niedziela, 21 kwietnia 2024

 

W Europie zaczynają zakazywać najmu mieszkań


W Unii Europejskiej kontynuowana jest szalona polityka klimatyczna. Francja, dążąc do osiągnięcia celów związanych z redukcją emisji gazów cieplarnianych, wprowadza surowe przepisy dotyczące efektywności energetycznej budynków. Właściciele nieruchomości muszą uzyskać odpowiedni papierek, a jeśli wpisana na nich będzie niedostateczna wydajność energetyczna, nie wynajmą mieszkania. Polskę niebawem może czekać to samo.

Budynki będą otrzymywać klasyfikację energetyczną od A (najlepsza) do G (najgorsza). Budynki o niskiej ocenie, czyli F i G, zostaną we Francji stopniowo wyłączone z rynku wynajmu. Do 2028 roku aż 5,2 miliona domów z najniższymi ocenami nie będzie już kwalifikować się do wynajmu.

Wprowadzenie klas energetycznych to obowiązek krajów unijnych wynikający z dyrektywy efektywności energetycznej budynków (EPBD). Wszystko w imię „walki z globalnym ociepleniem”. Dyrektywa EPBD jest jednym z elementów klimatycznego pakietu legislacyjnego Fit for 55. Klimatyści zdecydowali o redukcji emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 procent do 2030 roku i osiągnięcie neutralności klimatycznej do roku 2050. Wszyscy mają się dostosować.

W Polsce, podobnie jak we Francji, obowiązują przepisy dotyczące efektywności energetycznej budynków. Na razie jeszcze nie wprowadzono zakazu wynajmu tych budynków, które w dokumentach będą miały niską wydajność, ale to zapewne kwestia czasu. Wiadomo natomiast, że od 2030 roku wszystkie nowe budynki mają być „zeroemisyjne”.

Właściciele nieruchomości muszą zatem szykować się na konieczność przeprowadzenia termomodernizacji swoich budynków, aby spełnić nowe wymagania energetyczne. Innymi słowy, muszą szykować się na spory wydatek. Hubert Różyk, rzecznik prasowy Ministra Klimatu i Środowiska, zdążył już zapowiedzieć kary za niewyremontowanie budynków zgodnie z klimatycznymi wytycznymi.

Autorstwo: KM
Na podstawie: StrefaInwestorow.pl
Źródło: NCzas.info


  1. Stary Kulas 21.04.2024 11:36

    Takich budynków pocztątkowo nie będzie można wynajmować ANI SPRZEDAĆ, a po roku 2040 nie będzie wolno w nich mieszkać. Przepisy te dotyczą całej UE a więc i Polski.
    PS. Obecnie w Polsce żeby wynająć lub sprzedać budynek musi mieć on certyfikat energetyczny, na razie nie ma znaczenia jakij klasy. Wiem o tym bo mam taki budynek i z powodu tych przepisów dom stoi pusty. Nie będę wydawał pieniędzy na certyfikat z powodu którego i tak za 2-3 lata nie będę mógł domu dalej wynajmować.

 

Metan zagrożeniem dla ludzkości?


W grudniu sypnęło w Polsce śniegiem i chwycił lekki mróz. Z mediów dowiadujemy się, że jest to anomalia klimatyczna, bo w ostatnich trzydziestu latach było cieplej. O tym, że wcześniej było zimniej, media nie wspominają.

Według głównych źródeł informacji mamy nadal globalne ocieplenie, temperatura systematycznie wzrasta, a głównym czynnikiem odpowiedzialnym za ten stan rzeczy, obok dwutlenku węgla, jest metan produkowany w układach trawiennych ssaków, głównie przeżuwaczy takich jak krowy czy owce.

Zastanawiam się, kiedy wiodący naukowcy kultu globalnego ocieplenia dojdą do wniosku, że za zakończeniem epoki lodowcowej około 10 tysięcy lat temu stał metan produkowany w układach trawiennych mamutów i nosorożców włochatych, wywołujący ocieplenie klimatu, zanik lodowców i zagładę ówczesnej megafauny.

Metan jest gazem składającym się z centralnego atomu węgla i otaczających go czterech atomów wodoru. Głównym producentem metanu są mokradła [1], wulkany, złoża gazu ziemnego [2] oraz klatraty metanu występujące w wiecznej zmarzlinie i na dnie oceanów.

