czwartek, 21 grudnia 2023

 

Awantura o TVP, a pakt migracyjny uzgodniony!


W Polsce opinia publiczna skupiona jest na walce o media reżimowe, a tymczasem w Unii Europejskiej osiągnięto porozumienie ws. paktu migracyjnego. W jakim kształcie?[NCz] Polska je poparła.[G]

„Z radością przyjmuję historyczne porozumienie w sprawie paktu o migracji i azylu” – poinformowała w mediach społecznościowych Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.[G] „UE spełnia swoją obietnicę poprawy systemu azylowego i migracyjnego. Obywatele w całej UE chcą, aby ich rządy zajęły się wyzwaniem migracyjnym, a dzisiejszy dzień jest dużym krokiem w tym kierunku. Ta reforma jest kluczowym elementem układanki. Ale UE pozostaje również zaangażowana w zwalczanie pierwotnych przyczyn migracji, współpracując z krajami pochodzenia i tranzytu oraz zajmując się plagą przemytu migrantów” – tak brzmi oficjalne oświadczenie hiszpańskiej prezydencji w Radzie UE.[NCz]

A co w praktyce kryje się za tymi słowami? Z jednej strony mamy przymusową relokację w państwach unijnych lub wpłatę do budżetu UE za odmowę przyjęcia, z drugiej – na razie w teorii, bo czas pokaże, jak sprawdzi się w praktyce – uproszczone procedury przyspieszające odsyłanie osób, którym odmówiono azylu. Pięć unijnych aktów prawnych, których nowelizacja została wstępnie uzgodniona, dotyczy kontroli nielegalnych migrantów po ich przybyciu do UE; pobierania danych biometrycznych; procedur składania i rozpatrywania wniosków o azyl; zasad określania, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl oraz współpracy i solidarności między państwami członkowskimi; a także sposobu radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi.[NCz]

Jeśli zmiany wejdą w życie, co wydaje się formalnością, to kraje członkowskie będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE. Przewidywany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują. Osoby, których wnioski o azyl mają małe szanse powodzenia, takie jak osoby z Indii, Tunezji lub Turcji, mogą zostać powstrzymane przed wjazdem do UE i zatrzymane na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa.[NCz]

Poseł Paweł Jabłoński przypomina, że pakt migracyjny wprowadza zasadę „przymusowej solidarności”. Która w praktyce oznacza, że do Polski mogą być przymusowo relokowani nielegalni imigranci. Jeśli pakt zostanie ostatecznie przyjęty, decyzja w tej sprawie nie będzie należeć do naszego kraju – a do Komisji Europejskiej i Rady UE. Ostrzegaliśmy – napisał Jabłoński na „X”.[G]

Autorstwo: KM [NCz], Andrzej Kumor [G]
Źródła: NCzas.info [NCz], Goniec.net [G]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net

 

Bolesny proces odcięcia… od koryta


„Polska należy do milionów Polaków, którzy powiedzieli wam »do widzenia«. My też powiemy wam »do widzenia«! Szczególnie w telewizji publicznej. TVP będzie Polaków, a nie wasza” – poseł PiS Marcin Horała

Obserwując dzisiejszą awanturę wokół mediów publicznych, próby okupacji tych mediów przez polityków PiS warto przypomnieć słowa posła Marcina Horały wygłoszone 8 lat temu, gdy PiS przejmowało władzę w mediach.

Takie są zasady, że zarząd w mediach zwanych narodowymi ustala aktualnie sprawujący władzę rząd.

