wtorek, 22 lutego 2022

 

Kaganiec niewolnika


Zabawna pseudo-reklama autorstwa duetu braci The Right Brothers – komentatorów politycznych, którzy walczą (raz na wesoło, raz na poważnie) z absurdami amerykańskiej współczesności we wszelkich jej przejawach.


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Obostrzenia zostają, bo ludzie przywykli


Po spacyfikowaniu Konwoju Wolności w Ottawie, polski minister zdrowia nabrał odwagi i postanowił przedłużyć obostrzenia covidowe na dłużej, ponieważ ludzie się do nich „przyzwyczaili”. Wcześniej obiecywał, że większość obostrzeń zostanie zniesiona 1 marca. Prorok Niedzielski wieszczy też szóstą falę pandemii.


Skopiowano z WOLNE MEDIA


Minister śmierci powinien już dawno za łeb zostać wyciągnięty wraz z ta banda rządową na leczenie ołowiem. (komentarz własny)

 

Czy uda się rozliczyć władzę za pandemię?


 

Mem – Plan wprowadzania NWO



Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

22022022 – co oznacza magiczna data palindrom?


Dzisiaj mamy szczególny dzień, ale nie tylko z powodów politycznych, a przede wszystkim z powodów numerologicznych. Dzisiejsza data czytana od przodu i od tyłu jest dokładnie taka sama 22 02 2022.

Wyjątkowa data 20 02 2002 przez numerologów nazywana jest lustrzaną. Jest to jednocześnie palindrom (wyrażenie brzmiące tak samo czytane od lewej do prawej i od prawej do lewej) i ambigram (grafika utworzona w taki sposób, że po obróceniu można odczytać ten sam tekst). Policzono, że taki układ liczb w dacie zdarza się zaledwie 60 razy w ciągu tysiąclecia!

W numerologii nazywa się to „liczbami anielskimi”. Są to sekwencje liczb, które zawierają dublety, ale niekoniecznie tych samych cyfr. Ludzie zwykle sami intuicyjnie zwracają uwagę na ich występowanie, na przykład patrząc na zegarek w telefonie komórkowym. Istnieją sugestie, że liczby te są wiadomościami z duchowego wszechświata, oferują w ten sposób jakieś wskazówki.

Często w takim kontekście występuje liczba 11 – czyli „liczba mistrzowska”. Symbolizuje duchowe przebudzenie i oświecenie, wysoką energię, idealizm, inspiracje i intuicje, entuzjazm, kreatywność, wrażliwość, mistycyzm. 11 przynosi wiadomość, aby zwracać szczególną uwagę na swoje myśli i idee, ponieważ są one odpowiedzią na to o co się modlimy .

Z kolei 2 jest cyfrą związaną z emocjami, intuicją i jednością, szczególnie jeśli chodzi o bliskie związki oraz relacje. Sekwencja dwójek sugeruje równowagę, zaufanie i wyrównanie. W astrologii liczba dwa symbolizuje związki, czy to dwojga ludzi łączących się razem, a także jedność dwóch idei oraz związana z tym współpraca. Dwójka jest najczystszą reprezentacją dwoistości, mówi o tym, jak ważne jest spostrzeganie dwóch stron tej samej sytuacji. Z kolei numer 22 przenosi atrybuty numeru 2 pojawiające się dwukrotnie, wzmacniając jego wpływy.

Liczba anielska 22 niesie przesłanie, aby przyjąć harmonijną postawę we wszystkich dziedzinach twojego życia. To anielskie wezwanie do otrzeźwienia i to wysłane w dniu, gdy cały świat leczy rany po pandemii i zastanawia się nad tym, czy nie rozpoczyna się właśnie III wojna światowa.

Źródło: InneMedium.pl


Skopiowano z WOLNE MEDIA

Popsuli mu 500 plus


Profesor Julian Auleytner, uznany ekonomista i specjalista od polityki społecznej, od lat powtarza, że to on, a nie Jarosław Kaczyński, był pomysłodawcą programu Rodzina 500 plus i jako pierwszy „wrzucił” temat politykom. Dziś ostro krytykuje sposób realizacji swojej wizji.


Profesor nie jest żądny rozgłosu. „ja się nie będę z politykami o to procesował. Natomiast jest faktem, że ten temat wypłynął w roku 2011 w rozmowie z Pawłem Kowalem, który wtedy był przewodniczącym partii” – mówił w 2017 roku. Dodał też, że temat omawiano później w szerszym gronie, po tym jak Paweł Kowal zareagował na tę propozycję entuzjastycznie. W konsultacjach mieli wziąć udział jeszcze Paweł Poncyliusz, Joanna Kluzik-Rostkowska oraz Elżbieta Jakubiak. Wówczas koncepcja ta zakładała odpowiednik 100 euro czyli mniej więcej 400 zł na każde dziecko plus 200 zł bonu edukacyjnego.


