piątek, 18 lutego 2022

 

Niech żyją Kaczyński i Orban!


Poznajcie Angela Dżambazkiego – ekstremistycznego deputowanego do Parlamentu Europejskiego z Bułgarii, który podczas sesji plenarnej wykonał nazistowski gest, wyrażając w ten sposób poparcie dla reżimów w Polsce i na Węgrzech.

Sytuacja miała miejsce w środę podczas debaty Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Dyskutowano m.in. o sytuacji nadużyć praworządności w Polsce i na Węgrzech. Jedynym z mówców był Angeł Dżambazki, europoseł ugrupowania WMRO – Bułgarski Ruch Narodowy. Formacja ta jest sojusznikiem PiS, znajduje się w tej samej frakcji europarlamentu – Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Dżambazki wygłosił przemówienie w obronie swoich ideologicznych braci. „Nigdy nie zgodzimy się z waszą agendą, agendą organizacji pozarządowych próbujących zniszczyć Europę, zamieniając ją w coś innego” – mówił, kwitując przemówienie życzeniami „długiego życia Orbanowi, Fideszowi, Kaczyńskiemu i Bułgarii”. Schodząc z mównicy wykrzyknął jeszcze: „Niech żyje Europa narodów” – po czym wykonał hitlerowski gest pozdrowienia. W zgromadzeniu zawrzało.

„Potępiłam ten incydent i poprosiłam o ukaranie za wykonanie tego haniebnego i niedopuszczalnego gestu” – powiedziała Pina Picierno, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego z włoskiej Partii Demokratycznej, odnosząc się do zachowania bułgarskiego europosła. „Natychmiast potępiłam zachowanie europosła. Parlament Europejski jest żywym pomnikiem demokracji przeciwko barbarzyństwu faszyzmu” – napisała Picierno.

Do biura przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli trafiła nota protestacyjna z wnioskiem o ukaranie deputowanego. „Gest jest dla mnie nie do przyjęcia, zawsze i wszędzie. To obraża mnie i wszystkich innych w Europie” – napisała Metsola na „Twitterze”. „Jesteśmy domem demokracji. Ten gest pochodzi z najciemniejszego rozdziału naszej historii i musi tam pozostać” – wskazała. Metsola, według „Politico”, ma rozpocząć procedurę dyscyplinarną wobec bułgarskiego europosła.

Dżambazki zaprzecza, że jego gest był faszystowskim salutem, nazywając incydent „drobnym nieporozumieniem”.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

„Żenująca oferta” zarządu Solarisa oficjalnie odrzucona


Propozycja, którą zarząd Solarisa złożył związkom na ostatnim spotkaniu, już oficjalnie została odrzucona. We wspólnym komunikacie Konfederacja Pracy oraz Solidarność wyrażają zażenowanie, że ktoś w ogóle wpadł na pomysł, bo po czterech tygodniach strajku zaproponować 50 zł podwyżki. I to nie dla wszystkich.

Efekt wtorkowego spotkania związkowców z delegacją zarządu szczegółowo opisaliśmy jako pierwsi. Solaris rozesłał po nim komunikat, w którym twierdzi, że zaproponował załodze 8,5 proc. podwyżki. Problem w tym, że w tej sumie zawierają się już podwyżki, które pracownicy dostali przed strajkiem. Rzekomo z dobrej woli firmy.

W praktyce Solaris godził się, by do najniższych podwyżek (tych dla monterów, wynoszących 270 zł) dodać jeszcze pięć dych. A potem je… odebrać, likwidując dodatek EBIT. Firma obiecała też bonus. Jednorazowy, 500 zł dla wszystkich – nielicznych łamistrajków też.

Jak powiedział portalowi „Strajk” lider zakładowej Konfederacji Pracy Wojciech Jasiński, pracownicy, którzy jako pierwsi dowiedzieli się o propozycji, zareagowali prawdziwym oburzeniem. Od razu postanowili, że będą kontynuować strajk. Konfederacja Pracy nazywa ofertę zarządu żenującą.

Oficjalna odpowiedź dwóch związków, które razem prowadzą strajk, została sformułowana później. Gdy swoje zdanie wyrazili i pracownicy z największej fabryki w Bolechowie, i zatrudnieni w mniejszych zakładach rozrzuconych w Wielkopolsce. Nikt nie miał wątpliwości: protest będzie trwał. „Załoga odbiera propozycję jako obraźliwą prowokację” – odpisali zarządowi Wojciech Jasiński i Albert Wojtczak, przewodniczący Solidarności w Solarisie. I żeby nie było żadnych wątpliwości: związki odrzucają ofertę, która miała być aktualna do 18 lutego.

