środa, 25 października 2023

 

Biblijna psychopatia Izraela


Mam dość czytania, że ​​Netanjahu jest psychopatą. Z pewnością nim nie jest. Nie widzę powodu, aby uważać go, czy jakiegokolwiek innego izraelskiego przywódcę, za psychopatę w sensie psychiatrycznym. Mają zbiorową psychopatię, a to zupełnie inna sprawa.

Różnica jest taka sama, jak między nerwicą osobistą a nerwicą zbiorową. Według Freuda religia (i miał na myśli chrześcijaństwo) jest zbiorową nerwicą. Freud nie miał na myśli, że ludzie religijni są neurotyczni. Wręcz przeciwnie, zaobserwował, że ich nerwica zbiorowa zwykle uodpornia osoby religijne na nerwicę osobistą.[1] Nie podpisuję się pod teorią Freuda, potrzebuję jego wsparcia, aby przedstawić moją własną teorię: syjoniści, nawet najbardziej krwiożerczy z nich, nie są indywidualnymi psychopatami; wielu z nich to osoby pełne miłości i poświęcenia w obrębie własnej społeczności. Są raczej wektorami zbiorowej psychopatii, co oznacza szczególny sposób (możemy to nazwać nieludzkim), dzięki któremu zbiorowo postrzegają inne społeczności ludzkie i wchodzą w interakcje z nimi.

Jest to kluczowy punkt, bez którego nigdy nie zrozumiemy Izraela. Nazywanie ich przywódców psychopatami nie jest pomocne. Potrzebujemy uznania Izraela jako zbiorowego psychopaty i zbadania pochodzenia tego wyjątkowego charakteru narodowego. Jest to kwestia przetrwania świata, tak samo jak kwestią przetrwania każdej grupy jest rozpoznanie wśród nich psychopaty i zrozumienie jego wzorców myślenia i zachowania.

KIM JEST PSYCHOPATA?

Psychopatia jest zespołem cech psychicznych zaliczanych do zaburzeń osobowości. Kanadyjski psycholog Robert Hare, w następstwie „ Maski rozsądku” Herveya Cleckleya (1941), zdefiniował kryteria diagnostyczne w oparciu o powszechnie przyjęty model poznawczy, chociaż niektórzy psychiatrzy wolą termin „socjopatia”, ponieważ tak naprawdę ma on ma to związek z niemożnością nawiązywania prawdziwych kontaktów społecznych.[2] Aby wszyscy się zgodzili, w Podręczniku diagnostycznym i statystycznym dotyczącym zaburzeń psychicznych zasugerowano „antyspołeczne zaburzenie osobowości”; jednak termin „psychopatia” jest nadal najpopularniejszy i choćby z tego powodu go przyjmę.

Najbardziej charakterystyczną cechą psychopaty jest całkowity brak empatii, a co za tym idzie, moralnych zahamowań w krzywdzeniu innych, połączony z pragnieniem władzy. Psychopatia również ma pewne cechy wspólne z narcyzmem: psychopaci mają wspaniałą wizję własnego znaczenia. W ich mniemaniu wszystko im się zawdzięcza, bo są wyjątkowi. Nigdy się nie mylą, a niepowodzenia są zawsze winą innych.

Dla psychopaty prawda nie ma żadnej wartości; prawdą jest to, co jest dla niego wygodne w danym momencie. Jest patologicznym kłamcą, chociaż nie jest tego świadomy. Kłamstwo jest dla niego tak naturalne, że kwestia jego „szczerości” jest niemal nieistotna: psychopata bije wykrywacz kłamstw.

Psychopata odczuwa jedynie bardzo powierzchowne emocje i nie darzy nikogo prawdziwymi uczuciami; lecz rozwinął w sobie wielką umiejętność oszukiwania. Potrafi być czarujący aż do charyzmatycznego. Nie potrafi współczuć, ale uczy się to symulować. Jego moc to niezwykła umiejętność udawania, oszukiwania, łapania i łapania. Choć sam jest uodporniony na poczucie winy, staje się mistrzem w wzbudzaniu w innych poczucia winy.

Ponieważ psychopata nie potrafi postawić się w sytuacji kogokolwiek innego, nie może spojrzeć na siebie krytycznie. Pewny w każdych okolicznościach swoich praw, jest autentycznie zaskoczony urazą swoich ofiar – i ukarze je za to. Jeśli ukradnie czyjąś własność, niechęć do zrabowanych osób uzna za irracjonalną nienawiść.

Chociaż psychopatę można uznać za szaleńca, nie jest on szalony w sensie medycznym, ponieważ nie cierpi – psychopaci nie odwiedzają psychiatrów, chyba że są do tego zmuszeni. W pewnym sensie psychopata jest przesadnie przystosowany do życia społecznego, jeśli jego celem jest radzenie sobie indywidualnie. Dlatego prawdziwą tajemnicą z darwinowskiego punktu widzenia nie jest istnienie psychopatów, ale ich niski odsetek w populacji.

Najbardziej optymistyczny, dolny szacunk w populacji zachodniej wynosi 1 procent. Nie należy ich mylić z przysłowiowym 1 procentem, który posiada połowę światowego bogactwa, chociaż badanie przeprowadzone wśród kadry kierowniczej wyższego szczebla dużych firm wykazało, że cechy psychopatyczne są wśród nich powszechne.[3]

IZRAEL JAKO PAŃSTWO PSYCHOPATYCZNE

Fakt, że Żydzi są dziś nieproporcjonalnie reprezentowani wśród elit (stanowią połowę amerykańskich miliarderów, reprezentując jednocześnie zaledwie 2,4% populacji).[4] Nie oznacza to jednak, że wśród Żydów psychopatia jest bardziej rozpowszechniona. W pewnym sensie jest odwrotnie: Żydzi wykazują między sobą wysoki stopień empatii, a przynajmniej solidarności, często aż do poświęcenia. Jednak selektywny charakter tej empatii sugeruje, że jest ona skierowana nie tyle do człowieczeństwa innych, ile do ich żydowskości.