Okazuje się, że pomysł, który nie przebił się w 2011 roku, po rozpadzie projektu PJN, cztery lata później stał się flagowym programem PiS. Prezes ogłosił się jego autorem, opowiadał nawet o momencie, gdy pomysł wpadł mu do głowy: w Krakowie podczas przemówienia prof. Rybińskiego.


Prof. Auleytner wzrusza na to ramionami: „Nie będę z tym polemizował. Jak już powiedziałem, ja nie funkcjonuję w kategoriach politycznych tylko w kategoriach doradztwa naukowego wtedy, kiedy ono jest potrzebne. Wtedy mnie o takie doradztwo poproszono i taką koncepcję opracowałem”.


Szybko jednak zaczął znajdować braki i niedociągnięcia w realizacji swojej wizji sprzed lat. Już po roku funkcjonowania programu podzielił się spostrzeżeniami na temat tego, co nie wyszło: „Zauważono, że dochód socjalny niektórych rodzin jest dochodem znacznie wyższym niż ten pochodzący z pracy. Innymi słowy, w środowiskach lokalnych dostrzega się, że nie trzeba pracować, żeby mieć duże pieniądze. Zauważają to pracownicy socjalni… (…) Pracownikami socjalnymi najczęściej są kobiety i one bardzo często zarabiają mniej niż ci, którzy żyją z zasiłków. To rodzi ogromne napięcia w środowiskach lokalnych”. Profesor narzekał również na brak weryfikacji całego systemu zasiłków. Stwierdził też, że program 500 plus powinien być de facto dotacją oświatową a nie socjalną. I że wcale nie zlikwidował biedy, ale „przeniósł ją na wyższy poziom”.


Dziś profesor mówi jeszcze mocniej: w tej formie program 500 plus służy wyłącznie kupowaniu głosów. W rozmowie z Wirtualną Polską padają słowa, które nie spodobają się ekipie rządzącej. Co według niego jest do zmiany? Jego zdaniem program nie powinien obejmować tych rodzin, które korzystają z pomocy społecznej. Odżegnuje się też od określenia „ojciec/pomysłodawca 500 plus”. Woli mówić o sobie „człowiek, który wrzucił ten temat do polskiej polityki”.


„Widzę niebezpieczeństwo dalszego przerzucania ciężaru z »pracy na swoim« na »wręczanie prezentów«. Potrzebne w Polsce i polskiej gospodarce są mechanizmy ożywcze, a nie wyręczające na każdym polu” – mówi ekspert. I pyta retorycznie: „Czy po sześciu latach realizacji programu możemy z ręką na sercu powiedzieć, że poziom wykształcenia Polaków wzrósł? Że poziom zdrowotności dzieci wzrósł? I że miał na to wpływ gigantyczny transfer pieniędzy? Nie chodzi o to, by mówić jak wydawać, a mówić jak wydawać z największą korzyścią dla dzieci”.


To stwierdzenie z pewnością wielu osobom wyda się kontrowersyjne: profesor uważa, że „pomoc społeczna to cały system zasiłków i wsparcia bieżącego. Jeżeli pakuje się tam dodatkowe pieniądze, to one zniechęcają do poszukiwania pracy, do zaradności, do tworzenia własnych źródeł dochodów. Nie zachęcają do wyjścia z kryzysu”. Jego zdaniem 500 plus mogłoby właśnie być motywatorem, by polepszyć byt rodziny. Te gospodarstwa, które mają problemy np. z nałogami, powinny skorzystać z innych systemów wsparcia. I podsumowuje: państwo powinno być wspierające, a nie filantropijne.


Autorstwo: Antonina Świst

Źródło: pl.SputnikNews.com


Skopiowano z WOLNE MEDIA

 

Centrum Ottawy opustoszało


Ottawska policja poinformowała 20 lutego, że łącznie w ramach akcji mającej na celu usunięcie ze stolicy kraju protestujących przeciwko nakazom covidowym, aresztowano 191 osób i odholowano 79 pojazdów. Dzień wcześniej policja konna ruszyła na protestujących, powalając ludzi. Ottawa Police Service (OPS) poinformowała 20 lutego, że cywilna jednostka ścigania Special Investigations Unit wszczęła dochodzenie w tej sprawie po tym, jak 49-letnia kobieta doznała poważnych obrażeń w wyniku stratowania.

