wtorek, 7 października 2025

 

Przesłuchanie w „Kanale Zero” niczym w Urzędzie Bezpieki


https://www.youtube.com/watch?v=kbTy8r1oBHs

Tuż po II wojnie światowej Stany Zjednoczone przystąpiły do budowy podziemnych struktur wojskowych na terytorium okupowanych Niemiec. Do formacji pozostających w cieniu rekrutowano zbirów nie byle jakich. Byli tam SS-mani, byli żołnierze Wermachtu. Byli członkowie innych struktur siłowych III Rzeszy.

Rola ich wszak była nie byle jaka. Mieli hamować pochód Armii Czerwonej na Zachód. Tak jak powstanie listopadowe hamowało pochód Rosjan do Belgii czy powstanie warszawskie pochód Armii Czerwonej na Berlin. Anglosasi specjalizują się w tworzeniu struktur i insurekcji, które hamują Rosjan. Albo Niemców. Wszak Jednostki pomocnicze (Auxiliary Units) czy też SOE miały hamować pochód Niemców w różnych kierunkach. I czasami robiły to całkiem nieźle. Jak we Francji późną wiosną 1944 roku. Tylko szkoda tych cywilów francuskich, którzy w odwecie zostali przez Niemców wymordowani…

Jednostki pozostające w cieniu, złożone z byłych hitlerowców, miały być więc najpewniejszymi z pewniaków. Oprócz mordowania komunistów i socjaldemokratów oraz związkowców czy lewicowych dziennikarzy, którzy tworzyć mogli, według Waszyngtonu, prosowiecki rząd kolaboracyjny po wkroczeniu do Niemiec Armii Czerwonej, mieli także zabijać okupantów i dezorganizować ich działanie. Czyli ich pochód w kierunku Atlantyku. Nie tylko Amerykanie mieli w Niemczech swoich zbirów od brudnej roboty. Holendrzy, Francuzi i Duńczycy także ich mieli. Brytyjczycy również. Brytyjskie zasoby zimnowojenne podobno jeszcze w 2014 roku były obecne na terenie Republiki Federalnej. Ciekawe dlaczego…

W każdym razie ci pewniacy, najpewniejsi z pewnych, w przypadku sowieckiej agresji na Zachód, planowali uciec do Francji. Nawet SS-mani nie mieli zamiaru walczyć za powojenne Niemcy, pod amerykańską okupacją (czy też szerzej, anglosaską albo nawet anglosasko-francuską).

Skąd to wiemy? Otóż wiemy to z pracy szwajcarskiego historyka Daniele Gansera pt. „Tajne armie NATO”. Oto cytat z tej pracy: „Z militarno-strategicznego punktu widzenia jasne jest, że szanse na długotrwałe przetrwanie stay-behind w kontekście okupacji, a zwłaszcza w kontekście okupacji sowieckiej, są bardzo małe. Doświadczeni w wojnie nazistowscy oficerowie Służby Technicznej (organizacja pozostająca w cieniu, utworzona przez USA – przyp. Term2019) byli tego w pełni świadomi, a Otto podkreślił w swoim zeznaniu, że większość członków Służby Technicznej nie była chętna do pozostania w cieniu i próbowania przetrwania pod sowiecką okupacją: „Amerykanie chcieli, aby wszyscy członkowie zostali pokonani przez Sowietów, a następnie wykorzystani jako partyzanci. Ten plan Amerykanów nie mógł być jednak zrealizowany przez [szefa ST] Petersa, ponieważ wszyscy zainteresowani organizacją mężczyźni chcieli w razie inwazji sowieckiej w każdym wypadku uciec na Zachód”.”

Nawet najbardziej zagorzali, wierni obrońcy nazistowskich Niemiec przed czerwonym zalewem ze Wschodu, nie chcieli ginąć za nowe Niemcy, zdominowane przez obce siły.