Ważnym producentem metanu jest rolnictwo. Ale przecież części roślin gniją nie tylko na polach czy w sadach, ale i w lasach, na łąkach, w morzach i jeziorach. Nie tylko zwierzęta gospodarskie produkują metan, ale również sarny, antylopy, nosorożce, bizony, hipopotamy, żubry, wieloryby i inne.

Na powierzchni ziemi metan jest produkowany przez bakterie. Ale istnieją również bakterie rozkładające metan, więc wytwarza się pomiędzy nimi równowaga i nie obserwujemy w atmosferze ziemskiej „warstwy metanowej”, która powinna powstać w górnych warstwach atmosfery, gdyby faktycznie metan tworzył się w nadmiarze.

Prawdopodobną przyczyną nieistnienia warstwy metanowej jest mała masa cząsteczkowa metanu. Jako lekki gaz jest on wynoszony w górne warstwy atmosfery, gdzie zostaje zjonizowany przez promieniowanie kosmiczne, i lekki wodór ucieka w przestrzeń kosmiczną.

Zastanawiające jest, dlaczego jakieś tajemne siły uwzięły się na proste związki węgla – CO2 czy metan. Wymyśla się limity węglowe, ślad węglowy, aby zmusić nas do eliminowania z otoczenia prostych gazów zawierających węgiel. Przecież węgiel jest podstawą życia na ziemi. Wszystkie związki organiczne zbudowane są z węgla. Czyżby ciała tajemnych istot stojących za „spiskiem węglowym” były zbudowane z innego niż węgiel pierwiastka? Na przykład z krzemu [3], [4]?

A może jest to sztuczna inteligencja, której życie białkowe przeszkadza?

Autorstwo: Jacek Jaworski
Źródło: DoPrawdy.info

PRZYPISY

[1] http://innywariant.weebly.com/blog/czy-straszenie-dwutlenkiem-wegla-jest-passe-i-globalisci-zaczynaja-straszyc-metanem

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_ziemny

[3] Włodzimierz Sedlak, „Rola krzemu w ewolucji biochemicznej życia”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1967 r.

[4] Włodzimierz Sedlak, „Kierunek – początek życia. Narodziny paleobiochemii krzemu”, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1985 r.


  1. Vitalas 20.04.2024 17:12

    Metanu od groma jest w wiecznej zmarzlinie. Gdyby rzeczywiście tzw. zmiany klimatyczne odpowiednio ją dogrzały, to mielibyśmy cieplny postęp turbo geometryczny. Szkopuł w tym, że nijak nie da się takim metanem pohandlować. A może jednak nie doceniam pomysłowości postępowych gremiów…

  2. RisaA 20.04.2024 19:42

    No cóż – globaliści powiedzieli, że pora zabić zwierzęta domowe, bo inaczej przecież nie przestaną pierdzieć.

    Jan Białek stwierdził w książce TECH, że dalszy rozwój człowieka będzie polegać na zabijaniu indywidualizmu, standaryzacji, mechanizacji celem utworzenie nowego gatunku udomowionego (hodowlanego), którym stanie się «nowy człowiek».

    Kiedy globaliści powiedzą, że człowiek też produkuje CO₂ i CH₄ i powie, że trzeba zmniejszyć poziom tych emisji przez jedyne «słuszne» rozwiązanie, czyli ludobójstwo?

    Kiedy sformatowani przez smartfony Rezylianie powiedzą «dość», odrzucą smartfony i rozprawią się ze szkodnikami? Samo się nie zrobi.

  3. Bruce Lee 20.04.2024 20:02

    O jeny ,metan szkodliwy?Ssaków (w tym leśnych)od kilku milionów lat nie przybyło ani ubyło,gatunki owszem wymarły a część nowych przybyła. Klimat jeśli ktoś ogląda telewizję tudzież internet cechuje się dekadami ociepleń i ochłodzeń.Odsyłam ludzi do kamieni głodu ,które co jakiś czas wynurzają się z rzek , np w okolicy Pragi czeskiej.Jestem zwolennikiem ewolucji i odejścia od paliw kopalnych ale nie rewolucji jakie nam proponują Greta Thunberg i Napoleon Bonaparte-proponował,i się nie przyjęło,a przy okazji zabito kilkadziesiąt tys ludzi w Europie i np na Dominikanie.Napoleon w sensie ,że proponował władzę szlachty ,która go popiera a nie demokrację .Ewolucja TAK,rewolucja NIE!