Niektórzy protestujący nadal pozostają, ale wiele ulic zostało oczyszczonych. OPS poinformował 20 lutego, że spośród 191 aresztowanych osób, 103 zostało oskarżonych, głównie o wykroczenia i utrudnianie pracy policji. „89 z nich zostało zwolnionych warunkowo” – poinformowała OPS na „Twetterze”. „Inni zostali zwolnieni bezwarunkowo”. Policja wyznaczyła centrum Ottawy jako obszar zastrzeżony. Funkcjonariusze policji ustawili również ogrodzenia, aby trzymać protestujących z dala od obszarów już oczyszczonych przez organy ścigania.

W sobotę tysiące osób domagało się w Quebec City zniesienia wszelkich restrykcji covidowych. Taki protest odbył się w stolicy prowincji po raz drugi w lutym. Inspiracją dla zebranych był Konwój Wolności. Pod prowincyjną legislaturę przyjechało kilkadziesiąt pojazdów, również ciężarówek i traktorów. Słychać było klaksony. Niektórzy przebierali się za postacie z bajek, rozdawali dzieciom pluszowe zabawki, grała muzyka jak na festynie. Pierwszy protest został zorganizowany na początku miesiąca. Po nim rząd Quebecu ogłosił stopniowe znoszenie systemu paszportów szczepiennych i deklarował chęć wycofania niemal wszystkich obostrzeń do 14 marca. Minister zdrowia Christian Dubé zastrzegł jednak, że paszporty mogą być przywrócone, jeśli pojawi się nowa fala i będzie to konieczne. Radził, by nie odinstalowywać aplikacji, w której przechowywany jest kod QR zaświadczający o szczepieniu. Teraz organizatorzy przemawiając do zebranych domagali się więcej ustępstw ze strony rządu. Wśród uczestników pojawiało się też żądanie zniesienia prowincyjnego stanu wyjątkowego i obowiązku noszenia maseczek przez dzieci w wieku szkolnym w klasach. Niektórzy chcieli, by rząd zadeklarował, że paszporty szczepionkowe nigdy nie wrócą. Około południa policja aresztowała trzy osoby.

Grupa 23 naukowców, lekarzy i prawników pochodzenia żydowskiego napisała list do premiera Trudeau, podkreślając, że czuje się mocno zaniepokojona tym, jak premier przedstawia protestujących przeciwko restrykcjom i nakazom związanym z COVID-19. Jednym z autorów listu jest profesor Stanforda, biofizyk Michael Levitt, który w 2013 roku otrzymał 1/3 nagrody Nobla z Chemii. Autorzy listu piszą, że zamiast podjąć dialog z protestującymi, premier rozpoczął kampanię oczerniania przez skojarzenia, przedstawiając demonstrantów jako sympatyków nazistów, rasistów i antysemitów. Wytykają Trudeau, że 16 lutego sugerował, iż osoba z partii konserwatywnej pochodzenia żydowskiego stała z ludźmi, którzy nieśli flagi ze swastykami.

Zdarzenie takie miało miejsce w czasie sesji pytań w parlamencie. Posłanka Melissa Lantsman, z partii konserwatywnej, reprezentująca Thornhill, mówiła, że Trudeau próbuje uzasadnić konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego opisując protestujących jako mizoginistów, rasistów, wrogów kobiet, zaprzeczających nauce ekstremistów. Zapytała retorycznie, kiedy premier wszedł na tę drogę. Na to Trudeau odparł, że „członkowie partii konserwatywnej mogą sobie stać z osobami, które niosą flagi ze swastykami albo flagi konfederacji. Rząd jednak stoi po stronie Kanadyjczyków, którzy zasługują na to, by pracować i znów żyć swoim życiem. Te nielegalne protesty muszą się skończyć i się skończą”. Wtedy marszałek Anthony Rota przypomniał wszystkim, z premierem włącznie, by używali słów, które nie będą budzić gniewu w Izbie Gmin. Trudeau nie wycofał jednak swojego komentarza.

Lantsman, której rodzina przeżyła holokaust, napisała potem na „Twitterze”, że została oskarżona o sympatyzowanie z nazistami. Premier powinien ją przeprosić. Autorzy listu do premiera podkreślają, że walka z antysemityzmem, która jest rzeczą ważną, nie powinna być wykorzystywana jako broń przeciwko uczestnikom pełnoprawnego cywilnego protestu, którego celem jest odzyskanie fundamentalnych wartości w kraju, który do niedawna uważany był za jeden z najbardziej wolnych krajów świata.

Autorstwo: Andrzej Kumor, Katarzyna Nowosielska
Źródło: Goniec.net [1] [2] [3]
Kompilacja 3 wiadomości: WolneMedia.net



  1. StareBambino 21.02.2022 21:22

    **** ******* i innych globalistów.

  2. rok2 22.02.2022 08:21

    Witam!

