poniedziałek, 14 sierpnia 2023

 

Zwiększamy liczebność wojska


Obecnie w Wojsku Polskim służy ponad 175 tys. żołnierzy. W 2015 roku było to zaledwie 95 tys.

Jak pisze portal PulsHR.pl, Wojsko Polskie jest silne, liczne i dobrze wyposażone. „To bezprecedensowa modernizacja, czyli pozyskanie najnowocześniejszego na świecie sprzętu wojskowego, intensywne szkolenie, stabilne mechanizmy finansowania, reaktywacja wcześniej likwidowanych jednostek wojskowych i formowanie nowych, ale też zwiększanie liczebności wojska i reforma procesu rekrutacji do służby” – wyjaśnia szef MON Mariusz Błaszczak.

Jak wskazał, MON dąży do wzmacniania każdego rodzaju sił zbrojnych z „zachowaniem priorytetów w obszarach kluczowych”, jak np. obrona powietrzna Polski. Pytany o konkretne działania, które podejmuje MON, wskazał, że resort pozyskuje kolejne zestawy rakietowe średniego zasięgu w programie „Wisła”. Jak wyjaśnił, chodzi o amerykańskie systemy Patriot. „Kolejnym elementem są zestawy krótkiego zasięgu Narew. Już teraz wojsko działa na systemach mała Narew, Pilica i przenośnych przeciwlotniczych zestawach rakietowych takich jak Grom, Piorun czy Poprad” – powiedział.

Dodał, że system uzupełniają stacje radiolokacyjne „Bystra”. MON kładzie duży nacisk na dozbrajanie jednostek pancernych w czołgi. Głównymi kierunkami ich pozyskiwania są Stany Zjednoczone i Republika Korei. „Kupimy łącznie 1 tys. czołgów K2. Mamy już umowę wykonawczą na dostawę 180 maszyn, które trafią do Polski do 2025 roku. Pierwsze z nich już znajdują się na wyposażeniu naszego wojska. Dalsze kroki to pozyskanie 820 czołgów K2PL, czyli spolonizowanej wersji tego czołgu” – wyjaśnił Błaszczak.

Źródło: NowyObywatel.pl

KOMENTARZ „WOLNYCH MEDIÓW”

Najpierw bezprecedensowo rozbroili Wojsko Polskie, przekazując za darmo sprzęt wojskowy Ukrainie, teraz muszą go kupić, żeby nadrobić braki, a chwalą się tym w mediach, jakby jakiś wielki sukces odnieśli. Oczywiście, zapominają dodać, że zapłacimy za to my — zwykli obywatele z podatków i że obecnie Polska jest fizycznie bezbronna. Tak wygląda propaganda sukcesu.


  1. LichoNiespi 14.08.2023 11:43

    Silni, zwarci i gotowi jak w 1939

  2. LichoNiespi 14.08.2023 11:46

    Kupili czolgo w USA i W Polnocnej Korei…… taki czolg to tez sie psuje…a co z czesciami zamiennymi do tych czolgow…z prowadzic z USA czy tez z Kireai to nie jest taka larwa sprawa….

 

Pracownicy cywilni policji mówią dość!


Niskie płace, przepracowanie, rosnąca frustracja i rozczarowanie – tak wyglądają nastroje wśród cywilnych pracowników policji. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, może dojść do sytuacji niebezpiecznej dla bezpieczeństwa publicznego.

Większość pracowników cywilnych policji zarabia najniższą krajową. Mowa tu o profesjach wymagających odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia, m.in. kierowcach, mechanikach czy księgowych. „Te osoby z łatwością mogą znaleźć lepiej płatną pracę w sektorze prywatnym, więc zjawisko odpływu fachowców staje się coraz poważniejszym problemem. Trzeba być prawdziwym patriotą, żeby pracować za stawki, jakie oferuje Polska Policja” – mówi Grzegorz Woźniak, przewodniczący Związkowej Alternatywy Pracowników Cywilnych Policji.

Niskie wynagrodzenia sprawiają, że chętnych do pracy jest niewielu. „Są stanowiska, na których wakaty utrzymują się miesiącami” – dodaje Woźniak.

Związkowa Alternatywa zwraca uwagę, że niedobory kadrowe przekładają się na obciążenie dodatkowymi obowiązkami pozostałych pracowników, co z kolei wpływa negatywnie na jakość ich pracy i na nastroje wśród personelu.