  4. emigrant001 21.04.2024 00:09

    @RisaA
    Kiedy ludzie powiedzą dość absurdom?
    Kiedy poleje się krew?

 

Wysoki wskaźnik amputacji kończyn dolnych


Wciąż wzrasta w naszym kraju liczba amputacji kończyn dolnych z powodu tzw. stopy cukrzycowej. Próbujemy to zmienić — powiedział dr Piotr Liszkowski z Pododdziału Stopy Cukrzycowej Szpitala Powiatowego w Szamotułach.

Cukrzyca powoduje liczne powikłania zarówno w naczyniach krwionośnych, jak i w układzie nerwowym. U części diabetyków doprowadzają one do infekcji, owrzodzeń i destrukcji tkanek miękkich oraz kości i stawów kończyn dolnych. Chorzy tego nie czują, gdyż z powodu uszkodzenia nerwów obwodowych tracą czucie w stopach i nie odczuwają bólu, jaki zwykle wywołują tego rodzaju uszkodzenia tkanek. Utrudnia to wyleczenie tych zmian, dlatego czasami konieczna jest amputacja kończyny dolnej.

Według raportu OECD w 2019 r. Polska była w czołówce krajów o wysokim odsetku amputacji kończyn dolnych (wśród 30 analizowanych państw). U nas wykonano wtedy 7,5 tych amputacji na 10 tys. chorych na cukrzycę. Niestety w 2023 r. ten wskaźnik się jeszcze bardziej pogorszył — przeprowadzono 8,6 amputacji (na 10 tys. chorych). W wielu innych krajach jest ich znacznie mniej: w Holandii – 5,5, w Szwecji – 3,4, a we Włoszech – 2,5.

„Liczba amputacji rośnie, bo coraz więcej jest chorych na cukrzycę, ale mimo to, coś szwankuje u nas zarówno w organizacji leczenia, jak i profilaktyce” – uważa dr Piotr Liszkowski z Pododdziału Stopy Cukrzycowej Szpitala Powiatowego w Szamotułach, który mówił o tymw minionym tygodniu podczas konferencji „Pacjent z cukrzycą 2024”. „Dodajmy jeszcze, że w Polsce brakuje lekarzy i personelu medycznego, znaczny jest też niedobór ośrodków zajmujących się zespołem stopy cukrzycowej, wynikający z ich niedofinansowania” – wskazał.

Specjalista uważa, że nową szansą jest realizowany od niedawna Program Pilotażowy Opieki nad Pacjentem z Zespołem Stopy Cukrzycowej. Polega on na kwalifikowaniu pacjentów cierpiących na cukrzycę do kompleksowego leczenia szpitalnego na wcześniejszym etapie, kiedy nie doszło jeszcze do znacznego uszkodzenia kończyny dolnej, wymagającej już tylko amputacji. „Nie jesteśmy chirurgami, ale wspólnie z chirurgami organizujemy leczenie pozwalające uniknąć poważnego powikłania zespołu stopy cukrzycowa, jakim jest amputacja kończyn dolnych” – tłumaczył dr Liszkowski. W jego ośrodku w Szamotułach realizowany jest Program Pilotażowy Opieki nad Pacjentem z Zespołem Stopy Cukrzycowej

Zaznaczył, że zespół stopy cukrzycowej to trudny problem medyczny, wymaga wielodyscyplinarnego zespołu zajmującego się chorym. „Leczenie jest drogie, bo schorzenie jest przewlekłe i nawracające. Jednorazowe zagojenie się rany nie gwarantuje, że u chorego nie rozwinie się nowe owrzodzenie” – podkreślił. Najtrudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy dojdzie do infekcji. „Konieczna jest szybka interwencje, nawet jeden lub dwa dni opóźnienia może sprawić, że pacjent straci kończynę” – ostrzegał.

Program jest realizowany od sierpnia 2023 r. i dotyczy pacjentów wymagających zabiegu oszczędzającego w obrębie stopy, najczęściej z powodu przewlekłego ogniska infekcyjnego w obrębie kości, niepozwalający na pełne wygojenie się rany. „To jedna z głównych przyczyn amputacji kończyny” – zaznaczył ekspert.