    Kanadyjska Izba Gmin zagłosowała za ustawą o stanie wyjątkowym…..To już koniec “wolnego świata” i jakiejkolwiek roli suwerena… i to będzie dotyczyło całego świata…https://www.goniec.net/2022/02/21/ustawa-o-stanie-wyjatkowym-przyjeta-przez-izbe-gmin/

 

500 plus, zakwaterowanie, edukacja


Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zadeklarował gotowość objęcia edukacją dzieci uchodźców, uciekających z Ukrainy po ewentualnej inwazji Rosji na ten kraj. Wcześniej rządzący zapowiedzieli możliwość przyznania im wypłat z programu 500 plus, a ponadto wraz z samorządowcami przygotowali dla nich zakwaterowanie.

Czarnek w rozmowie z gazetą „Polska The Times” stwierdził, że „jesteśmy przygotowani, żeby pomóc naszym przyjaciołom z Ukrainy”. W ramach owej pomocy resort edukacji i nauki chciałby objąć „pomocą edukacyjną” dzieci ukraińskich uchodźców. Dodatkowo Ukraińcom miano by zaoferować również lekcje języka polskiego prowadzone przez polskich nauczycieli. Według polityka Prawa i Sprawiedliwości, w wielu placówkach edukacyjnych właściwie nie mają miejsca żadne zajęcia. W ciągu ostatnich 15 lat z polskiego systemu szkolnego miało bowiem ubyć blisko 1,5 mln osób. Czarnek dyskutował zresztą na ten temat z Lubelskim Kuratorem Oświaty.

To nie jedyne dalekosiężne zapowiedzi przedstawicieli rządu Mateusza Morawieckiego. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg powiedziała, że rząd zaoferuje Ukraińcom zabezpieczenie finansowe, naukę języka polskiego i pomoc psychologiczną. Dodatkowo mogliby oni otrzymać świadczenia w ramach programu 500 plus.

Od zeszłego tygodnia wojewodowie są z kolei zobowiązani poszukiwać miejsc do zakwaterowania potencjalnych uchodźców. Uruchomili oni z tego powodu kontakty z burmistrzami miast, którzy mają wskazać obiekty pozwalające na przyjęcie Ukraińców. Zespól zajmujący się tą kwestią działa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji od wielu tygodni.

Dalsza emigracja Ukraińców po ewentualnej rosyjskiej agresji na Ukrainę ma być korzystna dla właścicieli mieszkań. Według „Gazety Wyborczej” ich zyski spadły znacząco z powodu pandemii koronawirusa, bo z jej powodu liczba ukraińskich imigrantów przebywających na terenie naszego kraju zmniejszyła się o prawie 200 tysięcy. Lewicowo-liberalny dziennik opublikował na swoich łamach artykuł o wszystko mówiącym tytule „Konflikt na Ukrainie? Właściciele mieszkań zacierają ręce”. Wynika z niego, że prawdopodobieństwo rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest dobrą wiadomością dla polskich właścicieli mieszkań. Napływ ukraińskich imigrantów byłby więc dla nich finansowymi żniwami.

„GW” przytacza w tym kontekście wypowiedź właściciela domu znajdującego się w okolicach Sanoka w województwie podkarpackim. Przed pandemią koronawirusa wynajmował on obiekt 10 ukraińskim pracownikom, a ich pobyt opłacał zatrudniający ich przedsiębiorca. Wirus spowodował jednak, że od połowy 2020 roku dom stoi pusty. Sytuacja może się jednak niedługo zmienić. Rozmówca gazety twierdzi, że już w tej chwili otrzymuje telefony z pytaniami o możliwość wynajęcia jego nieruchomości. Ma to związek właśnie ze wspomnianą groźbą rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wielu Ukraińców może bowiem opuścić swoje miejsce zamieszkania i poszukiwać pracy u polskich przedsiębiorców.

Firmy zajmujące się rekrutacją imigrantów prowadzą swoje dane dotyczące zatrudnienia obcokrajowców. Według nich w ubiegłym roku w Polsce przebywało o 200 tys. Ukraińców mniej niż przed pandemią koronawirusa. Napięcia między Kijowem a Moskwą mają zaś odwrócić ten trend i być dobrą wiadomością dla polskiego rynku najmu. Poza tym „Gazeta Wyborcza” przypomina o rosnącym zainteresowaniu zakupem mieszkań przez imigrantów. Dziennik przyznaje jednak, że może sobie na to pozwolić tylko niewielka ich część, bo Ukraińcy w Polsce najczęściej są zatrudnieni nielegalnie i na słabo płatnych stanowiskach.