Wspominam o tym nieprzypadkowo. Kilka dni temu obejrzałem audycję w „Kanale Zero”, kanale dostępnym w serwisie „YouTube”, na którym przesłuchują…. yyy… to znaczy prowadzący przesłucha…. yyy… to znaczy rozmowę, niejaki Krzysztof Stanowski, przez dużą część programu starał się imputować swojemu rozmówcy inklinacje kolaboracyjne. Wobec Rosji rzecz jasna. Jak wiemy Polska elastycznie przeszła w 1989 roku z dominacji sowieckiej na dominację amerykańską, w istocie amerykańsko-żydowską czy też ściślej anglosasko-żydowską. Należy więc dbać, niczym w powojennych Niemczech, aby jednak tutejsi poddani byli gotowi zginąć w ramach hamowania pochodu armii wschodniej, w tym przypadku rosyjskiej, na Zachód.

Ten program możemy odebrać jako wybitny przykład nie tyle propagandy. Propaganda jest to dosyć wyrafinowane kształtowanie opinii publicznej. W przypadku programu z prowadzącym Krzysztofem Stanowskim, przypominającym do złudzenia przesłuchującego oficera Urzędu Bezpieczeństwa gdzieś w latach 1940, któremu gość, dziennikarz Piotr Korczarowski, całe godziny musi tłumaczyć że nie jest „hitlerowcem” (w tym przypadku, że nie jest potencjalnym rosyjskim kolaborantem), możemy mówić już o cynicznym praniu mózgów oglądających. Co najważniejsze, Stanowski odgrywa tutaj rolę patrioty, zatroskanego o ojczyznę podczas gdy prawicowiec i antykomunista celowo i świadomie ukazywany jest jako potencjalny zdrajca, od którego należy trzymać się jak najdalej.

Stanowski przez ogromne fragmenty nagrania stara się zmusić przesłuchiwanego przez siebie do przyznania się że jest rosyjskim zdrajcą. A więc „hitlerowcem” (w nomenklaturze komunistycznej polski narodowiec albo państwowiec, przeciwny systemowi komunistycznemu) lat 40. kiedy podobni funkcjonariusze establishmentu Polski Ludowej przesłuchiwali Polaków, którzy nie godzili się na obcą dominację nad naszym krajem. „Jesteś hitlerowcem, przyznaj się” – rozumieć należy słowa Stanowskiego odwołujące się rzecz jasna do ewentualnych prorosyjskich sympatii gościa.

Dlaczego jednak wspomniałem o hitlerowcach w służbie amerykańskiej, którzy nie mieli zamiaru ginąć za powojenne Niemcy? Z prostego powodu. Stanowski w trakcie przesłuchania i próbach zmuszenia przesłuchiwanego do przyznania się, że jest rosyjskim zdrajcą, tworzył pewne zestawienie ukazując siebie jako patriotą, który hipotetycznie poszedłby walczyć za ojczyznę i system, którego broni, versus prawicowy dziennikarz, który, jak sam przyznaje, bierze udział w nietypowych walkach dla pieniędzy a więc narzeka na swoje kwestie materialne, i który według prowadzącego audycję tworzyłby nowe kolaboracyjne władze.

Jak myślicie państwo, kto walczy na Ukrainie w tamtejszych siłach zbrojnych? Celebryci, dziennikarze, przedsiębiorcy? Czy też może porwani z ulicy biedacy, którzy nie mają szans na obronę swoich interesów i muszą iść polec za hamowanie rosyjskiego wojska (oraz interesy klasy oligarchicznej obcego pochodzenia oraz szersze zachodnie interesy geopolityczne). Co Anglosasi projektują w Europie Środkowej i Wschodniej od setek już lat.

Kto więc walczyłby za Polskę? Dziennikarze, milionerzy, miliarderzy, celebryci? Czy też zwyczajni Polacy z prowincji, jeżdżący 15-letnim BMW w dieslu, do których Stanowski z pewnością się nie zalicza?

Stanowski nie tylko próbuje zmusić człowieka w trakcie pseudorozmowy, de facto przesłuchania, do przyznania się do bycia zdrajcą albo potencjalnym zdrajcą. Sugeruje także, że bywanie w ambasadzie rosyjskiej jest czymś złym bo Rosja napadła na Ukrainę. Podczas gdy ten sam Stanowski wrzucał w sieć zdjęcie swoje z amerykańską flagą w maju roku bieżącego. A jego „Kanał Zero” przeprowadzał rozmowę z ambasadorem USA w 2024 roku, w trakcie trwania ludobójstwa w Gazie wspieranego bronią, amunicją, funduszami i polityczną protekcją dla Izraela na arenie międzynarodowej, przez Waszyngton.