Portal „Strajk” rozmawiał na początku tego tygodnia z pracownikami bolechowskiej fabryki. Nie mieli wątpliwości: firma ma pieniądze i powinna podnieść wynagrodzenia. Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy Solaris twierdzi, że nie ma pieniędzy dla załogi, podczas gdy na zewnątrz chwali się swoimi zyskami. Każdą podwyżkę w ostatnich latach pracownicy zdobywali po trudnych negocjacjach. Teraz nie zamierzają ustępować.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Ostatnia prosta do szaleństwa


Wieloletnia dziennikarka i publicystka portalu wPrawo.pl, Katarzyna Treter-Sierpińska stara się odpowiedzieć na pytania o plandemię. Jak to się stało, że w demokratycznych państwach prawa zapanował terror i segregacja sanitarna? Jak to możliwe, że z dnia na dzień odebrano ludziom możliwość normalnego funkcjonowania pod pretekstem walki z uciążliwą, choć stosunkowo niegroźną infekcją? Jak do tego doszło, że bezużyteczna szmata na twarzy stała się warunkiem wejścia do autobusu, sklepu, kina, czy szpitala? Jakich sposobów użyto, żeby wymusić na ludziach przyjmowanie eksperymentalnych preparatów, których działanie jest wysoce wątpliwe. Jakie mechanizmy uruchomiono, żebyśmy odrzucili racjonalne myślenie i zaczęli zachowywać się jak przerażeni szaleńcy?


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Władze federalne przestały reprezentować wszystkich Kanadyjczyków


Nie jest źle! Nie siedzimy w obozach, nie odcięto nam telefonów, nadal możemy się przejechać z miasta do miasta i w polskich delikatesach kupić „Gońca” (podczas stanu wojennego w Polsce wychodziła tylko gazeta zbiorcza taka „Toronto Star — Trybuna Ludu” w wersji light).

Poważnie zaś mówiąc, stała się rzecz bez precedensu — w kraju, który mieni się państwem prawa i jedną ze sztandarowych demokracji świata, władza posłużyła się drakońskim narzędziem do zażegnania kryzysu wywołanego przez samą siebie.

Protestujący kierowcy (i nie tylko) nie wykraczają poza to, co określić można jako prawo do pokojowego protestu a blokady na przejściach granicznych były usuwane przez policję w ramach dostępnych „narzędzi” bez żadnych bijatyk i burd.

W PRL‑u władza ze strajkującymi robotnikami jednak usiłowała się dogadywać, a przynajmniej stwarzała takie pozory; w Kanadzie premier Trudeau od samego początku uznał kierowców za wroga publicznego i niczym naburmuszony chłopczyk w piaskownicy obrzucał ich brzydkimi słowami.

Tak to już jest, że nasi neobolszewicy, którzy opanowali instytucje władzy, mają jeden problem — ten problem nazywa się demokracja i poszanowanie praw mniejszości. To znaczy oni szanują prawa mniejszości, ale tylko tej ICH mniejszości.

Słowem, wszystkie szczytne hasła, jak „tolerancja”, obrona praw człowieka, zostały ukierunkowane i jak to się dzisiaj modnie mówi, uzbrojone (weaponized) w celu bicia po głowie politycznych przeciwników.

Zresztą, problem z demokracją, otwartym tekstem zgłosiła inna przedstawicielka ruchu neobolszewickiego, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Kamala Harris, odpowiadając na pytanie, co jest największym problemem Ameryki? Wypsnął się jej wówczas wyraz: „demokracja”. Większość uznała to za przejęzyczenie, tymczasem prawdopodobnie była to chwila szczerości.

Nie ma czołgów na ulicach, nadal działają internet i telefony, ale w dzisiejszych czasach władza ma inne narzędzia, aby nas kontrolować i wyrzucać z pracy. Jak poinformowała była dziennikarka, a dziś minister finansów Chrystia Freeland, władza będzie nas po prostu pozbawiać środków do życia. W naszym nowym, zdigitalizowanym społeczeństwie, pozbawienie kogoś konta w banku, karty kredytowej czy możliwości przesyłania pieniędzy (czyli płacenia lub uzyskiwania zapłaty) czy też uniemożliwienie uzyskania ubezpieczenia potrzebnego do wykonywania zawodu równa się sytuacji, gdy w systemie sowieckim na chama powywalano z roboty z wilczym biletem.

Władzom w Ottawie globalizm podoba się wyłącznie wtedy, kiedy jest uliczką jednokierunkową, czyli gdy mogą się nim posłużyć dla forsowania własnej rewolucyjnej agendy.

Nowa filozofia polityczna oparta jest na „sienkiewiczowskiej” zasadzie „Kali ukraść krowę — dobrze, Kalemu ukraść krowę — źle”.

Dzisiaj nawet młodzież po uniwersytetach nie wie, co to takiego imperatyw kategoryczny.

Ottawa przy pomocy swych propagandowych przybudówek (CBC), z wielką pretensją w głosie odniosła się do zhakowanych informacji z serwera, gdzie zbierano datki na pomoc dla protestujących kierowców, bo okazało się, że choć w sumie większość kwoty pochodziła z Kanady, to jednak bardzo wielu było drobnych darczyńców z Ameryki. No i Ottawie nie w smak, że „z USA”, bo kiedy Kanada i Kanadyjczycy popierają pieniędzmi zagraniczne protesty w Indiach czy w Polsce (LGBT) to jest w porządku, natomiast gdy zwykli ludzie z zagranicy chcą pomóc robotnikom w Kanadzie; o to już się naszej elicie bardzo nie podoba, to jest „naruszenie kanadyjskiej suwerenności” i trzeba to zablokować nowymi przepisami.