Czy tak powinno działać silne państwo? Czy zmęczony i przestraszony wizją zapłacenia rachunków pracownik to dobry pomysł na funkcjonowanie Polskiej Policji? – zwraca uwagę Związkowa Alternatywa.

Według pracowników problemem jest również bierność największych związków zawodowych, które nie interesują się problemami personelu pomocniczego. „To krótkowzroczna i nieodpowiedzialna postawa. Obowiązkiem każdego związku zawodowego jest walka o poprawę warunków pracy i płacy, ale też trzeba mieć na uwadze, że długotrwałe utrzymywanie się niedoborów kadrowych w policji może doprowadzić do poważnych zagrożeń bezpieczeństwa publicznego. Czas skończyć z niegospodarnością i brakiem szacunku do ludzi. Jeśli Polska Policja ma budzić zaufanie i działać skutecznie, jej personel musi zarabiać godnie” – mówi Grzegorz Woźniak. Dlatego Związkowa Alternatywa Pracowników Cywilnych Policji domaga się natychmiastowego wzrostu wynagrodzeń zasadniczych o 50%. Jeśli władza wciąż będzie głodzić pracowników cywilnych policji, związek zapowiada, że tuż przed wyborami przystąpi do akcji protestacyjnych.

Autorstwo: Piotr Szumlewicz
Źródło: Lewica.pl

 

Listonosz to nie domokrążca!

Listonosz ogląda dwa razy. Każdą złotówkę. Bo często nie starcza mu do pierwszego. Ponad połowa przedstawicieli tej profesji zarabia mniej, niż wynosi ustawowa płaca minimalna. Związek zawodowy Związkowa Alternatywa żąda wzrostu płac i przywrócenia zawodowi listonosza godności i prestiżu.

Co drugi listonosz za pracę na pełnym etacie otrzymuje wynagrodzenie poniżej najniższej krajowej. Jak to możliwe? Poczta Polska nie reaguje na podnoszenie przez rząd ustawowej płacy minimalnej, przez całe miesiące wypłacając pracownikom zaniżone pensje, według starej stawki. W tym czasie pracownicy są zmuszeni zapożyczać się u znajomych bądź brać chwilówki. Wyrównanie, które otrzymują po wielu miesiącach oczekiwania, nie zawiera odsetek.

„Rząd stawia listonoszy przed wyborem: życie w nędzy, albo dorabianie poza godzinami pracy. To wybór między głodem a fizycznym i psychicznym wyniszczeniem. Temu wszystkiemu towarzyszy poczucie degradacji. Kiedyś nasz zawód cieszył się prestiżem, a znakiem firmowym Poczty Polskiej były godne zarobki. Dziś pozostały nam tylko mundury i wspomnienia, coraz odleglejsze. Nie zamierzamy się jednak poddać. Domagamy się wzrostu płac o 50 procent oraz traktowania listonoszy z szacunkiem należnym naszej profesji” – mówi Roman Rosiński, przewodniczący Zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej Alternatywa.

Niezadowolenie listonoszy budzi również narzucanie przez Pocztę Polską obowiązków realizacji planów sprzedażowych. Dostarczyciele, oprócz roznoszenia przesyłek muszą również sprzedawać długopisy, znaczki czy ubezpieczenia.

„Listonosz to nie akwizytor. To pracownik państwa, który buduje bliska więź zaufania z lokalną społecznością. Znamy często osobiście odbiorców listów. Przymuszanie nas do wykorzystywania tych relacji do prowadzenia sprzedaży obwoźnej jest brakiem szacunku, zarówno dla listonoszy, jak i obywateli” – dodaje Rosiński.

Rozczarowaniem dla listonoszy jest również postawa dużych związków zawodowych. – Największe centrale, Solidarność i OPZZ, działają w znakomitej komitywie z władzami spółki, czego efektem są wysokie stanowiska działaczy związkowych w strukturach firmy. To nie tak powinno wyglądać. Jakby zapomnieli, że celem ich działalności jest realizacja interesów pracowników – mówi Rosiński.

Związkowa Alternatywa na Poczcie domaga się 50 procent wzrostu wynagrodzeń zasadniczych oraz likwidacji celów sprzedażowych. W przeciwnym wypadku zapowiada rozpoczęcie na jesieni akcji protestacyjnych.

Autorstwo: Piotr Szumlewicz
Źródło: Lewica.pl

  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...