Jednocześnie Stanowski martwi się losem Ukraińców, którzy są zabijani przez Rosjan. Lecz tych, którzy są wysyłani na pewną śmierć po kilkudniowych szkoleniach i porwaniach z ulicy już nie. O nich ani słowa. Ich wartość jest mniejsza. Podobnie jak wartość Ukraińców, którzy byli torturowani przez neobanderowców po 2014 roku. Ich wartość też jest mniejsza. Tylko ci zabici przez Rosjan w wojnie są dla Stanowskiego wartościowi. Tak należy rozumieć jego słowa.

To o czym piszę fachowo nazywa się hipokryzją. Nie będę jednak obrażać ludzi ani stosować wobec innych takich epitetów. Wszyscy przecież wiemy o co chodzi w tej rozmowie. Stanowski nie broni w niej Polski – jeżeli tylko Rosja najechałaby nasz kraj, najpewniej razem z resztą elity III RP uciekłby na Zachód, jak elita ukraińska po 24 lutego 2022 roku, i stamtąd w jakimś Radiu Wolna Polska na żołdzie CIA, MI6 albo Kongresu USA, zagrzewałby rodaków do śmierci w ramach hamowania pochodu Rosjan na Zachód, aby granica anglosaskiej strefy wpływów nie przesunęła się zbyt daleko na Zachód. Broni pewnego porządku geopolitycznego. Porządku, który z punktu widzenia polskiego interesu nie różni się albo niewiele różni się od porządku jałtańskiego. Wówczas Polska Ludowa nie była co prawda wysuniętą flanką bloku wschodniego lecz i tak to na terytorium Polski miała odbyć się trzecia wojna światowa, z NATO-wskimi atomówkami uderzającymi w linię Wisły i Odry oraz kluczowe obiekty przemysłowe i wojskowe w Polsce.

Dzisiaj sytuacja jest podobna. Co prawda jesteśmy wysunięta flanką bloku zachodniego lecz od Rosji oddziela nas kilka państw buforowych. Jednak to na terytorium Polski stoczona zostanie ewentualna wojna. Ewentualna gdyż jest ona w mojej opinii bardzo mało prawdopodobna. Program Stanowskiego i jego insynuację mają jednak sprawić jedną rzecz, o której pisał przed wojną pewien znany polski publicysta: mają wykluczyć z przestrzeni publicznej pewne poglądy. Aby stały się nieakceptowalne.

Stanowski uprawia tą samą propagandę, odwołując się do jedynego akceptowalnego stosunku naszego do nowej białej Rosji, przewidywalnej, jak mawiał sam Zbigniew Brzeziński. Należy wykluczyć opcję porozumienia Polski z Rosją. W czyim interesie jest jednak ciągły konflikt polsko-rosyjski? Ciągłe miliardowe wydatki na zbrojenia? Ciągły niepokój i ciągłe latanie dronów nad głowami naszych rodaków? I spadanie na pola uprawne polskich rolników.

Niemcy już rozmawiają z Rosjanami. Francuzi także. Węgry i Słowacja nijak nie dają się wciągnąć w anglosaskie czy europejskie gierki, aczkolwiek rola Węgier jest tutaj w mojej opinii bardziej złożona i jednak są mocno proamerykańscy. Rumunia w zasadzie nie wysyła swojej broni na Ukrainę. Turcja także. Polska zostaje więc jako sąsiad lub kraj z otoczenia Ukrainy sama w skali podżegania do wojny z Rosją i wspierania jej w takiej skali jeżeli chodzi o konflikt ukraiński.