Tak więc, globalizacja — tak, ale tylko jeżeli działa na naszą korzyść. Dlatego minister Freeland będzie kontrolować portale zbierające pieniądze, czy aby czasem nie przekazują środków tak zbereźnym „terrorystom wewnętrznym”, jak na przykład organizacje pro-life czy te promujące chrześcijańskie wartości.

Summa summarum dobrze się stało, co się stało, widzimy kto jest kto, uczmy o tym nasze dzieci, rozmawiajmy z nimi i uczulajmy je na indoktrynację, której są poddawane w oficjalnych instytucjach nauczania; niech się dokształcają z YouTube’a, Rumbla i GTTR; niech się uczą od rodziców; niech się uczą z tego, co widzą na ulicach dzisiejszej Kanady. Neobolszewicy zrzucili maski.

Pomimo stanu wyjątkowego, żyjmy jak wolni ludzie.

Czy rząd federalny mógł coś zrobić innego, by rozwiązać kryzys?

Oczywiście, wystarczyło znieść nie mające nic wspólnego z nauką ograniczenia dla niezaszczepionych w podróżowaniu i przekraczaniu granic! Pozostałe środki antypandemiczne i tak pozostają w gestii prowincji; wystarczyło, by do protestujących wyciągnąć rękę. Najwyraźniej jednak obecne władze federalne, wbrew podstawowej zasadzie państwa prawa przestały reprezentować wszystkich Kanadyjczyków — one reprezentują tylko tych „naszych”, reszty nie chcą słuchać, a to się nazywa dyktatura.

Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Nowy szef FDA z szemraną przeszłością


Reżim Joe Bidena wysunął w listopadzie 2021 r. kandydaturę Roberta Califf na szefa federalnej agencji FDA (Food and Drug Administration – „Agencja Żywności i Leków”). Senat, nieznaczną większością głosów (50-46) zatwierdził właśnie kandydaturę Califfa, który po zaprzysiężeniu zastąpi Janet Woodcock, która od stycznia 2021 r. pełniła obowiązki szefa FDA (bez pełnej nominacji).

Tak jak dotychczasowa szefowa, tak i dr Robert Califf nie jest osobą z zewnątrz systemu, lecz służą mu wiernie od wielu lat: Woodcock pracuje w FDA od 36 lat, a Califf był już szefem tej agencji, za kadencji Baracka Husseina Obamy. I to właśnie nie kto inny, tylko Woodcock i Califf przyłożyli się do wtenczas największego kryzysu medycznego w Stanach Zjednoczonych, czyli epidemii opioidów. To oni właśnie stali na czele FDA i najważniejszych jej komitetów, gdy ta „niezależna” instytucja wydawała autoryzację na „bezpieczne” leki opioidowe, które zabiły co najmniej pół miliona Amerykanów (oficjalne, zaniżone dane), a uzależniła dziesiątki milionów.

Tylko w latach 2016-17 FDA wydała zezwolenie na pięć „bezpiecznych” opioidów, w czasie gdy Califf był szefem tej przestępczej organizacji, pomimo ostrzeżeń wielu lekarzy i naukowców. Siła lobby przemysłu farmaceutycznego przeważyła jednak i opioidy – najbardziej uzależniające substancje znane człowiekowi – stały się powszechnie przepisywanymi lekami przez lekarzy, którzy „w dobrej wierze” przepisywali te preparaty, wierząc w zapewnienia FDA, że są to „leki” i to na dodatek „bezpieczne”. Podczas senackiego głosowania nad nową kandydaturą nawet kilku senatorów z Partii Demokratycznej zagłosowało przeciwko, zdając sobie sprawę z – trudnej do ukrycia – roli FDA i jej czołowych przedstawicieli, w stworzeniu plagi uzależnień narkotykowych.

FDA, strojąca się w szatę niezależnej federalnej agencji, od kilkudziesięciu lat stała się coraz bardziej ostentacyjnym wykonawcą życzeń przemysłu farmaceutycznego, często, masowo i bezdyskusyjnie aprobując przesyłane wnioski. Należy po raz kolejny przypomnieć, że statutowa działalność FDA obejmuje jedynie przegląd dostarczonych przez producenta leku/szczepionki danych i FDA nie prowadzi żadnych własnych badań nad bezpieczeństwem czy skutecznością produktu. Wszystko co wiemy – albo nie wiemy, gdyż często trudno jest uzyskać informacje – pochodzi zatem od producenta i poprzez FDA otrzymuje jedynie stempel autoryzacji, co czytane jest później zupełnie błędnie jako potwierdzenie „bezpieczeństwa i skuteczności” produktu. A producenci, w tym osławiony „szczepionką przeciwko Covid-19” Pfizer, był w przeszłości wielokrotnie karany wielomiliardowymi karami właśnie za fałszowanie danych.

Nakładane kary nie stanowią jednak żadnego hamulca w dalszym oszukiwaniu i manipulacji danymi, gdyż 1) produkty szczepionkowe są w większości zwolnione z jakiejkolwiek odpowiedzialności; 2) produkty zwane lekami mają tak skalkulowaną cenę, że w jej skład wchodzą przyszłe możliwe odszkodowania.