W rzeczywistości Żydzi mają tendencję do mylenia żydowskości i człowieczeństwa. Zatem to, co jest dobre dla Żydów, musi koniecznie być dobre dla ludzkości. I odwrotnie, zbrodnia przeciwko Żydom jest „zbrodnią przeciw ludzkości” – koncepcję tę stworzyli w 1945 r. Mylenie żydowskości z człowieczeństwem jest oznaką zbiorowego narcyzmu, ale jeśli chodzi o postrzeganie nie-Żydów jako mniej niż ludzi, staje się to oznaka zbiorowej psychopatii.

Ogólnie rzecz biorąc, Żydzi uważają się za niewinnych stawianych im zarzutów. Dlatego pionier syjonizmu, lekarz medycyny Leo Pinsker, uważał judeofobię za „aberrację psychiczną. Jako aberracja psychiczna jest dziedziczna, a jako choroba przenoszona przez dwa tysiące lat jest nieuleczalna. W konsekwencji Żydzi są „narodem wybranym do powszechnej nienawiści” (nawet Żydzi ateiści nie mogą powstrzymać się od zdefiniowania żydowskości jako wybraństwa).[5]

Izrael, państwo żydowskie, jest psychopatą wśród narodów. Działa wobec innych narodów w taki sam sposób, w jaki psychopata zachowuje się wobec swoich bliźnich. „Tylko psychiatrzy mogą wyjaśnić zachowanie Izraela” – napisał w 2010 roku izraelski dziennikarz Gideon Levy w „ Haaretz ”. Jednak jego diagnoza, obejmująca „paranoję, schizofrenię i megalomanię”,[6] jest w błędzie. Biorąc pod uwagę absolutną obłudę Izraela, odczłowieczenie Palestyńczyków i jego niezwykłą zdolność do kłamstwa i manipulacji, mamy do czynienia z psychopatą.

Dokonując porównania między psychopatią a postawą Izraela, nie winię Izraelczyków ani Żydów jako jednostek. Są częścią tej zbiorowej psychopatii tylko w stopniu podporządkowanym ideologii narodowej. Możemy dokonać porównania z innym rodzajem podmiotu zbiorowego. W książce Korporacja: patologiczna pogoń za zyskiem i władzą Joel Bakan zauważył, że duże firmy zachowują się jak psychopaci, niewrażliwi na cierpienie tych, których miażdżą w pogoni za zyskiem: „Zachowanie korporacji jest bardzo podobne do zachowania psychopaty”.[7] Moja analiza Izraela opiera się na tym samym rozumowaniu. Tyle że Izrael jest o wiele bardziej niebezpieczny niż jakakolwiek gigantyczna firma (nawet Pfizer), ponieważ ideologia, która powoduje jego zaburzenie osobowości, jest o wiele bardziej szalona niż liberalna, społeczno-darwinowska ideologia rządząca giełdą. Ideologia Izraela jest biblijna.

WIRUS BIBLIJNY

Zbiorowa psychopatia Izraela nie jest genetyczna, ma charakter kulturowy, ale ukształtowała się w bardzo starożytnych czasach, więc jest osadzona w podświadomości przodków (cokolwiek to jest): ostatecznie pochodzi od zazdrosnego boga wymyślonego przez Lewitów, aby kontrolować głodujących plemiona, które wyruszyły na podbój Palestyny ​​około trzech tysięcy lat temu. Z urodzenia Izrael jest narodem psychopatycznego boga.

Jahwe, „bóg Izraela”, jest gniewnym i samotnym bogiem wulkanu, który wobec wszystkich innych bogów okazuje nieprzejednaną nienawiść i w rezultacie uważa ich za niebogów, gdyż w rzeczywistości jest jedynym prawdziwym bogiem. To bardzo wyraźnie charakteryzuje go jako psychopatę wśród bogów. Z kolei dla Egipcjan, według niemieckiego egiptologa Jana Assmanna, „bogowie są istotami społecznymi”, a harmonia między nimi gwarantuje harmonię w kosmosie.[8] Co więcej, panteony różnych cywilizacji można było w pewnym stopniu przekładać. Ale Jahwe nauczył Hebrajczyków pogardy dla bóstw swoich sąsiadów, czyniąc je w oczach tych sąsiadów zagrożeniem dla porządku kosmicznego i społecznego. Jahwe jest zasadniczo bogiem teoklastycznym, mówi Assmann: „Musisz całkowicie zniszczyć wszystkie miejsca, gdzie narody, które wywłaszczacie, służyły swoim bogom, na wysokich górach, na wzgórzach, pod jakimkolwiek rozłożystym drzewem; zburzcie ich ołtarze, rozbijcie ich święte kamienie, spalcie ich święte słupy, porąbajcie na kawałki posągi ich bogów i wymażcie ich imię z tego miejsca” („Księga powtórzonego prawa”, 12:2-3).

Jahwe może być postacią fikcyjną, lecz mimo to jego wpływ na żydowski umysł jest realny. „Odwoływać się do szalonego, gwałtownego ojca i przez trzy tysiące lat tak właśnie wygląda bycie szalonym Żydem!”[9] powiedział Smilesburger w Operacji Shylock Philipa Rotha . Żydzi zostali nauczeni przez Jahwe, aby trzymali się ściśle z dala od innych ludzi. Zakazy żywnościowe mają na celu uniemożliwienie wszelkiej kontaktów społecznych poza plemieniem: „Odłączę was od wszystkich tych narodów, abyście byli moimi” („Księga kapłańska”, 20:26).