„Kanał Zero” jest więc obrońcą establishmentu. Ale nie całego establishmentu III RP lecz jego najbardziej wojowniczej względem Rosji części. Jest obrońcą układu geopolitycznego, który tworzy permanentne napięcie w Europie Środkowej, nierozwiązywalne, bo przecież nie da się zrobić odprężenia ze Wschodem z takimi poglądami na wojnę ukraińską jakie prezentuje Stanowski. A przecież nawet USA robią pewne odprężenie ze Wschodem, w mojej jednak opinii mocno pozorowane, pod amerykański elektorat. A nawet jeżeli uznamy je za „pokazówkę” to warto pamiętać, że Waszyngton wciąż kupuje rosyjskie surowce, w czasie kiedy Europie sugeruje zaprzestanie ich kupowania (zapewne aby samemu przejąć europejski rynek a co najmniej jak największą jego część).

Poglądami, które zresztą są wątpliwe w swojej istocie. Jewgienij Karas, neonazista z gangu C-14, młodzieżówki partii Swoboda, dowódca ukraińskiego wojska, w trakcie „Odczytów banderowskich” w lutym 2022 roku, twierdził, że to Ukraińcy rozpoczęli wojnę z Rosją i są jedynymi ludźmi, którzy gotowi są wykonywać wolę Zachodu. Bo po prostu lubią zabijać ludzi.

Stanowski stara się jednak od rozmówcy wymusić przyznanie, że to Rosja rozpoczęła wojnę na Ukrainie. Podczas gdy każdy kto obserwował początek konfliktu, widział, że wojna rozpoczęła się od obalenia ukraińskiej demokracji i przewrotu politycznego, odsuwającego legalnie wybranego prezydenta Ukrainy, którego wybrano w wyborach uznanych przez obserwatorów międzynarodowych za uczciwe. Rosja w tej wojnie dokonała oczywiście agresji na Ukrainę i anektowała jej terytorium, jednak przyczyną wojny nie była aneksja Krymu. Aneksja Krymu i dalszy bieg zdarzeń były skutkiem wydarzeń z przełomu lat 2013 i 2014. Nie będę oczywiście przyznawał 100% racji Karasowi ale głos jego jest znamienny. Człowiek ten, m.in. przez Wirtualną Polskę, cytowany jest jako ktoś w rodzaju eksperta ds. wojny rosyjsko-ukraińskiej. Skoro media piszące w języku polskim go cytują to przyjmijmy, że ma on coś ciekawego do powiedzenia (wiem, że cytowanie kogoś przez media piszące w języku polskim nie jest gwarantem jego wiarygodności ale jednak tak sobie załóżmy).

„Kanał Zero” broni więc nie żadnej polskiej racji stanu ani polskiego interesu lecz szerszego konstruktu geopolitycznego. Tworzenie sztucznego podziału na jedynie dwie grupy Polaków: potencjalnych patriotów ginących za ojczyznę w wojnie z Rosją oraz potencjalnych kolaborantów, tworzy czarno-biały świat, gdzie nie ma miejsca na myślenie, argumenty ani wymianę zdań. Polacy mają nie myśleć, nie zastanawiać się, tylko się zaklasyfikować: jako zdrajcy, potencjalni współpracownicy Rosji, albo patrioci, którzy gotowi są ponieść śmierć za to, aby armia rosyjska szła na Zachód może trochę wolniej.

Jest to sytuacja oczywiście bardzo przypominająca okres powojenny w okupowanych Niemczech (bo przecież Niemcy wciąż nie są suwerenne o czym powstało w tym kraju wiele prac książkowych). Istnieją drobne niuanse takie jak to, że Polska nie przegrała, przynajmniej oficjalnie, wojny z USA czy Wielką Brytanią. A więc nie musi się słuchać, jako pokonany, zwycięzców. I przepraszać za swoje zbrodnie.

Dlatego właśnie jeszcze bardziej trzeba nas Polaków tresować, poprzez tworzenie sztucznej klasyfikacji na dwa obozy. Wyłączając jakiekolwiek rozważania co do sensu bycia zderzakiem systemu zachodniego.