Należy też pamiętać, że wszystkie wycofane leki kiedyś były autoryzowane przez FDA. Ich wycofanie to jedynie efekt nacisków społeczeństwa, lekarzy, którzy wskazywali na ich tzw. skutki uboczne. No i trzeba przypominać bez przerwy, że NIE MA LEKU BEZ SKUTKÓW UBOCZNYCH.

Pomiędzy FDA a przemysłem farmaceutycznym istnieje długa i bardzo obfita wymiana kadr, włącznie z niedawnym przypadkiem samego szefa FDA, Scotta Gottlieb (2017-2019), który zasiada teraz w Radzie dyrektorów koncernu Pfizer. Zaś nowo wybrany szef FDA Robert Califf jest przykładem coraz ściślejszego uzależnienia od koncernów informatycznych, gdyż przybywa do federalnej agencji jako szef d/s strategii medycznych holdingu Alphabet, czyli firmy-matki znanego Googla.

Rola kryminalnej organizacji, w jaką przepoczwarzyła się federalna agencja FDA (wraz z CDC i innymi), w uzależnianiu społeczeństwa od leków, w tym najniebezpieczniejszych opioidów oraz promocji eksperymentalnych produktów zwanych „szczepionkami przeciwko Covid-19”, z pewnością zwiększy się wraz z nowym/starym szefostwem.

Ujawnione przez Projekt Veritas nagranie, w którym wysoki funkcjonariusz FDA, Christopher Cole przyznaje, że FDA planuje narzucenie obowiązku regularnego, corocznego wyszczepiania całego społeczeństwa, preparatem reklamowanym jako „szczepionka przeciwko Covid-19”, stanowi kolejny dowód na konspiracyjną działalność tych federalnych agencji.

Nagranie powyższe bez przeszkód wyświetlane jest na „YouTube”, pomimo kompromitujących agencję FDA działań ujawnionych przez jej wysokiego funkcjonariusza, działań w pełni zasługujących na miano „teorii konspiracji”. Przeważa jednak przekaz wypowiedzi, gdyż obowiązkowe wyszczepianie niebezpiecznymi preparatami jest ważniejsze niż wszystko inne, a jak widać, są „lepsze” i „gorsze” teorie konspiracji.

Źródło: Bibula.com


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Dwie eksplozje podobne do nuklearnych


Pojawiła się w sieci informacja, że w nocy z wtorku na środę lub ze środy na czwartek zostały zdetonowane stosunkowo niedaleko siebie dwie bomby przypominające atomowe. Dopiero jak nastanie dzień i kurz opadnie, okaże się, gdzie konkretnie ziemia się zatrzęsła i kto kogo zbombardował.

Znamienne jest, że obecnie panuje na temat tych jądrowych eksplozji tak ścisła cenzura, że filmy z grzybami znikają dosłownie wszędzie, gdzie tylko się pojawią. Nawet z „Bitchuta”, u którego nigdy nic nie znikało. Natomiast w mediach głównego nurtu nie ma oczywiście nawet sylaby o tak doniosłym wydarzeniu.

Na filmie widać eksplozję w środku nocy, która oświetla w pełnej okazałości monstrualnego „grzyba atomowego” powstałego po poprzedniej wcześniejszej detonacji. Są widoczne dwie eksplozje w małym pojedynczym kadrze filmowanym telefonem – to dość rzadki widok, bo z mojej wiedzy wynika, że dotychczas nie było zbyt wielu przeprowadzonych podwójnych tak wielkich eksplozji w odległości kilku kilometrów obok siebie. Mocna sprawa, ale też podejrzana. Oby to były tylko zwykłe eksplozje w jakimś zakładzie produkcyjnym.

Autorstwo: Foxi
Źródło: WolneMedia.net

KOMENTARZ „WOLNYCH MEDIÓW”

Zazwyczaj filmy usuwane są błyskawicznie z dwóch powodów – gdy zwalcza je cenzura, lub gdy opis jest fejkiem. W drugim przypadku usuwają je osobiście użytkownicy, którzy opublikowali nagrania. Na chwilę obecną skłaniałbym się ku drugiej wersji.

Zrobiłem małe śledztwo. Z napisu na filmie wynika, że opublikował je na „Tik-Toku” użytkownik alexand80 (na awatarze zdjęcie mężczyzny w kamizelce na tle palm). Sprawdziłem też w Google, czy gdzieś doszło do dwóch wielkich eksplozji. Znalazłem informację, że 8 sierpnia 2019 roku ok. 6.00 na poligonie w Rosji (Nionoks nad Morzem Białym) doszło do wybuchu dwóch bomb. Na filmie jest noc, a Nionoks leży na kole podbiegunowym, gdzie 8 sierpnia o 6.00 było widno jak w środku dnia, więc to fałszywy trop. Nie zgadza się też wypowiedziane słowo „zariw” (зарив), które nie występuje w języku rosyjskim, lecz w bułgarskim i oznacza „wybuch”. Po rosyjsku słowo „wybuch” brzmi „wzryw” (взрыв), a po ukraińsku i białorusku tak jak po polsku. Awatar użytkownika i wypowiedziane słowo prowadzą do Bułgarii.

