środa, 16 lipca 2025

 

Żołnierze IDF zrzucają granaty z dronów na dzieci w Gazie



Izraelskie Siły Obronne (IDF) rutynowo zabijają cywilów w Strefie Gazy za pomocą komercyjnych dronów zmodyfikowanych tak, aby zrzucały na nich granaty — a ciała często pozostawiają psom, wynika z wywiadów z siedmioma żołnierzami i oficerami przeprowadzonych przez izraelskich dziennikarzy śledczych. Taka taktyka ma zniechęcać cywilów do wchodzenia na obszary ogłoszone przez IDF jako zakazane, nie zważając na fakt, że osoby te — w tym dzieci — nie stanowią zagrożenia. Dodatkowo żołnierze twierdzą, że strefy zakazu nie są oznakowane na terenie.



Według izraelskich magazynów „+972 Magazine” i „Local Call”, każdy Palestyńczyk zabity w ten sposób był oficjalnie przez IDF klasyfikowany jako „terrorysta”. Żołnierze twierdzą, że to całkowita nieprawda. Żołnierz podpisujący się jako „S.” mówi, że podczas 100 dni służby swojej jednostki w południowej części Gazy, w mieście Rafa, koordynował dziesiątki ataków dronów — i że zdecydowana większość ofiar to byli nieuzbrojeni cywile. Jedynymi wyjątkami były dwie sytuacje: pojedynczy rozstrzelany Palestyńczyk, który miał tylko nóż, oraz jedno autentyczne starcie z uzbrojonymi bojownikami.

Z jego relacji wynika, że batalion codziennie zabijał w ten sposób jednego cywila, mimo że było oczywiste, iż Palestyńczycy nie stanowią zagrożenia. „Wiadomo było, że próbują wrócić do swoich domów — to nie podlega dyskusji. Żaden z nich nie był uzbrojony, a przy ich ciałach nigdy niczego nie znaleziono. Nigdy nie oddaliśmy strzałów ostrzegawczych. Ani razu”.

Ciała — znajdujące się często ponad kilometr od ich zabójców — zazwyczaj zostawały pozostawione psom, mówi S., co dodaje kolejny wymiar okrucieństwa do piekła, jakie IDF urządziły w Strefie Gazy: „Widać to było na nagraniach z dronów. Nie mogłem patrzeć, jak pies je ciało, ale inni wokół mnie widzieli. Psy nauczyły się biegnąć do miejsc, w których słyszą strzały lub eksplozje — wiedzą, że tam prawdopodobnie jest ciało”.

Co gorsza, S. powiedział, że celowo celowano w dzieci: „Był chłopiec, który wszedł na [zakazany teren]. Nic nie robił”. [Inni żołnierze] „twierdzili, że widzieli go stojącego i rozmawiającego z ludźmi. I to wszystko — z drona zrzucili granat… W większości przypadków nie dało się tego w ogóle wytłumaczyć. Nie było sposobu, by dokończyć zdanie: »Zabiliśmy ich, bo…«”.

„Było wiele przypadków zrzucania granatów z dronów” — powiedział H., żołnierz służący w centrum Strefy Gazy. „Czy celowali w uzbrojonych bojowników? Zdecydowanie nie. Jeśli dowódca wyznaczy wymyśloną czerwoną linię, której nikt nie może przekroczyć, każdy, kto ją przekroczy, jest skazany na śmierć”, nawet jeśli po prostu „idzie ulicą”.

Nowe raporty potwierdzają wcześniejsze informacje, że IDF wyznaczają „strefy zabijania”, gdzie żołnierze strzelają do każdego, kto się w nich znajdzie, a potem chwalą się, że zabili kolejnego terrorystę. Wcześniej zdolność żołnierzy do eliminacji cywilów była ograniczona zasięgiem ich karabinów, teraz mogą zabijać z odległości kilku kilometrów za pomocą dronów.

„Wysyłasz drona na wysokość 200 metrów i widzisz [kamerą] w promieniu trzech do czterech kilometrów w każdym kierunku” – powiedział Y., inny żołnierz, który służył w Rafah. „Patrolujesz w ten sposób: widzisz kogoś zbliżającego się, pierwszy obrywa granatem, a potem wieść [o śmierci] się rozchodzi. Przylatuje kolejny [dron], jeden lub dwóch [Palestyńczyków] ginie. Reszta rozumie”.

