poniedziałek, 16 grudnia 2024

 

Głosowanie nie jest żadnym wyborem

Już jakiś czas media faszerują odbiorców dylematem tłustych próżniaków zabiegających o głosy poparcia w wyścigu do fotela prezydenckiego. Partyjni cwaniacy od dawna zorientowali się o niechęci społeczeństwa mającego coraz bardziej krytyczne spojrzenie na fikcję serwowaną co pewien okres i z tego powodu wysuwają swoich „niezależnych”.

Najokrutniejsze w całej farsie jest istniejące powszechne przekonanie, że głosowanie na partyjnych przedstawicieli jest wyborem. Traktując ów proces jako próbę zrobienia pokaźnych, a więc zróżnicowanych, zakupów na święta, wygląda on tak. Prowadzeni propagandą do uczestnictwa w możliwości rzekomego wyboru między ładnie opakowanymi towarami (kandydatami takich samych partii), w istocie trafiamy do sklepu stricte monopolowego. Jak można dziwić się skutkom jednorodnego zakupu, mając w koszyku „wyborczym” wyłącznie różnie etykietowane butelki z tak samo działającą substancją odurzającą. Trzeźwieją ludzie przez rok, dostrzegając, jak dalece pogłębia się ich sytuacja niedostatku materialnego, kagańca zakazów i nakazów udających prawo, bo z obietnic nie realizuje się nic. Gdyby partie były istotnie opozycyjne względem siebie, to obejmując urzędy, ich przedstawiciele likwidowaliby wcześniejsze ustawy doskwierające społeczeństwu. Wyrazem niezadowolenia są protesty grup zawodowych i beznadziejny obraz gospodarki. Jednakże dla władzy z dowolnego nadania partyjnego te zjawiska nie mają i nie mogą mieć znaczenia, bo elita jest jedynie pasem transmisyjnym programu likwidacji zasobów państwa z ludnością włącznie.

Partyjna bezczelność ogłasza dzień głosowania „zwycięstwem demokracji”. Psioczenie i nieustanne powtarzanie, że wybór jest między dżumą a cholerą, nie skłania do analizy przyczyn, a szkoda. Postawmy więc tezę, że dyktatem niszczenia państwa wraz z jego mieszkańcami zajmują się wyłącznie jego wrogowie. Oto dowód. U schyłku swojej prezydentury, oderwany od interesu państwa polskiego i jego obywateli, Andrzej Duda podpisał właśnie ustawę gwarantującą osobom z podwójnym obywatelstwem pracę w dyplomacji. Błyskawicznie rodzi się pytanie – które obywatelstwo będzie dla takiego agenta-dyplomaty ważniejsze. Tą ustawą jej autorzy i ustawodawca popełnili przestępstwo zdrady głównej przeciwko państwu i narodowi. Czynu karalnego z mocy zapisu konstytucyjnego, który poruszałam wcześniej. Takim samym przyzwoleniem Amerykanie zatracili się w nieustannej polityce na rzecz nieskończenie powiększanego Izraela. Szerzej ten najnowszy sukces Dudy Andrzeja (męża Agaty Kornhauser) omawia drobiazgowo jak zwykle logiczny pan Tomasz.

https://www.youtube.com/watch?v=invNHLck8wc

Statystyka obrazująca ilość i liczebność partii nie jest tajemnicą. Wynika z tych danych, jak wielomilionowe społeczeństwo daje się wodzić za nos niewielkiej – promilowej grupce mającej monopol na propagandowe odurzanie. Pora trzeźwieć, byśmy nie skończyli „dobrobytem”, który obrazuje skuteczność identycznej metody podwójnych standardów w USA, jaskrawo ukazujących wiodące miasta, do których niegdyś Polacy wzdychali jako oazy szczęścia z receptą na gwarantowaną i szybką karierę. Potem nie mieli za co wrócić i umierali pod mostem. Wiem, wiem, że nie wszyscy.