Na podstawie: PolsatNews.pl, PolskaTimes.pl, NaszeMiasto.pl, Forsal.pl, Gazeta.pl
Źródło: Autonom.pl [1] [2]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net


  1. Szwęda 21.02.2022 15:24

    Jaka Polska gotowa na przyjęcie Ukraińców?! Czy ktoś zapytał obywateli, Polaków o zdanie?! Ja sobie nie życzę żadnych imigrantów w mojej Ojczyźnie, a szczególnie z kraju gdzie czczeni są ci co wymordowali setki tysięcy polskich dzieci, kobiet i mężczyzn!!!

  2. andi170 21.02.2022 20:04

    Kto dał mandat do takich decyzji i oświadczeń tej politycznej szarańczy niszczącej Polskę na zlecenie eurokołchozu z Niemcami na czele ,za co im pomagać?za mordowanie niewinnej ludności Polskiej i gloryfikację banderowców?

  3. akami 22.02.2022 07:05

    migracje jako cel i skutwk sa w agendzie 2030. chodzi o to aby wymieszac maksymalnie jednorodne spoleczenstwa. kogel mogel. na ulicy i w mozgach. skliconym spoleczenstwem latwiej rzadzic. flatego od razu wieksze przywileje dla banderowców. jedni dobre. będziemy ymac ukrainki za pol darmo. i będzie wiekszy wybor. to samo co mieli niemcy gdy polki tlumem wyjezdzaly w latach 90 masowac niemieckuch weteranow Wehrmachtu.

  4. Wolfman 22.02.2022 10:17

    A kto by wtedy w tej Polsce pracował i budował za 20-30 lat? Te 25 mln Polaków które zostanie? Zapomnieliście, że byliśmy z nimi w sojuszu?

 

Żądają astronomicznych odszkodowań od Konwoju Wolności


Bardzo złe wieści z Kanady, której rząd udziela wszystkim rządom świata pokazową lekcję, jak szybko zniszczyć oddolne, potężne ruchy społecznego sprzeciwu. Większość w parlamencie wykorzystano do zatwierdzenia nielegalnie użytej ustawy o stanie wyjątkowym, która nie przewiduje możliwości stanu wyjątkowego w sytuacji zaistniałej w Ottawie. Prorządowe firmy, prorządowa mniejszość mieszkańców, władze miasta i policja przystąpili do finansowego wyniszczenia wolnościowego ruchu astronomicznymi odszkodowaniami liczonymi w setkach milionów dolarów. Mainstreamowe media chcą zaostrzenia cenzury w internecie, ponieważ „dezinformacyjne” filmiki z protestów ośmieszyły ich wiarygodność. Mainstreamowi dziennikarzy żądają większej ochrony dla siebie w czasie pracy, ponieważ ludzie na ulicach nękali ich pytaniami „dlaczego kłamią” a nawet szturchali. Konwój Wolności zaatakowano atakiem na pieniądze i dobytek życia protestujących, którym grozi teraz nędza i bezrobocie. Czy ruch napędzany pozytywną energią i radością wolności zmieni się w ruch nienawiści do rządu? Trzymajmy za Kanadyjczyków kciuki i wspierajmy ich. Jeśli przegrają, przegra cały świat. I jeszcze jedno – mimo rozpędzenia protestu w Ottawie i „przywrócenia demokracji”, rząd zapowiedział, że stan wyjątkowy będzie kontynuowany. Tak wygląda totalitaryzm, w którym tłumienie demokracji nazywane jest „obroną demokracji”. Konwój Wolności potrzebuje inteligentnego stratega.[WM]

Powołanie się na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych było konieczne, ale sytuacja nie jest zakończona, powiedział w poniedziałek premier Justin Trudeau. Zapytany, czy nadal potrzebne są szeroko zakrojone uprawnienia nadzwyczajne, biorąc pod uwagę, że blokady na przejściach granicznych zostały usunięte, a centrum Ottawy jest spokojne i wolne od ciężarówek, Trudeau powiedział, że stan wyjątkowy jeszcze się nie skończył. Nadal istnieją realne obawy. „Szczerze mówiąc, nie chcielibyśmy ponownie widzieć czegoś takiego” – powiedział Trudeau. Jego zdaniem, kraj ma teraz wybór jako społeczeństwo: zdecydować się na „przeżywanie na nowo tych scen, które naruszają wartości, które wiążą nas jako Kanadyjczyków” lub „by pamiętać, kim jesteśmy, i wybrać najlepszą wizję, czym może być Kanada”.[G]