Natura przymierza nie jest moralna. Jedynym kryterium uznania przez Jahwe jest posłuszeństwo Jego arbitralnym prawom i przykazaniom. Dobro jest zdradzieckie zabijanie setek proroków Baala, bo taka jest wola Jahwe (1 Król. 18). Okazywanie miłosierdzia królowi Amalekitów jest złe, ponieważ gdy Jahwe mówi „zabijajcie wszystkich”, ma na myśli „wszystkich” (1 Samuela 15). W historiografii biblijnej los narodu żydowskiego zależy od tego, czy zastosuje się on do poleceń Jahwe, niezależnie od tego, jak bardzo będzie on szalony. Jak również powiedział Kevin MacDonald: „Pomysł, że cierpienia Żydów wynikają z odstępstwa Żydów od własnego prawa, pojawia się niemal jak ciągłe bicie bębna w całym Tanach – ciągłe przypomnienie, że prześladowania Żydów nie są wynikiem ich własnego zachowania wobec Gojów, ale raczej wynikiem ich zachowanie wobec Boga”.[10]

Jeśli Żydzi postąpią zgodnie z poleceniem Jahwe i oddzielą się od reszty ludzkości, Jahwe w zamian obiecuje, że uczyni ich panami nad ludzkością: „postępujcie jego drogami, przestrzegajcie jego ustaw, przykazań, jego zwyczajów i słuchajcie jego głosu” oraz Jahwe „wywyższy was ponad każdy inny naród, który stworzył”; „Wiele narodów uczynicie sobie poddanymi, lecz żadnemu nie będziecie poddani” („Księga powtórzonego prawa”, 26:17-19 i 28:12). W rzeczywistości brzmi to bardzo podobnie do paktu, który Szatan zaproponował Jezusowi: „diabeł pokazał mu wszystkie królestwa świata i ich przepych. I rzekł do niego: «Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz do moich stóp i złożysz mi hołd»” (Mt 4,8-9).

Jeśli Izrael będzie skrupulatnie przestrzegał Prawa, Jahwe obiecuje poddać wszystkie narody panowaniu Izraela i zniszczyć tych, którzy stawiają opór. „Królowie upadną przed tobą na twarz, twarzą do ziemi i będą lizać proch z twoich stóp”, podczas gdy „naród i królestwo, które nie będą ci służyć, zginą” („Księga Izajasza”, 49:23 i 60:12). Narody muszą albo uznać suwerenność Izraela, albo zostać zniszczone. Jahwe powiedział Izraelowi, że zidentyfikował „siedem narodów większych i silniejszych od ciebie”, że „musisz poddać się przekleństwu zagłady” i „nie okazywać im litości”. Jeśli chodzi o ich królów, „wymażecie ich imiona pod niebem” („Księga powtórzonego prawa”, 7:1-2, 24).

Kodeks wojenny z „Księgi powtórzonego prawa” 20 nakazuje eksterminację „wszystkich żywych istot” w podbitych miastach Kanaanu. W praktyce zasada ta rozciąga się na wszystkich ludzi, którzy stawiają opór Izraelitom w ich podboju. Zostało to zastosowane przez Mojżesza wobec Madianitów, chociaż w tym przypadku Jahwe pozwolił swoim wojownikom zatrzymać młode dziewice (Lb 31). Zostało to zastosowane przez Jozuego do kananejskiego miasta Jerycho, gdzie Izraelici „nałożyli klątwę zagłady na wszystkich w mieście: na mężczyzn i kobiety, młodych i starych, łącznie z wołami, owcami i osłami, zabijając ich wszystkich” („Księga Jozuego”, 6:21). W mieście Aj wymordowano wszystkich mieszkańców, a było ich dwanaście tysięcy, „aż nikt nie pozostał przy życiu i nikt nie uciekał. […] Kiedy Izrael skończył zabijać wszystkich mieszkańców Aj na otwartym terenie i na pustyni, gdzie ich ścigali, i kiedy każdy z osobna padł od miecza, cały Izrael wrócił do Aj i wymordował pozostałą populację”. Nie oszczędzono kobiet. „Izrael wziął tylko bydło i łupy z tego miasta jako łup” („Księga Jozuego”, 8:22-27). Potem przyszła kolej na miasta Makkeda, Libna, Lakisz, Eglon, Hebron, Debir i Chasor. W całej krainie Jozue „nie pozostawił ani jednego ocalałego i poddał wszystko żyjące pod przekleństwo zagłady, jak nakazał Jahwe, bóg Izraela” (10:40).

Jak napisała Avigail Abarbanel w „Dlaczego opuściłem kult”, syjonistyczni zdobywcy Palestyny ​​„całkiem ściśle przestrzegali biblijnego nakazu Jozuego, aby po prostu wejść i zabrać wszystko. […] Dla rzekomo niereligijnego ruchu niezwykłe jest to, jak bardzo syjonizm […] podążał za Biblią”.[11] Kim Chernin, inny izraelski dysydent, napisał w „Siedem filarów żydowskiego zaprzeczenia”: „Nie zliczę, ile razy czytałem historię Jozuego jako opowieść o tym, jak nasz lud wszedł w prawowite posiadanie ziemi obiecanej bez przestaję mówić sobie: „ale to jest historia gwałtów, grabieży, rzezi, inwazji i zniszczenia innych narodów”.[12]

Jahwe oferuje Izraelowi tylko dwie możliwe ścieżki: dominację nad innymi narodami, jeśli Izrael dotrzyma przymierza Jahwe dotyczącego odrębności, lub unicestwienie przez te same narody, jeśli Izrael złamie przymierze: „Jeśli zaprzyjaźnicie się z resztką tych narodów, która wciąż żyje obok was, jeśli będziecie zawierali z nimi małżeństwa mieszane, jeśli będziecie się z nimi zadawać, a oni z wami, to wiedzcie na pewno, że Jahwe, wasz Bóg, przestanie wywłaszczać te narody przed wami i będą dla was sidłem i pułapką, cierniem w bokach i ostem w oczach, dopóki nie znikniecie z tej pięknej krainy, danej wam przez Jehowę, waszego boga” („Ksiega Jozuego”, 23:12-14).

Wywłaszczać innych lub zostać wywłaszczonym, dominować lub zostać eksterminowany: Izrael nie może myśleć poza tą alternatywą.