Na koniec 2022 roku wpis do ewidencji partii politycznych posiadało 99 ugrupowań. Aktywną działalność prowadziło 66. Zrzeszały one 203,8 tysięcy członków, a pracę społeczną na ich rzecz wykonywało 16,7 tysięcy. Jeśli jest nas choćby tylko 30 milionów, a rządzeni jesteśmy przez gromadkę liczącą 203,8 tysięcy, nie wystarczy pokrzykiwać „hańba, hańba”, gdy pasożyci stanowią miniaturowy procent, ale czas wyciągnąć wnioski, byśmy nie musieli w swoich miastach spaść do poziomu slumsów Manhattanu, Bronxu, Jackowa. Tam też mieszkają miliony Polaków. Znam wiele przypadków rodaków, którzy wygrali los na loterii, pojechali, latami dorabiali się, ale w ostatniej woli prosili o jedno – swoje prochy chcą złożyć w Polsce. I tak dzieje się, bo tam nawet szkoda umierać.

Dlaczego nigdzie nie widać zjawiska pozostającego jakby niewidoczną stroną Księżyca, za którą są prawdziwe losy ludzkie. Standard życia jest ceną polityki elit w roli zbiorowego hegemona i żandarma stojącego na straży popychania świata ku identycznej kloace ukrywanej za wysokimi murami, w kanałach ciepłowniczych, na peronach metra, wzdłuż ekranów tłumiących hałas aut mknących po wysoko usytuowanej autostradzie. Ameryka jest jak awers i rewers, ale nigdy nie pokazuje światu, że próbuje wychodzić z odwiecznego podziału na skrajne ubóstwo przy niepojętym przepychu powstającym z biedy tych, którzy wierzą w polityczne zaklęcia o demokracji, prawach człowieka i rozwoju. Potężne jest mocarstwo, gdy rozwiązuje problemy, zaś imperium oligarchicznym jest pasożytnicza struktura żyjąca na koszt biologicznej tkanki państwowości. Kto uwierzył w miraż, ten przepadł, bo tam łatwo zwichnąć karierę, stracić życie. Częste zmiany miejsc pobytu robią z ludzi koczowników walczących o przetrwanie. Kontynent Ameryki Północnej, który jako państwo był, jest i pozostanie piekłem na ziemi, byłby wstydem dla polityków, którzy potrafiliby rozumieć swoją rolę służebną zamiast pasożytniczej. Zdrowe mocarstwo ma własną armię, a nie korzysta z najemników, nie instaluje baz wojskowych na cudzy koszt, jak i nie prowadzi wojen zastępczych z braku swojego zdrowego zaplecza społecznego, spośród którego rekrutowaliby się żołnierze wszelkich specjalności.

Zamieszczona sekwencja obrazów zrealizowanych tam, na miejscu przedstawia wspaniały świat bliższy sumie wizji H.G. Welles’a i G. Orwella. Obyśmy wyleczyli się z wiary w sojuszniczą potęgę.

Piękno Nowego Jorku.

https://www.youtube.com/watch?v=VJSQ0SBqK7U

Los Angeles – miasto Aniołów.

https://www.youtube.com/watch?v=JZ2on4GPx4E

Hollywood – światowa stolica gwiazd.

https://www.youtube.com/watch?v=z5Bjvz5bIR4

Chicago – całoroczne rezydencje parkowe.

https://www.youtube.com/watch?v=J4dmZHF5JJ0

Opracowanie: Jola
Źródło: WolneMedia.net

2 KOMENTARZE

  1. emigrant001 16.12.2024 12:17

    Pominę wnioski z życia w innych krajach. W Polsce od 30-stu lat jest ten sam POPISS. Ludzie kłócą się miedzy sobą co jest lepsze; dżuma czy cholera i nie potrafią wybrnąć z patowej demokracji, która teraz jest nazywana walczącą:) Co sprowadza tą kwestię do banału, że każdy naród ma taki rząd na jaki zasługuje. Dotyczy to niestety większości krajów EU. Do czasów C19 koniunktura była na tyle dobra, że demokracja była tylko tłem. Wszyscy wydawali się być zadowoleni. Teraz za sprawą ekoświrów sytuacja się drastycznie zmienia a wyborcy zdają się tych zmian nie dostrzegać. Ostatnie „wybory” to tylko potwierdziły.

  2. pikpok 16.12.2024 12:30

    @emigrant001 Najpierw CowID, teraz sankcje i ,,ekoświry”, a wszystko po to by wprowadzić nowy ład czyli G_WNO?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

                           Kto nas obrabuje i w jaki sposób?                                                     Węgiel kamienny to najwięks...