sobota, 8 lutego 2025

 

Polska przygotowuje się na zalew migrantów

Ujawniono dokumenty mające wskazywać na przygotowania Polski do przyjęcia ogromnej liczby migrantów.

„Ujawniam rządową korespondencję – szykują się na olbrzymie fale nielegalnych imigrantów!” – pisze na platformie „X” poseł PiS Michał Moskal. „Dotarłem do korespondencji Prezesa Urzędu do spraw Cudzoziemców, która jest dowodem, że Tusk kłamie ws. Paktu migracyjnego. Na polecenie MSWiA przygotowywany jest Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu”.

Zaangażowane ma być w ten proces nawet Wojsko Polskie, które ma odpowiadać za przewóz nielegalnych imigrantów z punktów granicznych do ośrodków azylowych na terenie Polski. „Zwracam się do Państwa z koniecznością opracowania Krajowego Planu Kryzysowego w zakresie recepcji i azylu (dalej: Plan). Celem jest rozwinięcie/uzupełnienie istniejących dokumentów planistycznych i przygotowanie wspólnego planu awaryjnego na wypadek sytuacji związanych z nieproporcjonalną do zwykłych warunków funkcjonowania systemu recepcyjnego i azylowego liczbą osób ubiegających się o ochronę międzynarodową” – czytamy w dokumencie podpisanym przez szefa Urzędu ds. Cudzoziemców.




„Polska nie będzie implementowała żadnego »Paktu migracyjnego«, ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów zidentyfikowanych w innych krajach europejskich” – powiedział tymczasem we wtorek premier Donald Tusk.

https://www.youtube.com/watch?v=Sdxe29Wa2RU&ab_channel=ANINews

„Moja argumentacja znalazła słuch i zrozumienie: Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował DODATKOWE KWOTY IMIGRANTÓW w Polsce” – powiedział w piątek w Gdańsku premier Donald Tusk. Podkreślił, że Polska przyjęła 2 mln uchodźców z Ukrainy. „Zwróciłem się do MSWiA i MS, aby przedstawili szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną w wykonaniu obcokrajowców. Każdy, kto gości w Polsce i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany z Polski” – powiedział Tusk po spotkaniu z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen.

Autorstwo: Andrzej Kumor
Na podstawie i źródło zdjęć: X.com
Źródło: Goniec.net


1 wypowiedź

  1. emigrant001 08.02.2025 12:13

    który pinokio jest lepszy?:)przeszły, obecny czy przyszły?
    Jak zadecydują wyborcy? że tak zażartuje z rozumu:):):)

 

Była sobie agencja rządowa

Instytucja rządowa nie jest niezależna, jak chcą o niej mówić uzależnieni od niej finansowo ludzie mediów i oszałamiająca gama innych tworów o zróżnicowanym charakterze i celach. Gdyby Donald Trump zrealizował całkowite zaprzestanie finansowania instytucji rządowej jaką dotychczas była USAID – świat odetchnąłby od obaw przed zamachami stanu, majdanami na wzór ukraiński, gruziński, czy rumuński, absurdem płci, zielonym ładem, medycznym terrorem i drenażem ekonomicznym


Podstawowym kłamstwem jest utożsamianie tej agencji z charakterem niezależnej i pomocowej. Plan likwidatora zakłada 97% redukcji aktualnego stanu. Ameryka musiałaby zacząć żyć na własny, zamiast na rachunek reszty świata.

Historia rozwoju

USAID – United States Agency of International Development, obecna na wszystkich kontynentach powołana została we wrześniu 1961 roku przez J.F.Kennedy’ego za aprobatą Kongresu jako agencja rządowa. Enigmatycznie sformułowany cel społeczno–ekonomiczny kształtował politykę zagraniczną państwa. Rdzeniem pozostawała Centralna Agencja Wywiadu, a pajęcza sieć zależności i wpływów w postaci organizacji pozarządowych (NGO) snuła biura, ośrodki pomocy, centra konsultacyjne i szkoleniowe, fundacje charytatywne pod wspólną wizytówką USAID. Rozmach wymagał pieniędzy. Potrzeba rozbudowania wpływów uzasadniała rosnące koszty. Plan Marshalla miał odbudować powojenną Europę na modłę Ameryki, walka z biedą miała osłabić Afrykę. Kolejne projekty ustanawiały następne struktury – Ośrodek Kontroli Chorób, Agencje Ochrony Środowiska, dyrygując zmianami klimatycznymi i zrównoważonym rozwojem rujnując ekonomicznie adresata.