SYJONIZM JEST BIBLIJNY

Pytacie, co to ma wspólnego z syjonizmem? Czy syjonizm nie jest ideologią świecką? Myślę, że najwyższy czas rozwiać to nieporozumienie. Syjonizm jest wytworem żydowskości, a żydowskość jest zakorzeniona w hebrajskiej Biblii – „Tanach”. Niezależnie od tego, czy ją przeczytał, czy nie, czy uważa ją za historyczną czy mityczną, każdy Żyd ostatecznie opiera swoją żydowskość na „Biblii” – lub na czymkolwiek, co wie o „Biblii”. Żydowskość jest internalizacją psychopatycznego boga. Nie ma dużej różnicy, czy Żydzi definiują swoją żydowskość w kategoriach religijnych, czy etnicznych. Z religijnego punktu widzenia „Biblia” przechowuje pamięć i istotę przymierza z Bogiem, natomiast ze świeckiego punktu widzenia „Biblia” jest podstawową narracją narodu żydowskiego i wzorem, według którego Żydzi interpretują całą swoją późniejszą historię (Rozproszenie , Holokaust, odrodzenie Izraela i tak dalej).

Prawdą jest, że Teodor Herzl, prorok syjonizmu politycznego, nie czerpał inspiracji z „Biblii”. Jednak swoją ideologię nazwał syjonizmem, używając biblijnej nazwy Jerozolimy. Jeśli chodzi o syjonistów postherzlowskich i faktycznych założycieli współczesnego państwa Izrael, byli oni przesiąknięci „Biblią”. „»Biblia« jest naszym zadaniem” – oznajmił Chaim Weizmann w 1919 r., a w 1948 r. ofiarował Trumanowi zwój Tory w zamian za uznanie Izraela. W ten sposób rozpoczyna się Deklaracja Ustanowienia Państwa Izrael: „ERETZ-IZRAEL [(hebr.) – Ziemia Izraela, Palestyna] był kolebką narodu żydowskiego. Tutaj ukształtowała się ich tożsamość duchowa, religijna i polityczna. Tutaj po raz pierwszy osiągnęli państwowość, stworzyli wartości kulturowe o znaczeniu narodowym i powszechnym oraz przekazali światu odwieczną Księgę Ksiąg”.

Nie ma wątpliwości, że państwo Izrael zostało zbudowane na twierdzeniach biblijnych.

David Ben-Gurion, autor tego dokumentu i ojciec narodu, miał biblijną wizję narodu żydowskiego. Według jego biografa Dana Kurzmana odrodzenie Izraela w 1948 r. „zrównało się z wyjściem z Egiptu, podbojem tej ziemi przez Jozuego i powstaniem Machabeuszy”. Ben-Gurion nigdy nie był w synagodze i nie jadł wieprzowiny na śniadanie, a mimo to był przesiąknięty historią biblijną. „Nie ma wartościowej edukacji politycznej ani wojskowej na temat Izraela bez głębokiej znajomości »Biblii«” – zwykł mawiać.[13] Tom Segev pisze w swojej nowszej biografii: „Był sponsorem zajęć biblijnych w swoim domu i promował dwie koncepcje charakteryzujące moralny charakter Państwa Izrael oraz jego przeznaczenie i obowiązki wobec siebie i świata: pierwszą był „naród wybrany”, termin wywodzący się z przymierza między Bogiem a lud Izraela („Księga wyjścia”, 19:5-6); drugim było zaangażowanie narodu żydowskiego w zasady sprawiedliwości i pokoju, które czynią go „światłem dla narodów” w duchu proroków („Księga Izajasz”, 49:6). Często mówił i pisał o tych koncepcjach”.[14]

Biblijny sposób myślenia Ben-Guriona stawał się coraz bardziej widoczny w miarę jak dorastał. Rozważmy na przykład fakt, że błagając Kennedy’ego, aby pozwolił swojemu ludowi mieć bombę, ponieważ Egipcjanie chcieli ich eksterminować (tak jak to zrobili za Mojżesza), przepowiedział w czasopiśmie Look (16 stycznia 1962), że w ciągu dwudziestu- za pięć lat Jerozolima „będzie siedzibą Sądu Najwyższego ludzkości, który rozstrzygnie wszelkie spory między zjednoczonymi kontynentami, zgodnie z proroctwem Izajasza”.[15] Ben-Gurion nie był szalony, po prostu myślał biblijnie.

Prawie każdy izraelski przywódca pokolenia Ben-Guriona i następnych podziela ten sam biblijny sposób myślenia. Mosze Dajan, bohater wojskowy wojny sześciodniowej 1967 r., swoją aneksję nowego terytorium uzasadniał w książce pt. „Życie z »Biblią«” (1978). Naftali Bennett , będąc izraelskim ministrem edukacji, również uzasadniał aneksję Zachodniego Brzegu „Biblią”.[16] Syjoniści mogą znaleźć w „Biblii” wszelkie potrzebne uzasadnienia: w przypadku Gazy podają Sędziów 1:18-19: „I Juda zajął Gazę wraz ze swoim terytorium… Teraz Jahwe był z Judą, a oni wzięli w posiadanie górzysty kraj”. W izraelskim rządzie są obecnie jawni maniacy „Bibli”i, tacy jak Minister Bezpieczeństwa Narodowego Itamar Ben-Gvir, który codziennie publikuje cytaty biblijne. „Bóg dał ziemię Izraela narodowi żydowskiemu” jest alfą i omegą syjonizmu, nie tylko dla Izraelczyków, ale dla chrześcijan, którzy od 1917 roku wspierali roszczenia Żydów i dzisiaj wspierają Izrael.

Nawet bardziej niż Ben-Gurion Benjamin Netanjahu myśli biblijnie, a wraz z wiekiem staje się to coraz wyraźniejsze. Wie także, że chrześcijanie nie mogą poważnie sprzeciwiać się twierdzeniom biblijnym. 3 marca 2015 roku udramatyzował przed Kongresem Amerykańskim swoją fobię związaną z Iranem, odwołując się do biblijnej „Księgi Estery”: „Jesteśmy starożytnym ludem. W naszej prawie 4000-letniej historii wielu ludzi wielokrotnie próbowało zniszczyć naród żydowski. Jutro wieczorem, w żydowskie święto Purim, będziemy czytać »Księgę Estery«. Przeczytamy o potężnym perskim wicekrólu imieniem Hamanie, który około 2500 lat temu spiskował mający na celu zniszczenie narodu żydowskiego. Ale odważna Żydówka, królowa Estera, zdemaskowała spisek i dała narodowi żydowskiemu prawo do obrony przed wrogami. Fabuła została udaremniona. Nasi ludzie zostali ocaleni. Dziś naród żydowski stoi przed kolejną próbą zniszczenia nas przez kolejnego perskiego potentata”.[17]

Netanjahu zaplanował swoje przemówienie na wigilię Purim, która upamiętnia szczęśliwe zakończenie „Księgi Estery” – rzeź 75 000 perskich mężczyzn, kobiet i dzieci. W 2019 roku Netanjahu wypowiedział te słowa podczas swojej podróży po Zachodnim Brzegu: „Wierzę w księgę książek i czytam ją jako wezwanie do działania, że ​​każde pokolenie musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić Izraelowi wieczność”. „Biblia” zajmuje tak dużą część jego mózgu, że ma ochotę wysłać ją na Księżyc!