Nawiązując do swoich komentarzy, kiedy po raz pierwszy wprowadził ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych 14 lutego, Trudeau powiedział, że nie chciał podjąć tego bezprecedensowego kroku, ale sytuacja tego wymagała. Wskazał, że od tygodni mają miejsce nielegalne działania, nękanie obywateli, zakłócanie pracy przedsiębiorstw i akty profanacji, a także przypadki ideologicznie motywowanego brutalnego ekstremizmu oraz dezinformacji, finansowane i wspierane z zagranicy, Trudeau powiedział, że jasne jest, iż władze lokalne i prowincyjne nie mają potrzebnych narzędzi, by przywrócić porządek. Jego zdaniem, głosowanie nad ustawę o stanie wyjątkowym to wyraz poparcia dla rządu w jego działaniach by zapewnić Kanadyjczykom bezpieczeństwo.[G]

Wniosek potwierdzający decyzję rządu Kanady o powołaniu się na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych został w poniedziałek przegłosowany w Izbie Gmin dzięki poparciu Nowych Demokratów. Podczas gdy uprawnienia zawarte w ustawie o stanie wyjątkowym weszły w życie natychmiast, rząd liberałów musiał uzyskać zgodę Izby Gmin o powołaniu się na tę ustawę w ciągu siedmiu dni. Gdyby to głosowanie nie powiodło się, deklaracja nadzwyczajna zostałaby odwołana. Senat musi również głosować nad zastosowaniem ustawy, ale debata w tej izbie jeszcze się nie rozpoczęła.[G]

Głosując zgodnie z linią partii, większość posłów w Izbie Gmin 21 lutego zagłosowała za zatwierdzeniem nadzwyczajnych i tymczasowych środków w ustawie o sytuacjach nadzwyczajnych, na które powołał się premier Justin Trudeau. Rządzący liberałowie i NDP głosowali za przyjęciem wniosku o potwierdzenie ogłoszenia stanu wyjątkowego, podczas gdy konserwatyści i Blok Québécki głosowali przeciw. Wniosek przegłosowano, zagłosowało za nim 185 posłów, a 151 przeciw.[G]

Trudeau powołał się na ustawę z 14 lutego, aby poradzić sobie z protestami w Ottawie oraz w innych miejscach przeciwko nakazom i ograniczeniom COVID-19. Przed głosowaniem 21 lutego Trudeau podkreślił, że użycie ustawy jest nadal konieczne, mimo że blokady przejść granicznych i protest w Ottawie zostały skutecznie usunięte. „Pomimo tego, że blokady są teraz znoszone w przejściach granicznych, mimo że sytuacja w Ottawie wydaje się być bardzo dobra, ten stan wyjątkowy jeszcze się nie skończył” – powiedział Trudeau na konferencji prasowej 21 lutego rano. „Nadal istnieją realne obawy dotyczące nadchodzących dni. Ale każdego dnia będziemy nadal oceniać, czy nadszedł czas i czy jesteśmy w stanie znieść stan wyjątkowy”. Trudeau zasugerował również, że głosowanie nad wnioskiem o ogłoszenie stanu wyjątkowego może być wotum zaufania. Konserwatyści poprosili o wyjaśnienie przed głosowaniem, czy było to wotum zaufania. Lider Izby rządowej liberałów, Mark Holland, nie odpowiedział na pytanie, mówiąc: „Czas głosować”.[G]

Tymczasowa przywódczyni Partii Konserwatywnej Candice Bergen powiedziała po głosowaniu, że obecna sytuacja nie uzasadnia zastosowania ustawy o sytuacjach nadzwyczajnych. „Po tygodniach dzielenia, stygmatyzowania i obrażania Kanadyjczyków premier powołał się na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych” – powiedział Bergen w oświadczeniu. „Ustawa o stanie wyjątkowym nie była konieczna do usunięcia blokad. Rząd miał już wszystkie narzędzia, których potrzebuje zgodnie z obowiązującym prawem kanadyjskim”. Bergen dodała, że jej partia zgłosiła wniosek o odwołanie stanu wyjątkowego. „Posłowie liberałów i NDP będą musieli wyjaśnić Kanadyjczykom, dlaczego nadal wprowadzają krajowy stan wyjątkowy, który daje rządowi federalnemu daleko idące uprawnienia” – powiedziała. Zgodnie z ustawą rząd ma szerokie uprawnienia do radzenia sobie z protestami, w tym zmuszania firm holowniczych do usuwania pojazdów i zamrażania kont bankowych osób biorących udział w protestach uznanych za niezgodne z prawem.[G]