Jeśli wiecie coś na ten temat – gdzie, kiedy i co się stało – napiszcie w komentarzach lub na e-maila. Wgrałem też wideo na „Bitchute”, by sprawdzić, czy faktycznie film szybko zniknie.

 

Grożą uczestnikom Konwoju Wolności, że uśpią ich psy i koty


Dwóch kluczowych organizatorów konwoju wolności, Tamara Lich i Chris Barbera, zostało aresztowanych w Ottawie. Lich została aresztowana w czwartek wieczorem, a Barber tego samego dnia wcześniej. Według źródeł policyjnych obydwoje pozostają w areszcie i oczekuje się, że zostaną im postawione zarzuty kryminalne. Ich zatrzymanie było jednymi z kilku dokonanych w czwartek. Lich poinformowała również, że jej osobiste konto bankowe zostało zamrożone.[G]

Podczas konferencji prasowej tymczasowy szef policji w Ottawie Steve Bell wezwał protestujących do opuszczenia centrum miasta. „Chcemy pokojowo i bezpiecznie zakończyć ten bezprawny protest” – powiedział Bell dziennikarzom. „Mamy bardzo przemyślany plan, który będzie metodyczny i zajmie nam trochę czasu, abyśmy mogli przejść i każdego usunąć”. Bell, który 15 lutego zastąpił byłego szefa policji Petera Sloly’ego, po jego rezygnacji powiedział, że policja z Ontario i Quebecu dołączyła do funkcjonariuszy Ottawy i są „zaangażowani” w zakończenie protestu. „Ten weekend będzie wyglądał zupełnie inaczej niż poprzednie trzy” – dodał. Policja powiedziała, że ustanowiła strefę wokół centrum Ottawy z ponad 100 punktami kontrolnymi i tylko osoby pracujące i mieszkające w niej oraz policja i służby ratownictwa medycznego będą wpuszczane.[G]

Tego samego dnia, w którym pojawiły się filmy, na których policja z Ottawy i Quebecu szykuje się rozbicia pokojowego protestu w stolicy, rząd Ottawy ostrzegł protestujących, że ich psy i koty mogą zostać skonfiskowane po ich aresztowaniu. Ottawa Humane Society dodaje, że może samowolnie uśpić każde zwierzę, które uznają za „nienadające się do adopcji”. Decyzje dotyczące życia zwierzaka kierowcy ciężarówki byłyby zatem podejmowane bez ich zgody lub wiedzy, podczas gdy są oni uwięzieni na czas nieokreślony za pośrednictwem uprawnień nadzwyczajnych reżimu Trudeau. „Uwaga właściciele zwierząt na demonstracji” – pisze na „Twitterze” Ottawa By-law. „Jeśli nie będziesz w stanie zaopiekować się swoim zwierzęciem w wyniku działań egzekucyjnych, Twoje zwierzę zostanie umieszczone pod opieką ochronną na 8 dni na Twój koszt. Po 8 dniach, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie ustalenia, Twoje zwierzę zostanie uśpione”.[G]

Musk wyraził poparcie dla kierowców ciężarówek. Ma powiązania z Kanadą, ponieważ jego matka, Maye Musk, jest obywatelką Kanady. Szef Tesli jako młody dorosły człowiek przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, aby kontynuować studia na Uniwersytecie Pensylwanii. Dyrektor generalny Tesli odpowiedział też na post na „Twitterze” opublikowany przez branżową publikację CoinDesk, która poinformowała, że kanadyjski rząd rozprawia się z transakcjami kryptograficznymi, których celem jest pomoc kierowcom ciężarówek protestujących przeciwko mandatom na szczepionki. Elon Musk, 50 lat, najbogatszy człowiek na świecie, opublikował mem z podobizną Hitlera. „Przestańcie porównywać mnie do Justina Trudeau” – głosi mem, a na dole: „Ja miałem budżet”. Amerykański Komitet Żydowski wydał oświadczenie potępiające tweet Muska. „Po raz kolejny Elon Musk dokonał skrajnie złego osądu, odwołując się do Hitlera w mediach społecznościowych. Musi powstrzymać to niedopuszczalne zachowanie” – stwierdza AJC.[G]

Trudeau wywołał w środę oburzenie w kanadyjskiej Izbie Gmin, kiedy oskarżył posłankę pochodzenia żydowskiego z Partii Konserwatywnej o wspieranie „ludzi, którzy wymachują swastykami”.[G]

W obecnej sytuacji wszyscy Kanadyjczycy nadal są przetrzymywani jako zakładnicy po powołaniu się Trudeau na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych, a Kanadyjczykom, którzy przypadkowo wspierali finansowo konwój, grożono możliwością zamrożenia ich konta bankowego. Trudeau został skrytykowany za powołanie się na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych, która daje władzom prawo do usuwania obozów protestujących, które przez trzy tygodnie blokowały ruch w stolicy Ottawie. Zgodnie z ustawą o sytuacjach nadzwyczajnych rząd może również konfiskować pojazdy i zamrażać konta bankowe.[G]

