niedziela, 26 listopada 2023

 

Haniebny wpis mera Lwowa


Mer Lwowa Andrij Sadowy skomentował protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą haniebnym wpisem w mediach społecznościowych.

Unia Europejska zniosła wobec ukraińskich przewoźników wymóg uzyskania licencji handlowych. W związku z tym polscy przewoźnicy rozpoczęli protest i kontynuują blokadę przejść granicznych z Ukrainą w Korczowej, Dorohusku, Medyce i Hrebennem.

Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu informował wcześniej, że złoży w Przedstawicielstwie KE w Polsce wniosek w sprawie „przywrócenia zezwoleń na przewozy komercyjne dla pojazdów z Ukrainy” w związku z pogarszającą się sytuacją polskiego sektora transportowego. Przewoźnicy napisali w nim m.in., że sektor transportowy ma 6 proc. udział w PKB Polski, zatrudnia ponad 1 mln osób, a branża do krajowego i samorządowego budżetu wpłaca 16 mld zł rocznie. Jako powód kryzysu wskazali umowę między Unią Europejska a Ukrainą, która m.in. zniosła zezwolenia na przewozy komercyjne z Ukrainy.

Protesty z oczywistych względów krytykowane są przez stronę ukraińską – polskie i ukraińskie interesy są w tym punkcie widocznie sprzeczne ze sobą. Z wolnościowego punktu widzenia ani polscy, ani ukraińscy, ani żadni inni przewoźnicy nie powinni być blokowani żadnymi narzucanymi przez państwo lub organizacje ponadpaństwowe licencjami lub ograniczeniami.

W Dohorusku, po polskiej stronie granicy, pojawił się w sobotę ukraiński minister infrastruktury Serhij Derkacz, który zwrócił się do koczujących tam ukraińskich przewoźników. „Pracujemy z ministerstwem infrastruktury, z Komisją Europejską, żeby znaleźć rozwiązanie. Też prosimy rząd Rzeczypospolitej Polskiej, żeby pomagał nam, żeby znaleźć to rozwiązanie i jak najszybciej odblokować tę granicę” – mówił. „Robimy wszystko, żeby negocjować dalej z Unią Europejską, z rządem Rzeczypospolitej Polskiej, żeby znaleźć to rozwiązanie, żeby odblokować granicę i pozwolić naszym kierowcom wrócić do domu” – dodał. Derkacz przypomniał, że Ukraina przewozi przez terytorium Rzeczypospolitej ok. 30 proc. wszystkiego swoje zapotrzebowania do sektora energetycznego. „Kiedy mamy sytuację, że ponad miesiąc te cysterny stoją już w oczekiwaniu w kolejkach to (powoduje) bardzo duże napięcie, presję i duży problem dla naszych systemów energetycznych” – powiedział.

Sprawę skomentował także mer Lwowa – Andrij Sadowy. „Nasi polscy przyjaciele powinni wrócić do rzeczywistości” — napisał w mediach społecznościowych ukraiński samorządowiec. „Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy jest niwelowany przez marginalną grupę, która blokuje dostawy towarów humanitarnych do kraju drugi rok broniącego swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy” — dodał. Sadowy stwierdził, że cena, jako Ukraina ponosi przez protest, jest „zbyt wysoka”. „Czy Polska ma odwagę, wolę polityczną i narzędzia obywatelskie, aby zakończyć tę haniebną blokadę Ukrainy?” — pyta samorządowiec.

Ukraińskiemu samorządowcowi za pośrednictwem mediów społecznościowych odpisał znany na prawicy publicysta – Łukasz Warzecha. „Po pierwsze – pan mer kłamie. Pomoc humanitarna jest przepuszczana. Po drugie – to nie są »marginaliści«, tylko ogromna grupa polskich przedsiębiorców, którzy bronią swoich firm i swojego dorobku życia przed nieuczciwą konkurencją” – pisze redaktor. „Po trzecie – wy sobie wyobrażaliście, że wszyscy Polacy podporządkują się waszym interesom, bo tak się zachowywali nasz rząd i prezydent? No to się pomyliliście” – dodaje.

Autorstwo: SG
Na podstawie: DoRzeczy.pl, Twitter.com
Źródło: NCzas.info




 

Nadchodzi epoka „internetu ciał”


Ci, którzy przyjrzeli się transhumanizmowi i Wielkiemu Resetowi, wyraźnie widzą, że prawie wszystko, co się dzieje, jest częścią planu manipulowania masami, aby zaakceptowały ich wyobrażony system kontroli. Ci, którzy nie chcą patrzeć na te kwestie, nie mogą tego jednak dostrzec. Co więcej, nie mogą sobie nawet wyobrazić, że coś tak diabolicznego może być prawdą, a tak zwany „internet ciał” nadchodzi.

