Podręcznik propagandy i władzy dla wielkich koncernów rolnych
Dominacja ideologiczna i kreowanie zgody
Antonio Gramsci uważał propagandę za centralny mechanizm nowoczesnej władzy. Dla niego stanowiła ona rdzeń hegemonii kulturowej – dominacji społecznej, w której światopogląd klasy rządzącej jest tak głęboko zinternalizowany, że uznaje się go za oczywistość.
Transnarodowe korporacje rolnicze – w skrócie Big Ag – zdołały zapewnić sobie dominację w globalnym systemie żywnościowym nie tylko dzięki władzy ekonomicznej i politycznej, lecz także kontroli ideologicznej. W tym kontekście kluczowymi analizami stają się teoria hegemonii kulturowej Gramsciego, koncepcja „inżynierii zgody” Edwarda Bernaysa oraz „model propagandy” Noama Chomsky’ego i Edwarda Hermana.
Gramsci opisał, jak dominacja powstaje nie tylko poprzez przymus, ale również poprzez tworzenie narracji społecznych. Szkoły, media i nauka kształtują światopogląd, który sprawia, że istniejące relacje władzy wydają się naturalne i niepodważalne. Bernays poszedł dalej – współczesna propaganda odwołuje się do irracjonalnych emocji i nieświadomych potrzeb, aby wykreować zgodę na niesprawiedliwe struktury. Chomsky i Herman zaadaptowali to myślenie do świata mediów: zgoda jest generowana poprzez wybiórcze relacjonowanie, podporządkowanie się ekspertom, korporacyjną kontrolę nad kanałami informacyjnymi i filtrowanie głosów krytycznych.
Sieć propagandowa przemysłu rolnego
Niewiele sektorów ucieleśnia te mechanizmy lepiej niż rolnictwo i agrotechnologie. Aby zapewnić sobie hegemonię, Big Ag stworzyło rozległą sieć PR – obejmującą agencje takie jak Ketchum i FTI Consulting oraz organizacje fasadowe, m.in. Genetic Literacy Project, American Council on Science and Health, Cornell Alliance for Science i International Life Sciences Institute.
Ci aktorzy przenikają media, dominują w wynikach wyszukiwania, wpływają na treści edukacyjne i organizują pozornie oddolne inicjatywy („astroturfing”). Celem jest przedstawienie rolnictwa przemysłowego jako jedynej alternatywy i zaszufladkowanie ekologicznych, lokalnych lub organicznych modeli jako zacofanych lub niebezpiecznych.
Stosowane techniki obejmują ghostwriting, manipulację wyszukiwarkami, rozpowszechnianie gotowych argumentów za pośrednictwem „niezależnych” naukowców (szczególnie na uniwersytetach na Florydzie i w Saskatchewan) oraz przekierowywanie debat publicznych. Wiele z tych głosów reprezentuje ostatecznie interesy firm biotechnologicznych i fundacji, takich jak Fundacja Billa i Melindy Gatesów.
Kontrola poprzez zastraszanie i oszczerstwa
Zgodnie z modelem Chomsky’ego przemysł aktywnie sprzeciwia się odmiennym poglądom. Strategie PR mają na celu zdyskredytowanie krytyków, takich jak US Right to Know, GMWatch, dziennikarzy i niezależnych naukowców.
W ramach programu „Let Nothing Go” („Niech Nic Nie Odchodzi”) Monsanto koordynowało ataki na krytyczne komentarze w internecie. Dzięki kontaktom z mediami niewygodne głosy były eliminowane z przestrzeni publicznej lub celowo niszczono ich reputację. Krytycy trafiali na „listy wrogów” i byli zniesławiani jako „mordercy”, „antynaukowcy” lub „zamożni ideologowie”, zamiast być uznani za orędowników ekologicznej i zdrowotnej odpowiedzialności.
Kampanie te przesuwają granice tego, co można powiedzieć, i wywołują strach przed publicznym ostracyzmem – podstawowym narzędziem kontroli hegemonicznej.