Na skutek nieodpowiedzialnych działań rządzących kanadyjskich komunistów, doszło do załamania systemu bankowego w Kanadzie. Stało się to po tym, gdy premier Trudeau ogłosił zamrożenie rachunków osób krytykujących władzę. Ludzie masowo zaczęli wybierać pieniądze oczyszczając konta oraz zabierać gotówkę z banków. Politycy chcieli, żeby banki odcięły ludzi od pieniędzy, a może okazać, że to ludzie odetną banki od pieniędzy.[ZNZ]

To zachowanie obywateli kraju klonowego liścia w oczywisty sposób wyjaśnia dlaczego władza nienawidzi gotówki i robi co może, żebyśmy zostali z cyfrowym kontem pełnym ważnych przez ograniczony czas „pieniędzy” elektronicznych zwanych roboczo CBDC (Central Bank Digital Currency). Tylko obecność gotówki powoduje, że ludzie mogą funkcjonować bez łaskawej zgody na to ze strony rządzących. Działania rządu kanadyjskiego względem protestujących dowodzą, że obawy wyrażane pod względem cyfrowego pieniądza są jak najbardziej uzasadnione, a rządzący już teraz próbują niszczyć swoich wrogów za pomocą wrogiego wykorzystania systemu bankowego.[ZNZ]

Dowodzi to oczywistego faktu, że nie wolno pozwolić na pozbawienie ludzi gotówki, nawet jeśli politycy będą się starali obrzydzić ją za pomocą celowo indukowanej inflacji. Z tracącym na wartości pieniądzem jest słabo, ale jak widać po przypadku kanadyjskim, gdybyśmy byli już bez gotówki, tylko z cyfrowym CBDC, bylibyśmy zupełnie zgubieni. Swoją drogą ciekawe, czy ktoś może sobie wyobrazić co by się działo, gdyby polski rząd zablokował pieniądze na kontach na przykład działaczy KOD lub lewicowych aborcjonistek. Wycie lewicy słychać by było chyba na Księżycu, a tymczasem jeśli ktoś protestuje przeciwko lewackiej dyktaturze, to wszystkie opcje są dobre i nikt w mediach nie śmie się nawet zająknąć o tym bezprawiu w negatywny sposób.[ZNZ]

Kanada przeszła od dobrze znanego i u nas kłamstwa o „wytrzymaniu jeszcze dwóch tygodni w celu spłaszczenia krzywej”, do „jesteś zwolniony, jeśli nie dostaniesz szprycy”, a nawet „twoje konto bankowe zostanie zamrożone, jeśli będziesz przeciwko nam pokojowo protestować”.[ZNZ]

Autorstwo: Admin ZNZ [ZNZ], Andrzej Kumor [G] Źródła: Goniec.net [1] [2] [3] [G], ZmianyNaZiemi.pl [ZNZ]
Kompilacja 4 wiadomości: WolneMedia.net

KOMENTARZ „WOLNYCH MEDIÓW”

Biorąc pod uwagę zdjęcia sugerujące, że Justin Trudeau jest kochankiem Emmanuela Macrona (obaj znają się też ze szkoły młodych dyktatorów Światowego Forum Ekonomicznego), podejrzewam, że decyzje za premiera Kanady podejmuje prezydent Francji, ten sam, który niedawno wysłał pojazdy opancerzone przeciwko paryskiemu Konwojowi Wolności. Identyczne, siłowe podejście. Macron jest osobą, która nienawidzi przegrywać, a Trudeau znajduje się pod jego wpływem.

 Nadciąga kres kowidiańskiej Inkwizycji…



Przeglądam mainstreamowe media i widzę, że takiej prezydencji jak Joe Bidena jeszcze nie było! Wszędzie oszałamiający wzrost, wszystkie wskaźniki idą wyraźnie do góry. Zdecydowanie wzrasta inflacja, ceny artykułów pierwszej potrzeby, wzrasta przestępczość, nawet nielegalne przekraczanie granicy, wzrastają ceny benzyny i gazu. Wzrasta nawet niezadowolenie wyborców i inflacja, dodając zera, szybko oszczędności pożera. Jesteśmy ludziska na najlepszym kursie i na ścieżce do spełnienia wspaniałej wizji Klausa Schwaba, której esencją jest: „nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy!”.


POLITYCY ZATRZYMAJĄ PANDEMIĘ?

Ojcowie Założyciele piszący Konstytucję w końcu XVIII w. byli genialni w zaprogramowaniu co 2 lata wyborów, aby stworzyć mechanizm korygujący i wygaszający gniew ludu, dzięki temu w USA nie ma większych “rewolucji”…


Jestem zdania, że przynajmniej w USA przeklętego wirusa zwycięsko przegonią z powrotem do laboratorium w Wuhan nie lekarze, ale politycy! To oni przecież najlepiej wiedzą po której stronie przysłowiowy chleb jest posmarowany, a tu niespodziewanie zbliżają się jesienne wybory. A jedyną pandemią jakiej obawiają się politycy to ta, której symptomem jest utrata władzy, ciepłych posad i życia na koszt podatników. Czy wyborcy zapomną wyrządzone im krzywdy? Dziś widać jak na dłoni, że dobre czasy prosperity degenerują demokrację…


Patrząc na rozwój sytuacji w kontekście protestu kanadyjskiego Konwoju Wolności widzimy, że ludzie powoli osiągają słynną zbiorową/stadną odporność, ale na propagandę mandatowej pandemii, obiecującej powrót do normalności za cenę kompletnej kontroli cyfrowego totalitaryzmu pozbawiającej obywateli ich fundamentalnych konstytucyjnych praw. Ludzie mają już tego wszystkiego dość!