W regionie gdzie żołnierze amerykańscy angażują się w gorący konflikt (Afganistan, Pakistan) agencja matka opracowuje suplement w postaci programów pozyskiwania zaufania ludności lokalnej. Grantami mobilizowane jest środowisko naukowe, przemysłowe otwierające się na współpracę, która kończy się zawsze tak samo – przejęciem kontroli nad obiektami i instalowaniem własnych. Stopniowe przenikanie jest mniej dostrzegalne, ale skuteczne.

W programach wsparcia żywnością, regułą jest korzystanie li tylko z zasobów amerykańskich, podobnie w zakresie pomocy ochrony środowiska, zdrowia, natury (żywność, materiał siewny, środki ochrony, technologia itp.).

Państwa, które w porę zorientowały się o przewrotności pomocy agencji wydalały jej przedstawicielstwa. Należą do nich Korea, Turcja, Costa Rica. Rosja zreflektowała się w 2012 roku o werbunku młodych ludzi, którzy przygotowywani do tworzenia opozycji mieli stać się narzędziem służącym do obalenia rządu.

W roku 2013 Evo Morales – prezydent Boliwii zażądał zakończenia misji USAID po 49 latach. Zarządzająca agencją w okresie prezydentury J. Bidena – Samantha Power mocno zintensyfikowała działalność młodzieżową na Węgrzech tworząc zalążek organizacji prowadzącej kampanię przeciwko premierowi Viktorowi Orbanowi.

Te same korzenie miał ukraiński majdan, którego przetrwalniki grożą dziś destabilizacją w Polsce metodą rodziny Soprano z New Jersey.

Rozbudowana działalność wzorem pajęczych sieci tworzy nowe struktury oblepiające rodzimą tkankę społeczną w postaci szeregu tak zwanych biur niezależnych – Independent Offices. Trzon biurokratyczny w roku 2016 liczył 10235 osób funkcyjnych, z których każda w przydzielonym obszarze rekrutuje i zatrudnia podległych sobie realizatorów. 7176 pracuje na misjach, a stołeczne biuro w Waszyngtonie zatrudnia ich w liczbie 3059.

Rozkład tkanki społecznej

Powszechnie obowiązującą tematyką działalności są dziedziny: zdrowia, planowania rodziny, edukacji, demokracji i wzrostu gospodarczego. Proponowany model transformacji atomizuje społeczeństwo poprzez skrajny liberalizm obyczajowy niwecząc rodziny – wolnymi związkami, grupy zawodowe – ekoterrorem, reorientacją zawodową eliminującą przedsiębiorczość i przemysł, do całkowitego zaniku aktywności branż, czy paraliżu.

Amerykanie mają rozeznanie w charakterze działalności USAID nazywając ją „frontową instytucją CIA”, która ma niewyczerpaną zdolność tworzenia nowych bytów. Dzięki tworzeniu pozorów pomocy, działalności charytatywnej naiwnych utrwalają hegemonię USA. Tam gdzie trzeba z powodzeniem kreują negatywny wizerunek przywódców, by ich obalić zarzucając im nieudolność do jakiej sami doprowadzają. Tym sposobem mają na swoim koncie około 100 skutecznych zamachów stanu.

Zastanawia samo logo, które składa się z niebieskich liter „US”, a dalej na czerwono „AID”. Najnowsze dane o budżecie potwierdzają, że przewyższa on łączną kwotę budżetów Departamentu Stanu USA i Centralnej Agencji Wywiadowczej. Ludzie postrzegający fałsz całości łączony z pomocą są głęboko naiwni, dają się nabierać, przez co „orkiestra” gra nieprzerwanie, a dyrygent-naciągacz jest bezkarny. Operacje otwarcie sabotażowe, wywrotowe byłyby natychmiast prześwietlane i delegalizowane, gdyby w ramach zdrowej nieufności działał kontrwywiad państwowy i obywatelski, ale komu przychodzi do głowy zakazywać filantropii, jeśli nawet jest pozorna.

