środa, 22 października 2025

 

Karta mobilizacyjna jak wyrok śmierci?

Czy żeby uniknąć przymusowego wcielenia do wojska trzeba popełnić przestępstwo lub… wyjechać z kraju? Brzmi jak ponury żart, ale tak właśnie wynika z oficjalnych dokumentów. W Polsce właśnie weszły w życie przepisy, które de facto ustanawiają przymusowy pobór, przywracając atmosferę rodem z PRL-u, a nawet gorzej – z czasów, gdy ludzkie życie na froncie było tylko „zasobem”.

Zgodnie z nowym Rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej z 22 maja 2024 r. oraz ustawą z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, wojsko może w czasie pokoju przydzielić każdego rezerwistę – czyli osobę z jakimkolwiek przeszkoleniem wojskowym – do jednostki wojskowej na wypadek mobilizacji lub wojny. Taki przydział nadawany jest w formie tzw. karty mobilizacyjnej, która – mówiąc wprost – to bilet do wojska na wypadek konfliktu.

Wydaje się, że z chwilą podpisania takich dokumentów obywatele tracą prawo do decydowania o własnym losie, bo w czasie mobilizacji brak zgłoszenia się do jednostki grozi co najmniej 3 latami więzienia (art. 687 ustawy o obronie Ojczyzny). Państwo rezerwuje sobie prawo do „użycia” obywatela – bez pytania go o zgodę – jako żołnierza, pracownika logistyki, informatyka, lekarza, kierowcy czy urzędnika. Wystarczy mieć „odpowiednie kwalifikacje” i… pecha.

Z dokumentów jasno wynika, że z przydziału mobilizacyjnego zwolnieni są m.in.: osoby skazane prawomocnym wyrokiem bez zawieszenia, osoby mieszkające na stałe za granicą, osoby nieposiadające obywatelstwa polskiego, osoby trwale niezdolne do służby wojskowej (np. ze względu na zdrowie), oraz ci, których małżonek ma już przydział mobilizacyjny i wspólnie opiekują się niepełnosprawnym dzieckiem lub dzieckiem do 18. roku życia.

Czy to oznacza, że przestępca skazany na więzienie ma większe prawo do wolności od uczciwego obywatela z przeszkoleniem wojskowym? Czy osoby, które wyemigrowały i mieszkają za granicą, są jedynymi, które mogą spać spokojnie, podczas gdy reszta obywateli ma być potencjalnym „zasobem ludzkim” gotowym do zmobilizowania?

Z punktu widzenia organizacji i środowisk sprzeciwiających się przymusowemu poborowi, nowy system kart mobilizacyjnych jest niczym innym jak legalizacją niewolnictwa z możliwością kary śmierci – bo w przypadku realnego konfliktu wojennego, taka karta mobilizacyjna oznacza wysłanie na front, gdzie ryzyko utraty życia jest realne i wysokie. To niczym „wyrok śmierci” z „niekreśloną datą egzekucji” z „opcją ułaskawienia”. Nie pytają cię o zgodę. Nie pytają o twoje przekonania, rodzinę, plany życiowe. Państwo daje ci kartę – a ty masz być mięsem armatnim. Za niezgłoszenie się do jednostki – więzienie. Za opór – odium zdrajcy. Za wierność – bilet na front.

Dla wielu młodych ludzi, którym nie po drodze z mundurem i przymusową służbą podczas wojny, pojawia się dziś brutalna alternatywa: wyjechać na stałe z Polski – co zwalnia z przydziału, zostać skazanym na karę więzienia – co również zwalnia z przydziału, liczyć na uznanie za niezdolnego do służby – co nie zawsze jest łatwe do udowodnienia, albo… czekać na wezwanie i ruszyć na front, modląc się wcześniej, by nie wybuchła.

Gdzie kończy się patriotyzm, a zaczyna przymus? Jako obywatele tego kraju musimy zadać sobie poważne pytania. Czy patriotyzm można wymusić kartą mobilizacyjną i groźbą więzienia? Czy państwo ma prawo odbierać obywatelowi jego wolność osobistą pod groźbą kary, jeśli ten nie chce iść na wojnę? Czy sprawiedliwe jest, że skazany przestępca ma więcej praw niż obywatel, który po prostu nie chce zabijać lub być zabitym? To nie są pytania retoryczne. To pytania o wolność – bo dzisiejsza „karta” może być jutro biletem w jedną stronę.

Każdy z nas ma prawo do życia. Politycy nie powinni nas go pozbawiać – zwłaszcza że sami na front nie pójdą. Zabezpieczyli się przed tym w ustawie.

Jeśli jesteś przeciwko przymusowemu poborowi i uważasz, że obywatel nie może być traktowany jak narzędzie państwa, udostępnij ten artykuł.

Autorstw: Aurelia
Źródło: WolneMedia.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

                                                    CELEBRYCI ELIT                                                   Maria Peszek (ur. 9 wrz...