypadków i celowego utrudniania a wszystko to skutkowało utrudnieniem dla zwykłych ludzi a wsparciem sprawdzonych partii telewizyjnych. Sprawdźcie sami – wszystko to partie, nawet “bezpartyjni” to partia…

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...