„Podstawowe zadanie budowania zasobów (czytaj – agentury) jest potrzebą Departamentu Stanu, Pentagonu lub CIA”, wyjaśnia Mike Benz w rozmowie z Tuckerem Carlsonem. Jako przedstawiciele tych resortów, chcąc zrealizować w danym kraju zadanie zlecone – obalić rząd, wstrzymać jakąś ustawę w parlamencie, przeglądają „zasoby ludzkie” powstałe na terenie tego państwa i przy odpowiedniej kwocie finansowania przeprowadzają ich szkolenie. Zapleczem mogą być także istniejące związki zawodowe, albo utworzone grupy, które zostaną przygotowane do zadania. Takim tworem na polityczne potrzeby wewnętrzne był ruch Black Lives Matter.

Jako finansowane przez fundusze amerykańskie, owe zasoby dofinansowują szpitale, uczelnie, organizacje społeczne, media ( w tym niezależne), które związane grantami pozostają na utrzymaniu USAID. Stają się użyteczne do zadań Departamentu Stanu realizując zawsze interes USA. Odczuwalna korzyść ekonomiczna zasila Wall Street, przemysł zbrojeniowy i rozległe instytucje przemysłu farmaceutycznego. Dlatego właśnie CIA zaangażowana w operacji pandemicznej, służąc przede wszystkim władzy, nie społeczeństwu miała szeroki zasięg dzięki USAID.

Sumując: niegodziwości polityczne, działalność przestępcza o charakterze gospodarczym, finansowym o wysokiej szkodliwości społecznej destabilizują, lub powodują zanik państwowości mają źródło w istniejącej strukturze USAID. W jej nazwie jako Agencji Rozwoju Ekonomicznego, kryje się rozwój jej własnej struktury na podobieństwo raka kosztem miejsca gdzie otworzy swoje filie. Kto pisze o niej jako agencji pomocowej jest ignorantem, albo jej utrzymankiem.

Cele, wydatki, adresaci

Na rządowej stronie z datą 7 lutego 2025 pojawiła się oficjalna informacja, że wszelka działalność jej pracowników (z wyjątkiem stanowisk koordynatorów) zostaje zawieszona na okres 30 dni. Wściekłość pracowników agencji protestujących przed jej siedzibą została porównana do buntu kryminalistów w zakładzie penitencjarnym.

Prześwietlenie gospodarności finansowej zostało powierzone Elonowi Muskowi, traktując go jako skutecznego przedsiębiorcę. W ramach nowej instytucji zajmującej się optymalizacją zarządzania zaczął się audyt molocha – USAID. Musk, jako człowiek dysponujący klauzulą najwyższego uprzywilejowania (oznaczającej pełny dostęp do informacji niejawnych), zażądał raportów finansowych. Oto jakie cele, kwoty i miejsca realizacji ujawnił zainteresowany procesem senator John Kennedy zaznajomiony z wstępnymi wynikami lustracji finansowej. Przypomniał on, że wydane pieniądze pochodzą z podatków amerykańskich obywateli utrzymujących ponad 10 tysięcy pracowników agencji, której roczne utrzymanie stanowi koszt 40 miliardów dolarów. Poza przepływem gotówki do Jemenu, Afganistanu, Syrii, analiza ujawnia, że agencja przekazała środki na wsparcie produkcji aut elektrycznych w Wietnamie. To samo źródło finansuje klinikę dla osób transseksualnych w Indiach.

Serbska organizacja LGBTQ otrzymała 1,5 miliona dolarów w ramach upowszechniania różnorodności, integracji i równości w miejscach pracy i wśród przedsiębiorców. Również enigmatyczne Middle East Forum pochłonęło 164 miliony dolarów na wspieranie organizacji radykalnych na całym świecie. Z tego 122 miliony to wsparcie organizacji terrorystycznych na całym świecie. Beneficjentami na liście USAID są organizacje w Gazie kontrolowanej przez Hamas. W opinii senatora organizacje te nawołują do oczyszczenia świata z żydów. Dalsza lista to tematycznie znane Polakom treści, aczkolwiek o nieznanym wymiarze finansowym.

2 miliony dolarów przeznaczono na procedury zmiany płci w Gwatemali.

20 milionów dolarów kosztowało stworzenie serialu ulicy Sezamkowej w Iraku.

4,5 miliona dolarów przeznaczono na walkę z dezinformacją w Kazachstanie.