Nadal trwa kwalifikacja kompleksowo leczenia szpitalnego w ramach programu, jego zakończenie przewidziane jest z końcem lipca 2024 r. W sumie ma być leczonych 200 chorych, a pełne wyniki będą znane na przełomie 2024 i 2025 r. „Hospitalizacja trwa u nas co najmniej 11 dni” – tłumaczył dr Liszkowski. Najpierw pacjent przechodzi zabieg kostny oszczędzający stopę. Potem rany leczone są metodą powierzchniowo wywieranego podciśnienia (NPWT), przyśpieszające gojenie się ran. Wykorzystywana jest też celowana antybiotykoterapia dożylna. „Chodzi o to, żeby rana bezpiecznie się goiła po opuszczeniu przez pacjenta szpitala, jak również w trakcie leczenia ambulatoryjnego” – dodał.

Pacjent po hospitalizacji przez pięć miesięcy podlega obserwacji, podczas której ma zapewnionych sześć wizyt kontrolnych. „Rany stopy cukrzycowej goją się długo, średnio przez osiem miesięcy” – zwrócił uwagę dr Liszkowski. Specjalista ma nadzieję, że pilotaż potwierdzi skuteczność kompleksowego leczenia zespołu stopy cukrzycowej i przekona do lepszej wyceny niezbędnych procedur medycznych. „Z danych wynika, że u co czwartego chorego z cukrzycą rozwinie się zespół stopy cukrzycowej. Czyli problem ten prędzej czy później dotyczyć będzie 750 tys. diabetyków. Już teraz od 5 do 10 proc. tych chorych, czyli 150-300 tys., ma ranę na stopie” – wyjaśnia.

Autorstwo: Zbigniew Wojtasiński (PAP)
Źródło: NaukawPolsce.pl


  1. Dandi1981 20.04.2024 13:58

    Bzdura koniowal ma 20 tys od nogi, przychodzisz z popazona do wyleczenia dobra , koniowal mowi aputowac trzeba bo z tego ma pieniadze to tak jak 500zl od zwlok z covidem to statystyki wystrzelily.
    Koniowal powinien przeprowadzac operacje za zryczaltowana Kwote a tak maja prywatne biznesy w panstwowych instytutucjach.
    To samo u dentysty kazdy zab trzeba leczyc kanalowo mimo ze nie ma takiej potrzeby ale finasowa just dla koniowala.
    Minister zdrowia zlodziej religa wprowadzil ksiazeczki rumowskie zeby kazdy lekarz byl jak w swoim prywatnym gabinecie i mial placone od uslugi temu kolejki sie pietrza na lata zeby przypadkiem ktos nie zrezygnowal zwizyty bo koniowal nie zarobi jak ktos nie przyjdzie temu sztucznie robia kolejki zapisy a jak byl w ryczalcie to musial przyjac wszystkich co sie rano zarejestrowali.
    Ps za wyrwanego zeba 500zl to woli wyrywac niz leczyc.
    Pozniej nfz nie ma pieniedzy ,dziwne.

  2. RisaA 20.04.2024 15:55

    @Dandi1981 – naucz się – konował, a nie «koniowal». To drugie słowo wg miejskiego oznacza zupełnie co innego niż tu opisujesz.

  3. rici 20.04.2024 16:19

    Kiedys leczono cukrzyce glodowka, i byly to bardzo dobre rezultaty, poza tym jednym z najlepszych srodkow na cukrzyce jest ocet z forsycji, a takze cynamon , awocado i wiele innych podobnych rzeczy, wystarczy tylko poszukac, a jak ktos chce byc chory i stracic noge, to slucha lekarza.

  4. kufel10 20.04.2024 16:38

    Makdonaldy, markety, brak ruchu to macie … dziś sobota to “DO DILDA I KUP WIĘCEJ” ! A można wyłaczyć telewizor, wyjsc za okno i zrobić sałatke z mniszka lekarskiego i babki, herbatkę z pokrzyw, nalewkę ze świerka, kombinacji jest wiele. Wiem, “nima casu” (bo serial leci) 🙂 Głodówki robie w piątek, w sumie to fajne, rano tylko siemię lniane, piątek to dzień swięty dla ducha, trzeba odpoczywać, zrzucamy dach w porsze i lecimy do kawiarni w złotym roleksie, ma być miło.

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...