Więc proszę, przestań nazywać Netanjahu psychopatą. Albo przynajmniej nazwijcie go biblijnym psychopatą, czcicielem psychopatycznego boga. A będąc tam, dowiedz się, czym jest hebrajska „Biblia”: „spiskiem przeciwko reszcie świata”, jak powiedział HG Wells. W księgach biblijnych „spisek jest jasny i jasny… spisek agresywny i mściwy. […] To nie tolerancja, ale głupota zamykać oczy na ich jakość”.[18]

Autorstwo: Laurent Guyénot
Źródło zagraniczne: UNZ.com
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com

PRZYPISY

[1] Freud rozwinął tę teorię w trzech książkach: „Totem i tabu”, „Cywilizacja i jej niezadowolenie” oraz „Przyszłość iluzji”.

[2] Robert Hare, „Bez sumienia: niepokojący świat psychopatów wśród nas”, The Guilford Press, 1993.

[3] Paul Babiak i Robert Hare, „Węże w garniturach: kiedy psychopaci idą do pracy”, HarperCollins, 2007.

[4] Benjamin Ginsberg, „The Fatal Embrace: Żydzi i państwo,” University of Chicago Press, 1993; JJ Goldberg, Jewish Power: Inside the American Jewish establishment, Basic Books , 1997.

[5] Leon Pinsker, „Auto-emancypacja: apel rosyjskiego Żyda do swego ludu, 1882”, na www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/Zionism/pinsker.html

[6] Gideon Levy, „Tylko psychiatrzy mogą wyjaśnić zachowanie Izraela”, „Haaretz”, 10 stycznia 2010, www.haaretz.com/print-edition/opinion/only-psychiatrists-can-explain-israel-s-behavior-1.261115

[7] Joel Bakan, „Korporacja: patologiczna pogoń za zyskiem i władzą”, Free Press, 2005. Obejrzyj także dokument pod tym samym tytułem.

[8] Jan Assmann, „O Bogu i bogach: Egipt, Izrael i powstanie monoteizmu”, University of Wisconsin Press, 2008, s. 15. 47.

[9] Philip Roth, „Operation Shylock: A Confession”, Simon & Schuster, 1993, s. 20-30. 110.

[10] Kevin MacDonald, „Separacja i jej niezadowolenie: w stronę ewolucyjnej teorii antysemityzmu”, Praeger, 1998, kindle 2013, kindle l. 6187–89.

[11] Avigail Abarbanel, „Why I left the Cult”, 8 października 2016 r., https://mondoweiss.net/author/avigail/

[12] Kim Chernin, „The Seven Pillars of Jewish Denial”, Tikkun, wrzesień 2002, cytowane w: Kevin MacDonald, „Cultural Insurrections: Essays on Western Civilization, Jewish Influence, and Anti-Semitism”, Occidental Press, 2007, s. 27 -28.

[13] Dan Kurzman, Ben-Gurion, „Prorok Ognia”, Touchstone, 1983, s. 17–18, 22, 26–28.

[14] Tom Segev, „Państwo za wszelką cenę. Życie Dawida Ben-Guriona”, Apollo, 2019, kindle l. 286.

[15] David Ben-Gurion i Amram Ducovny, „In His Own Words”, Fleet Press Corp., 1969, s. 15. 116.

[16] „Izraelski minister: Biblia mówi, że Zachodni Brzeg jest nasz”, www.youtube.com/watch?v=Png17wB_omA

[17] „Pełny zapis przemówienia Netanjahu do Kongresu”, www.washing 
tonpost.com.

[18] Herbert George Wells, „Losy Homo sapiens”, 1939 (archive.org), s. 20-30. 128.

 

Czy CBA może inwigilować opozycję? Tak!


Były szef CBA oskarżył Centralne Biuro Antykorupcyjne o inwigilowanie opozycji po ostatnich wyborach. Czy to prawda – nie wiemy. Ale wiemy, że to mogłoby się wydarzyć, bo służby w Polsce działają poza wszelką kontrolą. Nowa władza powinna czym prędzej to zmienić.

Według Pawła Wojtunika tuż przed wyborami funkcjonariusze mieli otrzymać polecenie zakładania podsłuchów politykom opozycji – ze szczególnym naciskiem na Trzecią Drogę. Mieli to robić w trybie pilnym, który pozwala podsłuchiwać przez 5 dni bez potrzeby uzyskania zgody sądu – jedynie za zgodą prokuratora generalnego.

PODSŁUCHY BEZ ZGODY SĄDU? TO MOŻLIWE!

Podsłuchy założone w trybie pilnym – za zgodą prokuratora generalnego – trzeba zgłosić do sądu. Jeśli ten nie wyrazi zgody na inwigilację, zebrany materiał musi być zniszczony. Jednak prawdopodobieństwo, że ta zgoda nie zostanie wydana, jest znikome. W 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zaakceptował wszystkie wnioski, jakie złożyło do niego CBA.

Trudno mieć pretensje do sędziów: służby dbają o to, żeby nie musieli brać pod uwagę kłopotliwych okoliczności. Takich jak to, że podsłuchiwana osoba wykonuje zawód zaufania publicznego (np. jest dziennikarzem lub adwokatką) czy należy do opozycji politycznej. Jak powiedział w naszym podcaście sędzia Piotr Gąciarek: „sędzia musi zaufać służbom”.