Kiedy zabijanie nie było jeszcze automatyczne, kryteria uznania kogoś za podejrzanego były tak szerokie, że niemal każdy mógł zostać złapany. „[Ktoś, kto] idzie zbyt szybko, jest podejrzany, bo chce uciec. Ktoś, kto idzie zbyt wolno, jest też podejrzany, bo wie, że jest obserwowany, i dlatego stara się zachowywać normalnie” — powiedział S. Żołnierze mówią, że nawet samo schylenie się wystarczy, by na Palestyńczyka zrzucić granat.

Większość tych dronów z granatami to zmodyfikowane modele EVO, produkowane przez chińską firmę Autel do zastosowań fotograficznych, informuje „+972 Magazine”. Kosztują około 3000 dolarów, podczas gdy izraelskie wojskowe Elbit Hermes 450 kosztują około 2 milionów dolarów. IDF przerabia EVO, dodając militarne urządzenie pozwalające na przenoszenie granatu, który można zrzucić przez naciśnięcie przycisku na joysticku. H. opisał, jak drony zmieniły sposób zabijania ludzi: „Ta technika uczyniła zabijanie dużo bardziej sterylnym. To jak gra wideo. Na środku ekranu jest celownik, widzisz obraz wideo. Jesteś setki metrów, czasem nawet kilometr lub więcej dalej. Sterujesz joystickiem, widzisz cel i zrzucasz [granat]. I to jest nawet trochę fajne. Poza tym, że ta gra wideo zabija ludzi”.

Żołnierz rozmawiający z „+972 Magazine” powiedział, że pamięta, jak podpisał listy dziękczynne dla Amerykanów, którzy przekazali drony jego jednostce.

Autel twierdzi, że nie sprzedawał swoich dronów do Izraela: „Uważamy za całkowicie nie do przyjęcia, aby nasze produkty były — nawet błędnie — kojarzone z przemocą wobec cywilów. Autel Robotics nigdy nie sprzedała dronów użytkownikom w regionie izraelskim, w tym izraelskiemu wojsku lub ministerstwu obrony”.

Rzecznik IDF początkowo odmawiał komentarza ws. dronów z granatami. Po publikacji artykułu przysłał ogólnikową, propagandową odpowiedź: „IDF kategorycznie odrzuca zarzuty, że celowo działa w celu wyrządzenia krzywdy osobom postronnym. Rozkazy armii wyraźnie zabraniają strzelania do osób postronnych. IDF przestrzega prawa międzynarodowego, a zarzuty dotyczące naruszenia prawa i rozkazów będą dokładnie badane przez upoważnione mechanizmy w Siłach Obronnych Izraela”.

Tymczasem udokumentowane rutynowe zabijanie cywilów w „strefach zabijania” i wymuszona ewakuacja całych terenów idą w parze z niedawnym ogłoszeniem izraelskiego ministra obrony, że IDF zbudują w Rafah, południowym mieście Strefy Gazy, obóz koncentracyjny. Plan zakłada zmuszenie wszystkich 2 milionów mieszkańców Gazy do zamieszkania w „miejscu humanitarnym”, otoczonym przez żołnierzy IDF, którzy nikomu nie pozwolą go opuścić.

W zeszłym miesiącu inna grupa żołnierzy IDF złożyła druzgocące zeznania o zachowaniu Sił Obronnych Izraela, potwierdzając rutynowe użycie śmiertelnej przemocy wobec nieuzbrojonych Palestyńczyków jako barbarzyńską formę kontroli tłumu przy punktach dystrybucji pomocy humanitarnej.

Izraelski premier wielokrotnie nazywa IDF „najmoralniejszą armią świata”. Mówi się, że jeśli kłamstwo jest powtarzane wystarczająco długo, staje się prawdą — ale trudno wyobrazić sobie, ile kłamstw potrzeba, by przebić rosnącą liczbę druzgocących relacji żołnierzy i oficerów IDF.

Na podstawie: 972mag.com
Źródło zagraniczne: UncutNews.ch
Źródło polskie: WolneMedia.net




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  A może opakowania ze zgniłej pleśni, moczu lub… kupy? Kiedy ostatnio rozpakowywałeś paczkę z internetowego sklepu, być może nie przyszło c...