Czym jest internet ciał (IoB)? Korporacja Rand definiuje to jako urządzenia z możliwościami obliczeniowymi, które mogą komunikować się z urządzeniami podłączonymi do Internetu lub sieciami, które zbierają generowane przez człowieka dane zdrowotne i biometryczne i/lub mogą zmieniać funkcję ludzkiego ciała. Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) opisało IoB jako ekosystem „bezprecedensowej liczby czujników”, w tym czujników emocjonalnych, „przyczepionych, wszczepionych lub połkniętych do ludzkich ciał w celu monitorowania, analizowania i modyfikować ludzkiego ciała i zachowania”.

Kluczowe słowa w tym zdaniu obejmują deklarowany cel „modyfikowania ludzkiego zachowania”. WEF nie mówi nam, kto będzie odpowiedzialny za te modyfikacje, ale możemy bezpiecznie założyć, że będą to ci, którzy będą mieli coś do zyskania na kontrolowaniu działań i zachowań innych ludzi. A to wszystko oczywiście pod „patronatem” zdania: „dla naszego dobra i bezpieczeństwa”.

Choć wszystko to brzmi jak czysta fantastyka, to amerykański Pentagon i Profusa Inc. Opracowały wszczepialny bioczujnik, który śledzi reakcje chemiczne w organizmie, rzekomo w celu wykrywania chorób. Jak wyjaśnił „Defense One”, bioczujnik składa się z dwóch części: „Jednym z nich jest 3-milimetrowy sznurek hydrożelu. Sznurek wprowadzany pod skórę za pomocą strzykawki zawiera specjalnie zaprojektowaną cząsteczkę, która wysyła sygnał fluorescencyjny na zewnątrz ciała, gdy organizm zaczyna zwalczać infekcję. Druga część to element elektroniczny przyczepiony do skóry. Wysyła on światło które, wykrywa sygnał fluorescencyjny i generuje kolejny sygnał, który użytkownik może wysłać do lekarza, strony internetowej itp. To jak laboratorium krwi na skórze, które może wychwycić reakcję organizmu na chorobę, zanim pojawią się inne objawy, takie jak kaszel”.

Czujnik umożliwia badanie biologii człowieka na odległość za pośrednictwem łączności ze smartfonem, a to wszystko jest wspierane przez Google, największą firmę zajmującą się eksploracją danych na świecie. Wiedząc o tym, trudno sobie wyobrazić, że twoje dane biologiczne nie zostaną wykorzystane do zwiększenia zysków Google i dalszej totalitarnej kontroli poprzez bioasekurację.

Wilson Center przeprowadził głośny wywiad z Richardem Solashem, redaktorem „The Wilson Quarterly”, i Eleonore Pauwels, dyrektorem Laboratorium Inteligencji Antycypacyjnej (AI) w Programie Innowacji Naukowych i Technologicznych Centrum Wilsona, na temat IoB i roli, jaką sztuczna inteligencja odegra w nadchodzącej „erze algorytmicznej”.

Richard Solash wyjaśnia, że jednym z nieuniknionych aspektów IoB jest to, że będziemy poddawani ciągłej ocenie, „pomiarom obliczeniowym” w każdym aspekcie naszego życia, „od tego, co jesz, z kim się spotykasz, co kupujesz, ile energii zużywasz”, aż po parametry życiowe i dane genetyczne włącznie. Aby wyjaśnić ideę stojącą za IoB, sugeruje, aby zacząć od zastanowienia się, nad tym jak działa Internet Rzeczy, wszystkie te inteligentne urządzenia, które są połączone nie tylko ze sobą, ale także z szerszą siecią, w której sztuczna inteligencja może analizować i optymalizować wszystkie te dane.

Siły popychające IoB do przodu są tymi samymi, które naciskają na Wielki Reset, a celem Wielkiego Resetu jest stworzenie jednego rządu światowego przy użyciu transhumanizmu jako platformy kontroli ludzkiego umysłu i ciała. Nie widzę żadnych okoliczności, w których ideały sztucznej inteligencji miałyby być ideałami innymi niż ideały transhumanistów, eugeników i „wielkich restarterów”.

Sztuczna inteligencja będzie podejmować decyzje w oparciu o swoje programowanie, a to programowanie jest kształtowane i kierowane przez tych, którzy dążą do rządzenia wszystkimi innymi. W jaki sposób sztuczna inteligencja może być kształtowana zgodnie z ideałami skoncentrowanymi na człowieku, skoro jest finansowana i rozwijana przez ludzi, którzy nie mogą się doczekać społeczeństwa postludzkiego?

Od dziesięcioleci korzystamy z technologii z myślą o wygodzie i/lub bezpieczeństwie. W ten sposób zawsze nas wciągają. W ten sposób zwabią nas do przyjęcia IoB, tożsamości cyfrowej i CBDC. Musimy podejść do tego mądrzej i zacząć myśleć długoterminowo, ponieważ ci, którzy chcą nas zniewolić, z pewnością to robią. Planują dziesiątki lat w przyszłość. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że stracimy wszystko, dlaczego warto żyć, jeśli będziemy nadal podążać tą ścieżką bez ochrony prywatności i praw do osobistej autonomii.

Autorstwo: UNreal
Źródło: Estachologia.pl




  Barwy narodowe Polski W dniu dzisiejszym obchodzimy patriotyczne święto — Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Skąd jednak wywodzą się b...