CZY SŁUŻBY POSUNĘŁYBY SIĘ DO TAK RAŻĄCEGO NADUŻYCIA PRAWA?

W 2019 r. CBA inwigilowało Pegasusem szefa sztabu Koalicji Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzę. Wpłynęło to na przebieg wyborów, bo choć nie zostały one sfałszowane, to nie były uczciwe. Chociaż minęły już cztery lata od ujawnienia tej afery, nikt nie został za to pociągnięty do odpowiedzialności. Na czele służb stoją te same osoby, które stały tam, kiedy CBA kupowało Pegasusa i instalowało go w telefonie Brejzy: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.

Nie zapominajmy, że te same osoby, jeszcze jako szefowie służb, zostały wcześniej skazane za nadużycie uprawnień.

Naiwnością byłoby sądzić, że służby nie zostaną wykorzystane przy kolejnych wyborach.

DOŚĆ NIEKONTROLOWANEJ INWIGILACJI, CZYLI SZANSA DLA OPOZYCJI

„Dość kłamstw” – grzmi Mariusz Kamiński, twierdząc, że podległe mu służby nigdy nie inwigilowały opozycji, i grożąc Wojtunikowi pozwem. A my na to: dość niekontrolowanej inwigilacji! Mamy już dość dowodów, że służby w Polsce działają poza kontrolą. Ta sytuacja jest zła dla demokracji, wolności i przestrzegania praw człowieka.

W 2021 r. przepytywaliśmy partie polityczne z ich poglądów na temat kontroli nad służbami. Oprócz PiS, które nie odpowiedziało na nasze pytania, wszystkie partie, czyli Koalicja Obywatelska, Polska 2050, Lewica, Koalicja Polska i Konfederacja, deklarowały wtedy, że zmiany w służbach są konieczne. W programach wyborczych obiecywały m.in. rozliczenie afery Pegasusa i wprowadzenie mechanizmu informowania o inwigilacji (KO) czy powołanie instytucji kontrolującej służby (Lewica). Teraz mają szansę się wykazać.

Autorstwo: Wojciech Klicki, Anna Obem
Źródło: Panoptykon.org

 

„YouTube” ocenzurował 12 kanałów Tomasza Sommera


Redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer stracił dostęp do swoich kont w serwisie „YouTube”, gdzie publikował programy publicystyczne i wywiady z politykami prawicy. Teraz dziennikarz dzieli się w swoich mediach społecznościowych mailem, którego dostał od załogi „YouTube’a”.

Ostatnie programy Tomasza Sommera publikowane są tylko na portalu „X”. Wszystko przez to, że „YouTube” usunął 12 kont redaktora naczelnego „Najwyższego Czasu!”. Konkretnych powodów cenzorzy spod znaku „YouTube” nie zdradzają, czego dowodzi opublikowany mail od „YouTube’a”.

„Takiego maila z rana dostałem ” – napisał w swoich mediach społecznościowych Tomasz Sommer i opublikował treść wiadomości z „YouTube’a”. Pisownia własna: „Cześć Tomasz Sommer, Sprawdziliśmy Twoje odwołanie dotyczące tych treści: Kanał: Tomasz Sommer. Dokładnie sprawdziliśmy Twój kanał i potwierdzamy, że narusza on nasze zasady (Wytyczne dla społeczności). Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to dobra wiadomość, ale musimy dbać o to, żeby serwis YouTube był bezpiecznym miejscem dla wszystkich użytkowników. Jak wpłynie to na Twój kanał Nie przywrócimy Twojego kanału w YouTube. Dziękujemy Zespół YouTube”.

Dziennikarz nie zaprzestaje nagrywania programów, ale poza „YouTube’em” one nie zarabiają. Przypomnijmy, że w tym samym czasie ABW blokuje portal „Najwyższego Czasu!” NCzas.com (niedawno uruchomił nową stronę pod adresem NCzas.info). Dodatkowo jego strony w mediach społecznościowych notorycznie dostają bany, kary i ostrzeżenia. Wszystkie te działania razem poważnie utrudniają dziennikarzom z tego medium pracę i sprawiają, że jest ona mniej opłacalna, niż mogłaby być.

Autorstwo: SG
Na podstawie: Twitter.com
Źródło: NCzas.info

 

Syjoniści opublikowali plan wypędzenia Palestyńczyków


Podczas gdy izraelskie naloty dywanowe na Strefę Gazy weszły w trzeci tydzień, pozostawiając ponad 5000 zabitych i co najmniej milion wysiedlonych mieszkańców, think tank z siedzibą w Tel Awiwie przedstawił plan ostatecznego rozwiązania dla samozwańczego państwa żydowskiego.

W białej księdze opublikowanej ponad tydzień po niespodziewanym ataku Hamasu na izraelskie bazy wojskowe i kibuce, Instytut Bezpieczeństwa Narodowego i Strategii Syjonistycznej nakreślił „plan przesiedlenia i ostatecznej rehabilitacji w Egipcie całej populacji Strefy Gazy” w oparciu o „wyjątkową i rzadką okazję do ewakuacji całej Strefy Gazy”, jaką zapewnił ostatni atak Izraela na oblężoną enklawę przybrzeżną.

Opublikowany w języku hebrajskim na stronie internetowej organizacji, dokument został napisany przez Amira Weitmana, „menedżera inwestycyjnego i wizytującego badacza” w Instytucie, który również przewodzi libertariańskiemu klubowi rządzącej Izraelem partii Likud. Dokument rozpoczął się od stwierdzenia, że w sąsiednim Egipcie jest 10 milionów wolnych mieszkań, które można „natychmiast” wypełnić Palestyńczykami. Weitman zapewnił następnie czytelników, że „zrównoważony plan… jest zgodny z gospodarczymi i geopolitycznymi interesami państwa Izrael, Egiptu, USA i Arabii Saudyjskiej”.