Większość ciężarówek opuściła Ottawę, ale wzmożona obecność policji w mieście dalej będzie widoczna. Tymczasowy szef policji Steve Bell mówi, że od piątku, czyli od momentu rozpoczęcia operacji oczyszczania Wzgórza Parlamentarnego, liczba protestujących „dramatycznie spadła”. Nie podejmuje się jednak określenia daty usunięcia ogrodzenia ochronnego i zniesienia środków policyjnych. „To nie jest normalna sytuacja w naszym mieście”, dodaje. „Mimo sukcesu musimy być pewni, że bezprawne protesty nie zostaną wznowione”. W najbliższych dniach policja musi opracować strategię utrzymywania bezpieczeństwa w mieście i zastanowić się nad swoją rolą. „Obiecaliśmy przywrócić w mieście normalność. Z każdą godziną jesteśmy bliżej celu”, mówił Bell podczas niedzielnej konferencji prasowej. Utrzymywanych jest około 100 policyjnych punktów kontrolnych, co pozwala na ograniczenie liczby osób wchodzących do ścisłego centrum. Dzielnica parlamentarna w dużej mierze jest ogrodzona.[G]

Alexis Shotwell, mieszkanka Centretown i profesor Carleton University, mówi, że jest zadowolona z tego, co się stało, ale nie czuje się zbyt komfortowo widząc dużą liczbę policjantów na ulicach. To wcale nie daje wrażenia bezpieczeństwa, tłumaczy.[G]

Policja podała, że od piątku 191 osób zostało aresztowanych, a 107 usłyszało łącznie prawie 400 zarzutów kryminalnych. Bell mówi, że w jednym przypadku protestujący próbował zabrać policjantowi paralizator. Chris Harkins, zastępca komisarza OPP, poinformował, że zawieszano prawa jazdy uprawniające do prowadzenia pojazdów komercyjnych i osobowych, a 76 pojazdów przejęto i odholowano. Zastępca komisarza RCMP, Mike Duheme, powiedział, że służby porządkowe, instytucje federalne i instytucje finansowe zamroziły 206 kont i proaktywnie zamroziły obsługę płatności an kwotę 3,8 miliona dolarów.[G]

Ontaryjska Special Investigations Unit (SIU) prowadzi śledztwo w sprawie incydentu z udziałem 49-letniej kobiety z chodzikiem, która upadła po tym, jak policja próbowała opanować tłum w Toronto w rejonie Rideau Street i Mackenzie Avenue. Kobieta została ranna. Media społecznościowe po incydencie podawały, że ktoś został stratowany i zmarł. SIU zajmuje się też sprawą użycia broni przez policjantów z Vancouver. W sobotę wieczorem policja użyła broni służącej do strzelania gumowymi kulami, pociskami dymnymi i pociskami chemicznymi. Bell potwierdził, że broń została użyta, gdy funkcjonariusze próbowali postawić ogrodzenie w okolicy Bank Street i Queen Street i doszło do starcia z grupą protestujących.[G]

Policja wystosowała też noty na mocy Trespass to Property Act do protestujących w „obozie bazowym” na Coventry Road (zlokalizowanym poza strefą bezpieczeństwa w centrum miasta). Osobom, które się nie podporządkują, groziły aresztowania i kary pieniężne do 2000 dolarów kanadyjskich. Czas na opuszczenie miejsca był do 4:30 po południu w niedzielę. Około 10 wieczorem policja podała, że miejsce jest już puste. Odholowano 20 pojazdów.[G]

Burmistrz Ottawy Jim Watson sugeruje, że niektóre ciężarówki i inne pojazdy skonfiskowane przez policję podczas dwudniowej operacji przeciwko Konwojowi Wolności mogą zostać sprzedane na pokrycie niektórych kosztów policyjnych. W sobotę policja odholowała 53 pojazdy z ulic w centrum miasta. W rozmowie z CTV News Ottawa Watson powiedział, że może to być szansa na odzyskanie części kosztów masowej operacji policyjnej. „Pytałem na przykład naszego menedżera miasta, w jaki sposób możemy przejąć w posiadanie te wszystkie ciężarówki, które zostały odholowane? (…) Jak możemy je skonfiskować i sprzedać te ciężarówki, aby pokryć niektóre z naszych kosztów? Nie sądzę, aby podatnicy z Ottawy powinni płacić za ten wielomilionowy rachunek, którym będziemy obciążeni z powodu nieodpowiedzialność i nielegalnego działania grupy kierowców ciężarówek i innych, którzy okazywali niewielki szacunek dla naszej społeczności i jej mieszkańców” — stwierdził burmistrz. Wcześniej tego dnia burmistrz powiedział, że ufa, iż federalna ustawa o sytuacjach nadzwyczajnych pozwoli na takie działanie. Skarbnik miasta Wendy Stephanson wcześniej wskazała, że koszty miasta wynoszą około 1 miliona dolarów dziennie.[G]