SPOSOBY NA WALKĘ Z WIRUSEM

Lekarze prowadzący zażarte walki odwrotowe z wściekłym chińskim wirusem i kierujące nimi organy służby zdrowia posługujący się załamującym się już programem szczepień (w Izraelu już 4-ta dawka i zwyżka zachorowań), lockdownami, kwarantanną i cudacznymi różnorakimi mandatami szukają białej flagi. Kilka dni temu słynny Johns Hopkins University ogłosił swoje analizy pandemii z konkluzją, że lockdowny nie miały pozytywnego wpływu na przebieg pandemii i powinny zostać odrzucone. Oczywiście miały zabójczy wpływ na gospodarkę, życie rodzinne, edukację, życie zawodowe, religijne i społeczne. Naukowcy przyznają, że dla dzieci wirus C-19 jest mniej groźny od sezonowej grypy. Niezależni lekarze alarmują, że maski tak naprawdę szkodzą rozwojowi dzieci w wielu wymiarach (w tym depresje i samobójstwa, narkotyki). Kolejne państwa rezygnują z mandatów, maseczkowych i „paszportowych” obostrzeń. Cóż z wirusem trzeba nauczyć się żyć…


Bez konsultowania nieboszczyka Nostradamusa możemy już prognozować koniec z atakowaniem rodziców (wg FBI to rodzimi terroryści!) za bunty przeciwko maseczkom dla zasmarkanych dzieci, koniec z mandatami w dostępie do miejsc publicznych. Maseczki pozostaną dla powstałego kultu wierzących w ich moc! Politycy teraz bardzo chcieliby reprezentować swoich zastraszonych, zagubionych wyborców, którzy stopniowo przebudzili się i żądają powrotu do normalności. To co napisałem wyżej dopiero się rozpoczyna. Politycy powoli przecierają oczy i z troską patrzą, aby przez swoją głupotę i naiwność nie spaść z wygodnego stołka przy korycie.


Te dwa ostatnie lata zapisały niechlubną kartę w Historii i spowodowały zachwianie w układzie między społecznym zaufaniem do rządzących, a pandemią ich totalitarnych ciągot do zupełnej kontroli społeczeństw z których podatków przecież dobrze żyją. Segregacja i izolacja oraz dehumanizacja ludzi wbrew ich konstytucyjnym prawom jest zbrodnią popełnioną przez elity w imię totalnej kontroli.


WOJNA MEDIALNO-BIOLOGICZNA

W tej medialno-biologicznej wojnie nie tylko maksymalizujące strach i fake news media, ale i medycy stali się oficerami politycznymi, komisarzami globalistycznej armii. Gość stacji CNN (w ciągu 2-ch lat stracili 90% widzów!), urocza lewaczka zachęcała innych lewaków, aby przebijali w Ottawie opony trucków i spuszczali im paliwo! Biedny polakożerca Władimir Żyrinowski popełnił swoiste harakiri i po przyjęciu 7-u (!) dawek szczepionki jest w ciężkim stanie. Może straceniec przeżyje, ale za nadmiar głupoty i zaufania trzeba płacić.


Idealizowanie jakiejkolwiek grupy społecznej czy zawodowej jest idiotyczne, ok. 97% lekarzy niemieckich w III Rzeszy było członkami partii nazistowskiej, przecież Zawahiri (Al Kaida), Che (Kuba), Mengele (III Rzesza) byli lekarzami …


Wzrastają majątki czołowych polityków, Nancy Pelosi dobiła swoim młotkiem speakera już do $120 mln. Wychowanek Henry Kissingera, Klaus Schwab jest wart tylko $1,3 mln, premier W.B. Boris Johnson $2 mln, , książę Karol $100 mln, premier Nowej Zelandii lewicowa Jacinda Ardern $25 mln, Bill Gates $137 mld, John Kerry $250 mln, Obama $70-100 mln, Al Gore $330 mln, Joe Biden $8 mln. Jednak zdarzają się też potknięcia, biedny Mark Zuckerberg w ciągu jednego dnia stracił $30 mld, a jego Facebook ok. $250 mld! Tak więc ta sinusoida nie ma sumienia i grozi dalszymi wariacjami. 435 kongresmenów i 100 senatorów zarabia ponad $174,000 rocznie (plus dodatki), można dodać, że pod przykrywką szalejącej pandemii część z nich już drugi rok pracuje z domu.


BIG PHARMA WALCZY

Szkody poczynione w ekonomii może da się odrobić, jednak co oni uczynili nauce? Generowali strach i uczucie zagrożenia zapominając o konieczności wspomagania organizmów milcząc o witaminach D3, o cynku, o magnezie, wspomagającej organizm w pierwszym stadium antywirusowej iwermektynie. Zalecając paracetamol i przyjmując dopiero chorych kiedy wirus dokonał już zniszczeń organów, doprowadzili do zwiększenia ilości ofiar (Hipokrates przekręca się w grobie). Zakazali dyskusji między naukowcami i ustanowili sprawdzoną stalinowską wersję swojej prawdy absolutnej, bez możliwości poddania jej krytyce.