Oczyszczenie „stajni Augiasza”, którą z mediów narodowych uczynili funkcjonariusze PiS, jest jednym z pierwszych elementów, jakie powinien uczynić obecny rząd. Media zarządzane przez funkcjonariuszy PiS w żadnym stopniu nie spełniały roli mediów narodowych, były to media podporządkowane PiS, stale atakujące opozycję, która, jak wiemy, miała również poparcie znaczącej grupy wyborców. Nieraz posługiwały się kłamstwem, co udowodniono w co najmniej kilku procesach przegranych przez np. TVP. Media te, utrzymywane głównie z naszych podatków, powinny zajmować umiarkowane stanowisko, prezentując zdanie wszystkich sił politycznych. Czy obecny rząd przywróci mediom narodowy charakter, spowoduje, że będą prowadziły misję edukacyjną, to dopiero stwierdzimy w przyszłości, ale nawet jeśli nie, to obecny rząd nie okaże się gorszy od tego, co obserwowaliśmy w ciągu ostatnich 8 lat.

Dzisiejsze działania, nawoływanie do „obrony mediów PiS-owskich”, okupacja pomieszczeń telewizyjnych, jest bezsprzecznie łamaniem prawa. Niestety, zarząd PiS-u, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, nie potrafi pogodzić się z tym, że naród powiedział im „do widzenia” do czasu kolejnych wyborów i trudno zaprzeczyć, że stało się to na życzenie samego PiS, a głównie Jarosława Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński nie jest osobą skłonną do współdziałania. Kilkukrotne zniszczenie partii koalicyjnych jak przykładowo LPR spowodowało, iż PiS nie jest partią zdolną do zawierania koalicji. Za przykład można tu podać Konfederację, której poglądy są bliskie PiS, a jednak partia ta nie zdecydowała się do utworzenia wspólnego frontu z PiS. Również sposób poprowadzenia kampanii wyborczej skupionej na obrzydzeniu Polakom przeciwnika politycznego, jakim jest Donald Tusk, idiotyczny wręcz dobór tematów poruszanych w spotach, jak np. „Donald Tusk chciał sprowadzić cudzoziemców do Polski” w momencie, gdy sam utopiony był w aferę sprzedawania wiz. Ewidentne kłamstwa płynące z ust polityka potocznie określanego „Pinokio”.

PiS, a szczególnie Jarosław Kaczyński, nie są w stanie przyjąć do wiadomości, że przez cztery lata zmuszeni będą działać w opozycji, że nie są w stanie zrezygnować z przywilejów, jak ochrona Jarosława Kaczyńskiego opłacana przez podatników, jak lukratywne pozycje w spółkach Skarbu Państwa, jak dostęp do funduszy państwowych, z których czerpali pełnymi garściami, np. Fundusz Sprawiedliwości.

Co więcej, jeśli obecny rząd zrezygnuje z dotychczasowej niepisanej umowy „wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”, na co może wskazywać skazanie ułaskawionych przedwcześnie (zanim prawomocnie zostali skazani) przez Andrzeja Dudę polityków Kamińskiego i Wąsika, kilku prominentnych polityków PiS może mieć poważne problemy sądowe. Mówimy o takich politykach jak Morawiecki, Ziobro, Sasin, Obajtek i innych.

Znaczącym wskaźnikiem może być również zachowanie Andrzeja Dudy, który w tym konflikcie przyjmuje pozycję wycofanego obserwatora.

Wszystko wskazuje na to, że PiS czekają burzliwe czasy. Czas Jarosława Kaczyńskiego się kończy, zaś dwaj główni kandydaci na zastępcę będą mieli problemy sądowe, stąd najbliższy czas dla PiS będzie czasem trudnym grożącym rozpadem partii.

Jak kiedyś powiedział Miller, nieważne, jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy. On skończył kiepsko, Kaczyński kończy wręcz żenująco.