Legenda przemysłowego „zbawiciela ludzkości”
Jednocześnie przemysł przedstawia się jako wybawca od głodu i ubóstwa. Narracja brzmi: tylko przemysłowe monokultury, pestycydy i biotechnologia mogą wyżywić świat. Powtarzają ją liderzy korporacji, tacy jak prezes Syngenty Erik Fyrwald, politycy pokroju Owena Patersona oraz medialni „eksperci naukowi”, tacy jak Patrick Moore, znany z popisów z glifosatem.
Ta „retoryka zbawiciela” znajduje swój najsilniejszy wyraz w „zielonej rewolucji” – rzekomym dowodzie, że technologia i chemia uratowały miliony istnień ludzkich. Jednak według badaczy takich jak prof. Glenn Stone, ta narracja jest mitem. W Indiach „zielona rewolucja” zastąpiła bogate w składniki odżywcze, tradycyjne uprawy pszenicą – bez faktycznej poprawy bezpieczeństwa żywnościowego.
Indyjski rolnik i krytyk „zielonej rewolucji” Bhaskar Save nazwał projekt katastrofą ekologiczną, agronomiczną i humanitarną – krótkoterminowy wzrost plonów okupiono zniszczeniem gleby, utratą bioróżnorodności, zadłużeniem i zależnością od korporacji.
Mit „modernizacji”
Korporacje celowo zniekształcają termin „modernizacja rolnictwa”, aby przedstawić swoje produkty – inżynierię genetyczną, pestycydy, platformy rolnicze oparte na chmurze, zastrzeżone nasiona – jako niezbędne.
Na przykład Bayer określa tradycyjne rolnictwo indyjskie jako „zacofane” i wykorzystuje to ujęcie do legitymizowania swojej dominacji przemysłowej. Wiedza tubylcza, systemy rolnictwa na małą skalę i alternatywy agroekologiczne są przedstawiane jako przeszkody dla postępu.
Pod płaszczykiem humanitaryzmu stosuje się formę szantażu emocjonalnego: każdy, kto wyraża krytykę, zostaje nazwany „antynaukowym” lub „antybiednym”.
Wpływ polityczny i przywłaszczenie naukowe
Milionowe budżety lobbingowe zapewniają dostęp do decydentów, instytucji naukowych i organów regulacyjnych. Finansowana przez przemysł nauka oraz działania grup pozornych gwarantują, że prawa i standardy utrwalają przemysłowy status quo.
W ten sposób branża staje się własnym organem regulacyjnym, podczas gdy ruchy ekologiczne i biologiczne są piętnowane jako „nierealistyczne”. Rezultat to hermetyczny system, w którym konsensus, autorytet i narracje medialne są manipulowane do tego stopnia, że nawet krytycy często podświadomie wierzą w „naturalność” rządów korporacji.
Fasada się rozpada
Ale fasada zaczyna pękać. Coraz więcej dowodów naukowych na szkodliwość pestycydów, zubożenie gleby i zagrożenia dla zdrowia podważa oficjalną narrację. Dziennikarze i niezależni badacze ujawniają sieć ghostwritingu, astroturfingu i kampanii oszczerstw.
Ujawnienie tego kompleksu propagandowego jest kluczowym krokiem w odzyskaniu narracji publicznej. Jednocześnie nabierają znaczenia modele alternatywne: rolnictwo zakorzenione lokalnie, ekologiczne i sprawiedliwe społecznie, które nie opiera się na zależności, chemikaliach i zysku, lecz na odporności, różnorodności i prawdziwym bezpieczeństwie żywnościowym.
Wniosek
Wielkie rolnictwo dopracowało teorie Gramsciego, Bernaysa i Chomsky’ego – hegemonię kulturową, manipulację emocjonalną i systematyczną propagandę. Ale kreowanie zgody ma swoje granice, bo rzeczywistości nie da się cenzurować w nieskończoność.
Teraz pojawia się ruch przeciwny: naukowcy, rolnicy i obywatele obalają narrację o „przemysłowym zbawieniu” i pokazują, że prawdziwe bezpieczeństwo żywnościowe nie pochodzi z laboratorium, lecz z gleby.
Autorstwo: Colin Todhunter
Źródło zagraniczne: CounterCurrents.org
Źródło polskie: WolneMedia.net