Propozycja Weitmana dotycząca czystek etnicznych przypomina plany przymusowych transferów przedstawione w ostatnich dniach przez byłych izraelskich urzędników, jednocześnie wykorzystując rozkazy ewakuacji wydane całej ludności cywilnej północnej Gazy przez izraelskie wojsko. Złowieszczy plan Weitmana zakłada, że Izrael zakupi te nieruchomości za 5-8 miliardów dolarów, co stanowi zawrotną cenę, choć odzwierciedla zaledwie 1-1,5 procent izraelskiego PKB. „Te sumy pieniędzy [wymagane do oczyszczenia Strefy Gazy] w stosunku do izraelskiej gospodarki są minimalne” – twierdzi Weitman. „Inwestowanie pojedynczych miliardów dolarów w rozwiązanie tego trudnego problemu jest innowacyjnym, tanim i zrównoważonym rozwiązaniem”. Weitman przyznał, że jego plan praktycznie sprowadza się do „kupna Strefy Gazy” przez Izrael, argumentując, że posunięcie to byłoby „bardzo opłacalną inwestycją” dla syjonistów, ponieważ „z czasem dodałoby wiele wartości”. Zapewnił, że lokalne „warunki gruntowe” na tym obszarze zapewnią „wielu” izraelskim osadnikom wysoki standard życia, co pozwoli na rozbudowę osiedli w Gush Dan w pobliżu granicy z Egiptem, dając „ogromny impuls do osadnictwa na Negewie”.

Tel Awiw zatwierdził plany utworzenia czterech osiedli na pustyni Negew, w których w grudniu 2021 r. zamieszka 3000 rodzin osadników.

Chociaż Egipt jak dotąd odrzucił izraelskie naciski na masowy eksodus mieszkańców Strefy Gazy przez południowe przejście graniczne Rafah, Weitman argumentował, że Kair z zadowoleniem przyjmie masowy napływ palestyńskich uchodźców jako „natychmiastowy bodziec”, który „przyniesie ogromne i natychmiastowe korzyści reżimowi al-Sisiego”.

Weitman twierdzi, że główni wierzyciele Kairu – w tym Francja, Niemcy i Arabia Saudyjska – prawdopodobnie z zadowoleniem przyjmą zrewitalizowaną egipską gospodarkę, dzięki „izraelskim inwestycjom” w trwałe usunięcie Palestyńczyków. Przewiduje on, że Europa Zachodnia z zadowoleniem przyjmie „przeniesienie całej populacji Strefy Gazy do Egiptu”, ponieważ znacznie „zmniejszy to ryzyko nielegalnej imigracji… to ogromna korzyść”. W międzyczasie spodziewa się, że Rijad zaakceptuje ten ruch, ponieważ „ewakuacja Strefy Gazy oznacza wyeliminowanie znaczącego sojusznika Iranu”. Czystka etniczna w Strefie Gazy oznaczałaby koniec „nieustannych, powtarzających się rund walk, które rozpalają ogień nienawiści wobec Izraela”. Co więcej, „zamknięcie kwestii Gazy zapewni stabilne i zwiększone dostawy izraelskiego gazu do Egiptu i jego skraplanie” z ogromnych rezerw przejętych przez Izrael w pobliżu wybrzeży Gazy.

Z kolei od Palestyńczyków oczekuje się, że skorzystają z szansy przymusowego przeniesienia ze swoich domów, zamiast „żyć w ubóstwie pod rządami Hamasu”. Konieczne jest zatem, aby Izrael „stworzył im odpowiednie warunki” do „imigracji” ze Strefy Gazy do Kairu. Weitman zauważył, że dwa miliony mieszkańców Gazy „stanowią mniej niż 2% całkowitej populacji Egiptu, która dziś obejmuje już 9 milionów uchodźców. To kropla w morzu”. Dokument złowieszczo konkluduje: „Nie ma wątpliwości, że aby ten plan doszedł do skutku, musi zaistnieć wiele warunków jednocześnie. Obecnie warunki te są spełnione i nie jest jasne, kiedy taka okazja pojawi się ponownie, jeśli w ogóle. To jest czas na działanie. Teraz. Jeśli chcemy pozostać przy życiu, będziemy musieli zabijać, zabijać i jeszcze raz zabijać”.

Jakkolwiek barbarzyńskie mogą wydawać się te propozycje, odzwierciedlają one to, co wielu izraelskich urzędników wydaje się szemrać prywatnie, a co przynajmniej jeden z byłych rządowych spinmeisterów otwarcie forsował jako altruistyczne rozwiązanie palestyńskiego „problemu”. „Na pustyni Synaj, po drugiej stronie Strefy Gazy, znajduje się ogromna, niemal nieskończona przestrzeń” – były wiceminister spraw zagranicznych Izraela, Danny Ayalon, powtórzył ludobójczą syjonistyczną logikę stojącą za propozycją Weitmana w wywiadzie dla Marca Lamont Hilla z Al Jazeery. „Pomysł polega na tym – i nie jest to pierwszy raz, kiedy zostanie to zrobione – aby wyjechali na otwarte tereny, gdzie my i społeczność międzynarodowa przygotujemy infrastrukturę – wiesz, 10 miast z żywnością i wodą – tak jak w przypadku uchodźców z Syrii”.

W roku 2004 syjonistyczny demograf Arnon Sofer z Uniwersytetu w Hajfie przedstawił rządowi Ariela Szarona szczegółowe plany izolacji Strefy Gazy. Wiązało się to z całkowitym wycofaniem sił izraelskich z tego obszaru i stworzeniem rygorystycznego systemu nadzoru i bezpieczeństwa, aby zapewnić, że nikt nie wejdzie ani nie wyjdzie bez syjonistycznego zezwolenia. Przewidywał wieczny rozlew krwi: „Kiedy 2,5 miliona ludzi będzie żyło w zamkniętej Strefie Gazy, będzie to ludzka katastrofa. Ci ludzie staną się jeszcze większymi zwierzętami, niż są obecnie… Presja na granicy będzie straszna. To będzie straszna wojna. Tak więc, jeśli chcemy pozostać przy życiu, będziemy musieli zabijać, zabijać i zabijać. Przez cały dzień, każdego dnia… Jedyną rzeczą, która mnie martwi, jest zapewnienie, że chłopcy i mężczyźni, którzy będą musieli zabijać, będą mogli wrócić do domu, do swoich rodzin i być normalnymi ludźmi”. Instytut przedstawił czysty i łatwy sposób na osiągnięcie tego samego celu, co Sofer. Aby to się udało, Palestyńczycy muszą jedynie odłożyć broń i udać się na pustynię wiecznego wygnania.