10 milionami dolarów sfinansowano posiłki dla członków ugrupowania Al-Kaidy zwanej Nusra Front.

7,9 miliona dolarów kosztował program szkoleniowy dla dziennikarzy Sri Lanki. Celem było przekazanie sposobu unikania języka binarnego w temacie płci.

7 milionów dolarów kosztowała promocja orędownictwa LGBT na Jamajce.

1,5 miliona dolarów pochłonął projekt ekosystemu medialnego na Kubie.

1,5 miliona dolarów przeznaczono na program os ób niepełnosprawnych na Białorusi.

3,9 miliona dolarów kosztowała realizacja projektu LGBT w Macedonii.

8,3 miliona dolarów wydano na szkolenia na temat równości, różnorodności i integracji w Nepalu.

Stałym koordynatorem poczynań agencji jest znana postać George’a Sorosa. Od wzorca nie odbiega Unia Europejska.

O długotrwałej destabilizacji Ukrainy byliśmy informowani na bieżąco w miarę jak pomoc dla niej napływała, bądź wymuszana była na obywatelach Europy decyzją zjednoczonego aparatu usług politycznych. Po takich rewelacjach senator J. Kennedy wnioskuje, że Elon Musk dokona przeglądu finansowego każdej z agencji państwowych, by ocenić celowość wydatków. Z pewnością część będzie uważana za uzasadnione, ale podatnicy amerykańscy żądają pełnej informacji o tym na co poszły ich ciężko zapracowane pieniądze, przez co dotkliwie odczuli drastyczne zubożenie generowane rozrostem podatków i inflacją.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: USAID.gov, YouTube.com [1] [2]en.Wikipedia.org
Źródło: WolneMedia.net


 

Nie kochają Polski!


Perfidia polityków ojkofobów.

Perfidia działania wytrawnych polityków „ojkofobów”, którzy dorwali się do władzy dzięki skutecznemu ogłupianiu wyborców, jest rozpoznawalna. Przy nich jakiś tam rzezimieszek okradający ludzi z portfeli czy nawet sposobem „na wnuczka” – to niewinny „frędzel”.

Polityk taki – czy to kandydat na posła krajowego, czy też „eurokołchoźnika”, albo nawet na prezydenta czy ministra, kiedy przepycha się przez tłum kandydatów do fotela i mieszka z pieniędzmi, przeważnie łże bezczelnie, obiecując, jak to on będzie walczył o dobro wyborców, silną i suwerenną Polskę i w ogóle będzie starał się „robić każdemu na rękę”.

Ponieważ tych kandydatów wystawia jakaś partia, bez trudu można wydedukować, że po dopchaniu się do miejsca w stosownym fotelu delikwent będzie robił to, na co mu naczelnik partii pozwoli lub wręcz nakaże. Może być „sługą Ukrainy”, zapalać chanukiję, nająć się „za szabesgoja” albo pokazywać jakąś twarz folksdojcza, którą ukrywał w trakcie kampanii wyborczej.

Jeszcze gorsza jest sytuacja, kiedy taki gość oprócz przynależności partyjnej ma drugą: na przykład do dyskretnego, lecz potężnego stowarzyszenia, które popularnie nazywa się „masonerią”, a przez samych masonów bywa zwane „sztuką królewską”. Wiedza na temat tego stowarzyszenia w naszym społeczeństwie jest znikoma, przypomnijmy więc, że „brat lożowy” w stosownym momencie przysięgał bezwzględne posłuszeństwo i absolutne zachowanie tajemnicy, zgadzając się nawet na to, że w przypadku zdrady może zostać ukarany śmiercią zadaną w sposób dosyć gwałtowny. Adepci „sztuki królewskiej” podają do publicznej wiadomości, że ich celem jest szlachetne działanie podnoszenia moralności i etyki ludzkości na coraz wyższy poziom i oczywiście „robienie ludzkości na rękę” bezinteresownie i charytatywnie.

Natomiast jeden z naszych najbardziej popularnych publicystów określił, że „sztuka królewska” oznacza dzisiaj umiejętność skrytego manipulowania wielkimi masami nieświadomych niczego ludzi przez grupki wtajemniczonych adeptów, którzy w dodatku popierają się nawzajem i windują jeden drugiego na coraz to wyższe szczeble hierarchii społecznej i politycznej” [1]. Myślę, że jest to dobra definicja.