Przy pomocy hojnie dotowanych przez Big Pharma mediów wyciszają naukowców kwestionujących zasadność ich sposobów walki z wirusem. W dodatku nabyta po przechorowaniu naturalna odporność organizmu, wśród „naukowców” stała się słowem wyklętym. Tylko durne lockdowny, maseczki i szczepionki, najpierw jedna, później druga, dalej trzecia i czwarta. Wyraźnie widać, celem jest wyszczepienie populacji, tej choroby nie leczymy! Tak nakazali globalni znachorzy Schwab, Gates i Fauci i to jest nauka! Według badań izraelskich (Israeli National News.com) ryzyko wystąpienia zapalenia mięśnia sercowego po przyjęciu szczepionek szczególnie wśród młodych mężczyzn jest 133 razy większe!


KORONAWIRUS UDERZYŁ W DEMOKRACJĘ

Swoimi decyzjami ograniczającymi prawa obywatelskie przy okazji chińskiej pandemii rządy wyśmiały i zakpiły sobie też z demokracji. Wiadomo, wszechwładne światowe korporacje i wszechwładne fundusze zbiorowe jak BlackRock (szef Larry Fink, ma korzenie w Białymstoku) kontrolują media, uczelnie, biznesy i banki. Ci z kolei według podyktowanych im wielce postępowych kryteriów kontrolują zwykłych obywateli. Celem przy jakiejkolwiek nadarzającej się okazji jest powolne ograniczanie praw obywatelskich, doprowadzenie do zaniku państw narodowych na rzecz regionalnych tworów na wzór Unii Europejskiej. A przede wszystkim (jak to było za komuny) zlikwidowanie klasy średniej, zlikwidowanie przedsiębiorczości, przygotowanie ludzi do rządowej jałmużny (podstawowy dochód) i cel ostateczny wprowadzenie cyfrowej demokracji, czyli neofaszyzmu na wzór chiński. Czyli kaplica!


Premier Ontario wprowadził stan wyjątkowy grożąc strajkującym rokiem więzienia, $100,000 kary i pozbawieniem licencji kierowców trucków, a sędzia zarządził zamrożenie $8,5 mln pomocy zebranej przez ludzi dla strajkujących (przedtem zatrzymali ok. $9 mln pomocy dla strajkujących). Strajkujący nawiązując do motywów biblijnych urządzili „Marsz Jerycho” kilka razy okrążając parlament. Ciągle możliwy jest scenariusz Jaruzelskiego. W piątek Biden rozmawiał z Trudeau zachęcając go do zrobienia porządku ze strajkującymi. Strajkujący zablokowali truckami ważne przejścia graniczne między US i Kanadą, przypomnijmy, że ⅔ kanadyjskiego eksportu trafia do USA. Przez zablokowany Ambassador Bridge przechodzi ok. 25% wymiany handlowej, fabryki po stronie USA przestają pracować z powodu braku kanadyjskich dostaw. Ok. 90% populacji Kanady mieszka godzinę jazdy od granicy z USA. Z kolei użycie siły przeciwko kierowcom ciężarówek (którzy wraz z rodzinami stanowią ok. 20% populacji Kanady). Czas pokaże, czy globalistyczna lewica (Trudeau) jest w stanie rozpocząć negocjacje ze strajkującymi wyborcami, czego należałoby spodziewać się w demokracji.


Jednak w tej wojnie z narodami globaliści wcale nie muszą wygrać. Pandemia była dobrze przemyślanym blitzkriegiem, ale każdy plan wojny jest tylko dobry w momencie początkowym, zaskoczenia, później zwykle pojawiają się przeciwności. Ludzie nie zapomnieli o swojej godności i swoich prawach, dlatego m.in. mamy kanadyjski protest Rewolucja Truckersów. Drugą sprawą są lokalni politycy, łasi na dotacje i przekupni, jednak widzą perspektywę nadchodzących wyborów i muszą zadbać o swoje okrągłe cztery litery. Dlatego wkrótce zaczną zbliżać się do swoich wyborców, wysłuchiwać ich, aby ich ponownie reprezentować.


W tej możliwej wersji lokalni politycy byliby podobni do demokratów i elementów burżuazji z rosyjskiej rewolucji lutowej 1917 r. I może Wielki Reset globalistów, trzeba też (za przykładem Lenina) odłożyć na lepiej przygotowany któryś tam październik? Tak więc jest nadzieja, że to przygotowujący się do wyborów politycy, będą tą małpą, która w swoim interesie wrzuci francuski klucz w tryby Wielkiego Resetu. Tym bardziej powinniśmy skupić się na selekcji i poparciu polityków, którzy w nawet w jakimś stopniu reprezentowaliby nasze niepokoje i pragnienia zabezpieczenia należnych nam praw.


Źródło: MediaNarodowe.com


Skopiowano z WOLNE MEDIA

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...