Autorstwo: Kit Klarenberg
Na podstawie: Twitter.com [1] [2] [3]Drive.Google.com
Źródło zagraniczne: TheGrayZone.com
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com

 

Rekordowa podwyżka płacy minimalnej w 2024 roku


O 650 zł wzrośnie w styczniu 2024 r. najniższa pensja w Polsce. To oznacza, że wyniesie nie mniej niż 4254,40 zł brutto.

Jak informują „Wiadomości Handlowe”, Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, zgodnie z którym od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 4242 zł, a minimalna stawka godzinowa 27,70 zł, a od 1 lipca 2024 r. minimalne wynagrodzenie za pracę ma wynieść 4300 zł, a minimalna stawka godzinowa 28,10 zł.

Pierwsza podwyżka płacy minimalnej nastąpi z dniem 1 stycznia 2024 roku. Tego dnia wzrośnie ona z kwoty 3600 zł brutto (od 1 lipca 2023) do kwoty 4242 zł brutto. Na kolejną podwyżkę pracownicy poczekają do 1 lipca 2024 roku. Wówczas płaca minimalna wzrośnie ponownie – tym razem z kwoty 4242 zł brutto do 4300 zł brutto.

Netto od 1 stycznia 2024 roku na konta pracowników zarabiających pensję minimalną trafi kwota około 3 221,98 zł. Kwota ta ulegnie podwyższeniu od 1 lipca do 3261,53 zł netto.

Źródło: NowyObywatel.pl

 

PiS strzelił sobie w stopę pompując partię Polska Jest Jedna?


Prawo i Sprawiedliwość straciło w tych wyborach pół miliona głosów w stosunku do wyników z poprzednich wyborów. Z drugiej strony na partię Polska Jest Jedna, która ostatecznie nie weszła do Sejmu, głosowało 300 tys. wyborców. Wszystko wskazuje, że byli to wyborcy zawiedzeni PiS-em.

Czy PiS pomagał PJJ? O tym mówiło się już w trakcie zbiórki podpisów. Padały podejrzenia, że to właśnie PiS pomagał zebrać podpisy PJJ. Dzięki temu PJJ miało wystawić listy w całym kraju. Czy tak było? Nie ma na to dowodów. Natomiast są dowody na to, że PiS wspierał PJJ już w trakcie kampanii wyborczej.

Polska Jest Jedna miała w tym czasie wejście do gmachu Sejmu. Bez zaproszenia kogoś z parlamentarzystów byłoby to niemożliwe. Jak się okazało zaproszenie PJJ otrzymało od klubu poselskiego… Prawa i Sprawiedliwości.

Pan Rafał Piecha i osoby mu towarzyszące został zaproszony do Sejmu przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. To odpowiedź z Kancelarii Sejmu, jaką uzyskał działacz Wojciech Jaskółka z Ruchu Narodowego. Niestety, otrzymał ją już po wyborach. A z pewnością taka informacja miałaby znaczenie, gdyby pojawiła się przed wyborami. Wojciech Jaskółka skomentował współpracę PJJ z PiS-em: „Polska Jest Jedna i jej lider miał być tak antysysemowy, że nawet współpraca z Konfederacją, już nie mówiąc o innych partiach w parlamencie, była dla nich nie do pomyślenia. Dlaczego więc współpraca z PiS-em im nie przeszkadzała? Czyżby uznali PiS za partię mniej systemową?”.

Tymczasem, z badań IBRIS wynika, że wyborcy PJJ to wyborcy, którzy uciekli od PiS. Jak skomentował w serwisie „X” Marcin Duma: „Dla PiS-u najbardziej bolesny okazała się konkurencja z Bezpartyjnymi Samorządowcami i PJJ”.

Na co liczyli macherzy PiS-u? Że pompując PJJ będą odbierali głosy Konfederacji? A może PJJ było czymś w rodzaju wentylu bezpieczeństwa? Czyli chodziło o to, aby wyborcy zawiedzeni PiS-em mieli „alternatywę” i przez to nie stali się wyborcami Konfederacji? Taki wariant wydaje się chyba najbardziej prawdopodobny. Grając przeciwko Konfederacji, PiS nie mógł sobie pozwolić na jej wzmocnienie. Pompowanie PJJ, tworzenie wyborczej „alternatywy” na prawicy, zgodnie z doktryną „nic na prawo od PiS”, miało więc sens.

Zdjęcie: WrS.tm.pl (CC0)
Źródło: MediaNarodowe.com

 

Pilna narada w siedzibie PiS


Wtorkowym popołudniem w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie odbyła się pilna narada.

Portal „Interia” dowiedział się, że pilna narada władz partii PiS dotyczyła „strategii na najbliższe dni i tygodnie oraz rozmowy na temat różnych scenariuszy, które mogą się wydarzyć w zależności od decyzji prezydenta”.

W PiS-ie wciąż wierzy się w to, że prezydent Andrzej Duda powierzy misję tworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. „Powie, że taki jest polityczny zwyczaj, że tak robili jego poprzednicy” – twierdzi informator „Interii”.

Komu prezydent powierzy misję tworzenia rządu? Z prezydentem Andrzejem Dudą spotkali się we wtorek premier Mateusz Morawiecki, szef klubu PiS Ryszard Terlecki i rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Po zakończonych konsultacjach dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobosz-Oracz zapytała Ryszarda Terleckiego, czy PiS będzie próbował szukać większości w Sejmie i tworzyć rząd. „Będzie Mateusz Morawiecki próbował czy ktokolwiek inny?” – zapytała. „To chyba oczywiste” – odpowiedział Terlecki. „Czy pan prezydent został przekonany?” – spytała Dobrosz-Oracz. „Nie, to jest decyzja prezydenta” – odparł szef klubu PiS.

Terlecki nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, jak Prawo i Sprawiedliwość miałaby uzyskać większość w Sejmie.

Na podstawie: „Interia”, „Gazeta Wyborcza”
Źródło: NCzas.info

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...