To najprawdopodobniej nie koniec problemów uczestników Konwoju Wolności. Zajmujący się dotąd głównie prawem pracy prawnik Paul Champ przygotował bowiem pozew w imieniu tysięcy mieszkańców Ottawy (czyli prorządowa garstka, w Ottawie żyje 1 146 790 mieszkańców – przypis WM). Będą oni domagać się w nim blisko 306 milionów dolarów odszkodowania za blisko miesięczną blokadę ulic stolicy Kanady. Mieszkańcy (wspomniana mniejszość, gdyż większość popiera protest – przypis WM) uważają, że Konwój Wolności przez blisko miesiąc zakłócał ich spokój, natomiast przedsiębiorstwa straciły pieniądze przez demonstracje utrudniające im codzienne funkcjonowanie. Liberalny rząd federalny przyznał zresztą blisko 20 milionów dolarów pomocy firmom odnotowującym problemy finansowe spowodowane protestami. Lokalne firmy już wcześniej zgłaszały obawy o swoje bezpieczeństwo. Twierdziły one, że uczestnicy Konwoju Wolności nie tylko blokowali drogi, ale dodatkowo zastraszali ich pracowników chcących przedostać się do miejsc zatrudnienia.[A]

Eksperci i adwokaci cytowani przez CBC żądają podjęcia stanowczych kroków w związku z wrogością do dziennikarzy mediów głównego nurtu obserwowaną podczas relacji z Konwoju Wolności. Uczestnicy protestu wyrażali dezaprobatę wobec dziennikarzy i mediów finansowanych lub dofinansowywanych przez państwo, wielu z dziennikarzy padło ofiarą napaści słownej, a nawet poszturchiwania. W filmie z Ottawy protestujący wykrzykują przekleństwa wobec reportera, nazywając go kłamcą i skandując „wolność”. W Surrey w Kolumbii Brytyjskiej sprzęt kamerzysty zrzucano mu z ramienia a dwóch mężczyzn go opluło. Inny demonstrant podążał za dziennikarzem, krzycząc, że jest „obrzydliwym człowiekiem”, podczas gdy policja musiała eskortować reportera przez wyszydzający tłum.[G]

Eksperci i adwokaci twierdzą, że traktowanie dziennikarzy, uchwycone w wielu przypadkach na wideo, „powinno być sygnałem ostrzegawczym” i jest „objawem rozpowszechniania dezinformacji głównie mediach społecznościowych”. „Stopień wrogości [do mainstreamowych dziennikarzy] jest szczególnie niepokojący, a konsekwencje psychologiczne mogą być znaczące” – powiedział Brent Jolly, prezes Kanadyjskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Rozwiązanie problemu będzie wymagało długoterminowego wielotorowego podejścia. Redakcje muszą wzmocnić ochronę dziennikarzy, przeprowadzać szkolenia i inne zabezpieczenia, zaś media społecznościowe powinny przeanalizować rolę jaką odgrywają w propagowaniu „toksycznego dyskursu”. Jolly wezwał ministra dziedzictwa Pablo Rodrigueza do poważnego potraktowania odpowiedzialności w zakresie zwalczania szkodliwych treści internetowych.[G]

Josh Greenberg, dyrektor Szkoły Dziennikarstwa i Komunikacji Uniwersytetu Carleton, powiedział, że wydźwięk i ton protestów przypominają te, które miały miejsce w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach europejskich wskazał też, że w interakcjach publikowanych w Internecie zwykle biorą udział biali reporterzy płci męskiej, a Greenberg każe nam pomyśleć, jakież dopiero mogą być konsekwencje dla młodych reporterek, które są czarne, rdzenne lub kolorowe. „Młodsze reporterki BIPOC (skrót od Black, Indigenous or people of colour) doświadczają znacznie więcej nienawiści niż ich biali dziennikarze płci męskiej” – stwierdził.[G]

Autorstwo: Katarzyna Nowosielska [G], Andrzej Kumor [G], Autonom [A]
Na podstawie: globalnews.ca, obj.ca, Canadian Press, CBC i inne
Źródła: Goniec.net [1] [2] [3] [4] [5] [G], Autonom.pl [A]
Kompilacja 7 wiadomości i wstęp: WolneMedia.net [WM]


Skopiowano z WOLNE MEDIA


  1. Maximov 22.02.2022 10:17

    Czyli po proteście… 🙁
    Globalny zamordyzm nadchodzi.
    Po raz kolejny potwierdza się, iż pokojowe protesty nic nie dają.
    Pozostaje otwarta konfrontacja i rozlew krwi…

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...