„Kanał Zero” nie bawi się w rozważania bo poziom jego prowadzących jeżeli chodzi o wiedzę geopolityczną jest delikatnie mówiąc niezbyt wysoki. Wystarczy obejrzeć zresztą rozmowę Korczarowskiego ze Stanowskim, aby przekonać się, że tak właśnie jest. Gdybym wiedział, że redakcja „Kanału” przeczyta ten tekst, zaproponowałbym jej książkę „Tajne armie NATO” Gansera, która po latach odsłania kulisy tego jak bardzo Niemcy chcieli ginąć za ojczyznę, która nie była już suwerennym krajem lecz krajem zdominowanym przez obce wojska i im podporządkowanym oraz częścią większego konstruktu geopolitycznego, którego możemy nazwać blokiem zachodnim czy też systemem anglosaskiej dominacji. Nie chcieli. Nawet członkowie formacji stay behind, rekrutujący się spośród nazistów z okresu II wojny światowej woleli wakacje na francuskiej prowincji z ładnymi Francuzkami niż umieranie za Rockefellerów, Morganów czy Baruchów.

My Polacy będziemy jednak tresowani. Program z „Kanału Zero”, o którym jest ten artykuł, jest tylko jedynym z wielu przykładów bezalternatywności, którą chcą nam zaaplikować kręgi prowojenne w Rzeczpospolitej. Jesteś zdrajcą bo nie chcesz wojny z sąsiadami. Jesteś patriotą bo idziesz ginąć za Lockheed Martina, BAE Systems, Raytheona albo Rheinmetall AG. I za granicę zachodniej strefy wpływów na Bugu. Takie mamy alternatywy.

Tymczasem prawdziwą alternatywą jest restytucja czegoś w rodzaju układu z 1905 roku z Björkö: wielkiego kontynentalnego sojuszu Rosji i Niemiec, z dodatkiem uwzględnionej w pakcie Francji oraz suwerennej Polski. Tylko aby taki sojusz powstał, najpierw trzeba osłabić obóz podżegaczy wojennych, a Polska musi się na tyle wzmocnić, aby posiadać argumenty dla utrzymania nas jako części składowej tego paktu a nie kraju do potencjalnego wchłonięcia. Najlepszym argumentem jest oczywiście potęga wojskowa oraz siła ekonomiczna.

Restytucja układu z Björkö trwale, może nawet na dekady, zapewnić powinna Europie pokój. Wystarczy, aby wszystkie potencjalne strony sojuszu zrozumiały, że nie ma dla niej alternatywy. Alternatywą wszak jest wojna albo trwałe napięcia geopolityczne, nie służące w Europie nikomu poza może kompleksami wojskowo-przemysłowymi. Cała reszta będzie na nich tracić.

Autorstwo: Terminator 2019
Źródło: WolneMedia.net

Źródłografia

1. Ganser D., „NATO’s Secret Armies”, 2005.

2. Schmidt-Eenboom E., Stoll U., „Die Partisanen der NATO: Stay-Behind-Organisationen in Deutschland 1946-1991”, Berlin 2016

3. https://solidarni2010.pl/17036-prawdziwe-przyczyny-powstania-listopadowego-wedlug-grzegorza-brauna.html

4. https://en.wikipedia.org/wiki/Bund_Deutscher_Jugend

5. https://pl.wikipedia.org/wiki/Układ_z_Björkö

6. https://wolnemedia.net/81-rocznica-polskiego-desantu-pod-hotel-bilderberg

7. https://en.wikipedia.org/wiki/Auxiliary_Units

8. https://pl.wikipedia.org/wiki/Special_Operations_Executive

9. https://historykon.pl/10-czerwca-1944-roku-642-mieszkancow-oradour-sur-glane-we-francji-zostalo-zamordowanych-przez-niemcow-w-odwecie-za-zabicie-oficera-ss-sturmbannfuhrera-kampfe

10. https://en.wikipedia.org/wiki/Oradour-sur-Glane_massacre

11. https://wiadomosci.wp.pl/rozejm-bez-zwyciestwa-ukrainy-ukrainski-dowodca-ostrzega-rozpocznie-sie-wewnetrzna-rzez-6991389213486048a

12. https://www.youtube.com/watch?v=C70DHPuLuvs

13. https://www.youtube.com/watch?v=kbTy8r1oBHs

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Eurointegracja a służby wywiadu Wraz z eurointegracją, czyli likwidacją naszego państwa na rzecz Unii Pseudoeuropejskiej warto zastanowi...