O tych wtajemniczonych adeptach jeden z najważniejszych w swoim czasie masonów europejskich Giuseppe Mazzini napisał: „Mało ich będzie chciało iść aż do kresu ostatecznego. Konieczną jest zatem rzeczą, aby cel wielkiej rewolucji był im nieznany. Nie pokazujcie im nigdy więcej nad krok pierwszy” [2].

Ze słów Mazziniego wynika jasno, że im niższy stopień masona, tym mniejszą ma wiedzę, dokąd go „bracia” wyższego stopnia zaciągną. Czy ci adepci „sztuki królewskiej” to jakaś nic nieznaczące stowarzyszenie? Jedni twierdzą, że ich liczba na świecie to 6 mln., inni że raczej 9 mln. We Francji ponad 100 tys., w Anglii pół miliona, w USA około 2 mln… W Polsce podobno jest ich na razie do dwóch tysięcy. Jeśli porównamy to z ilością 50 tys. członków partii wystarczającą do rządzenia tym lub owym państwem, to chyba jednak jakieś znaczenie mają, prowadzeni od ponad dwóch wieków tą samą ideologią, z lożami rozsianymi od Alaski po biegun południowy, z filiami Rotary Club i YMCA.

Nietrudno wyobrazić sobie polityka, który dzięki złotoustym mowom i dobrej aparycji zdobył nasze głosy i wygodnie umościł się w fotelu przynależnym jego stanowisku, ale wcześniej lub w międzyczasie podpisał jakąś „lojalkę” czy inne zobowiązanie wobec oficera prowadzącego jakichś służb krajowych lub zagranicznych, przyjął pseudonim i pokwitował odebrane wynagrodzenie.

Jeżeli w ogóle taki dwu- lub trójzależny polityk ma jakieś rozterki, kogo słuchać, to na pewno pobożne życzenia wyborców, którzy mu zaufali i oddali na niego swoje głosy nie przyprawiają go o bezsenność. Raczej ma ich „w głębokim poważaniu” – do następnych wyborów, kiedy to wyborcy zapomną o jego wyczynach.

Natomiast można przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że zarówno naczelnik partii, która go desygnowała, jak „bracia masoni” i w końcu „oficer prowadzący” mają na polityka „haki”, których ujawnienie może go katapultować z zagrzanego już fotela i pozbawić komfortowych dochodów. Może dlatego przez dziesięciolecia nie publikuje się „aneksów” – bo haki ujawnione przestają być hakami.

Podwójne (lub potrójne) uzależnienie, o ile „zwierzchnicy” nie mają identycznych wymagań, zapewne zmusza takiego polityka do wybrania „mniejszego zła” dla niego. To by mogło wyjaśnić, dlaczego polityk, nie będąc upoważnionym do wciągnięcia Polski w spiralę Zielonego Ładu, takie zobowiązane podpisał. Gdyby tego nie zrobił, może jego kariera polityczna uległaby gwałtownemu przerwaniu? Pytanie tylko przez kogo, skoro partyjny zwierzchnik tego nie zrobił.

Podobnie chyba można wyjaśnić akceptowanie różnych konwencji wyraźnie katastrofalnych dla Polski, jak przyjmowanie mas imigrantów z innych cywilizacji nastawionych wrogo do naszej, ograniczanie narodzin, akceptowanie wyniszczającej naród aborcji przy dramatycznie niskim przyroście naturalnym, ataki na katolicyzm, bez którego Polski już dawno by nie było i temu podobne złowrogie działania.

Autorstwo: Barnaba d’Aix
Źródło: WolneMedia.net

Przypisy

[1] Stanisław Michalkiewicz, „Magna Polonia” nr 11/2018.

[2] Instrukcja dla rewolucjonistów z 1 listopada 1846 r., za Ks. Henryk Czepułkowski „Antykosciół w natarciu”, s. 14, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, ISBN 83-87809-72-1.

1 wypowiedź

  1. adm. Maurycy Hawranek 08.02.2025 10:28

    „katolicyzm, bez którego Polski już dawno by nie było”

    Skąd ta pewność?

  Fetowanie klęski W Radomiu od dobrych kilku lat w drugiej połowie czerwca zaczyna się prawdziwa feta. Nagle zaczyna się mówić, jak pamiętn...