Autorstwo: Zawisza Niebieski
Źródło: WolneMedia.net


  1. emigrant001 21.12.2023 09:32

    w jakiej tv występuje stokrotka? i mamy odpowiedź jaka to tv:)

  2. Stanlley 21.12.2023 09:45

    a ja bym obstawiał jednak szopkę dla ludu…. kryzys spowodowany świadomie coraz większy, by lud nie zbuntował się to trzeba lepsze igrzyska zafundować. W kwestiach zasadniczych nic się nie zmieniło – nowe zamówienia dla armii na kredyty – tym razem za ponad 1mld zł zakupiono radiostacje dla armii z USA , mimo że w Polsce są produkowane identyczne… heheheheee jakoś nie słyszałem oburzenia na szastanie publicznymi pieniędzmi w czasie recesji…

 

Kurski odwołany z Banku Światowego. Ostra reakcja NBP


Były prezes TVP i dawny członek Prawa i Sprawiedliwość, Jacek Kurski, przestał reprezentować Polskę w Banku Światowym. Jego miejsce tymczasowo zajmie minister finansów Andrzej Domański, który formalnie reprezentuje Polskę w tej organizacji.

Praca w Banku Światowym to intratna posada, którą Jacek Kurski dostał po tym, jak przestał być prezesem TVP. Odwołania Kurskiego z funkcji szefa Telewizji Polskiej domagało się wiele stron, w tym prezydent Andrzej Duda, a sam zainteresowany najpewniej zostanie zapamiętany jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych szefów tzw. „reżimówki”.

Kurski tracił posadę prezesa TVP dwukrotnie, przy czym za pierwszym razem jedynie na chwilę, by Andrzej Duda mógł mieć wymówkę do podpisania ustawy o miliardowych dotacja dla telewizji publicznej. Za drugim razem Kurskiego udało się usunąć na stałe, ale w zamian dostał posadę właśnie w Banku Światowym, gdzie reprezentował Polskę.

Teraz jednak premier Tusk poinformował, że były prezes TVP już nie jest twarzą Rzeczypospolitej w BŚ. „Tak, decyzja zapadła dwie godziny temu. Ta sprawa nie wymaga żadnego uzasadnienia” – powiedział Donald Tusk. Premier dodał, że na posiedzeniu rządu podjęto „uchwałę Rady Ministrów, na mocy której minister właściwy ds. finansów publicznych, będzie przedstawicielem państwa polskiego w instytucjach międzynarodowych finansowych”, w tym Banku Światowym. Tusk zaznaczył, że „oznacza to odwołanie Jacka Kurskiego i przywołanie go z Waszyngtonu z powrotem do kraju”.

Dla samego Donalda Tuska musi być to satysfakcjonujący moment. To właśnie Kurski był autorem informacji o tzw. „dziadku z Wermachtu” (dziadek Tuska został wcielony do niemieckiej armii siłą na mocy dekretu, który wcielał do armii wszystkich Kaszubów, ale uciekł i dołączył do armii polskiej), która mocno uderzyła w obecnego premiera, gdy startował w wyborach prezydenckich przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu.

Narodowy Bank Polski jeszcze w trakcie konferencji prasowej wydał oświadczenie w reakcji na decyzję ws. odwołania Jacka Kurskiego. Stwierdził, że „reprezentacja interesów Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych w tym Banku Światowym i EBOiR jest wyłączną kompetencją Prezesa NBP”. Przypomniał art. 11 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim. Stanowi on, że: „Prezes NBP reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych oraz, o ile Rada Ministrów nie postanowi inaczej, w międzynarodowych instytucjach finansowych”. „To oznacza, że Rada Ministrów ma jedynie kompetencje do ewentualnego wskazania reprezentanta RP w międzynarodowych instytucjach mających status instytucji finansowych” – dodano we wpisie na platformie „X”. „Wraz z uchwaleniem Ustawy o NBP uchwała Rady Ministrów z 1986 r., która regulowała wskazywanie nominatów do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, straciła rację bytu w zakresie przedmiotowym” – przekonuje NBP. Dodano, że uchwały Rady Ministrów i zarządzenia premiera „mają charakter wewnętrzny” i „tym samym nie mogą odnosić się do NBP”.

Autorstwo: SG
Źródło: NCzas.info


  1. emigrant001 21.12.2023 09:29

    dla takich posadek jak TVP albo bank światowy palą polskojęzyczni chanukowe świece w “polskim” sejmie

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...