Polacy wkroczą z wojskiem na Ukrainę?
Polscy żołnierze oraz ich koledzy z państw bałtyckich mogą wkrótce pojawić się na Ukrainie, jeśli Rosja przerwie front – ostrzegają niemieckie media. Deklaracje takie miały paść podczas konferencji na temat bezpieczeństwa w Estonii.
Były ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca, ujawnił jakiej pomocy oczekuje strona ukraińska. Chodzi im oczywiście o przystąpienie naszego kraju do ich wojny. Czy jest to realna groźba, że Wojsko Polskie stanie nad Dnieprem?
O zaskakujących propozycjach polityków państw bałtyckich, jakie miały paść w trakcie ubiegłotygodniowej Konferencji Lennarta Meriego w Tallinie, pierwszy doniósł niemiecki Der Spiegel. Zdaniem gazety, była to reakcja na powściągliwość władz Niemiec, które są krytykowane za zbyt asekuracyjne podejście do propozycji pomocy wojskowej dla Ukrainy. Niemcy sprzeciwiają się między innymi pozwoleniu Ukraińcom na atakowanie zachodnią bronią celów w głębi Rosji, co ich zdaniem zagraża stabilności regionu. „Estonia zrobi wszystko, co w jej mocy, aby rzucić Rosję na kolana… Następnie możliwe będzie rozpoczęcie negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie…” – powiedział prezydent Estonii Alar Karis.
Przedstawiciele państw bałtyckich oraz Polski zarzucali władzom Niemiec, że ich ostrożność może doprowadzić do dramatycznego pogorszenia sytuacji na wschodniej Ukrainie. Politycy z tych krajów ostrzegali, że jeśli Rosjanom uda się dokonać strategicznego przełomu, nie będą czekać na rozmieszczenie wojsk rosyjskich na swoich granicach, ale sami wyślą wojska na Ukrainę. W ocenie Der Spiegel, taka interwencja oznaczałaby, że NATO stałoby się stroną wojny.
Wieści o ostrym stanowisku państw bałtyckich szybko dotarły na Ukrainę, a podchwyciły je nie tylko tamtejsze media, ale też politycy. Andrij Deszczyca stwierdził, że takie wsparcie wojskowe byłoby bardzo mile widziane na Ukrainie. Ambasador podkreśla, że każda pomoc jest korzystna, a Ukraińcy pozytywnie odbierają wsparcie zagranicznych ochotników walczących po ich stronie. Deszczyca zauważył, że jeśli sytuacja na froncie będzie zagrażać bezpieczeństwu Ukrainy, a to oznacza zagrożenie także dla Polski i krajów bałtyckich, decyzja o wysłaniu żołnierzy zostanie przyjęta pozytywnie.
Jednak oficjalne zaangażowanie się kraju NATO w walkę po stronie Ukrainy mogłoby zostać uznane przez Rosję jako akt wypowiedzenia wojny. Na doniesienia zachodnich mediów na razie nie zareagowali polscy politycy, choć wcześniej wielokrotnie podkreślali, że nie ma obecnie możliwości, aby polscy żołnierze pojawili się nad Dnieprem.
Mikroskopijne kraje bałtyckie posiadają mikroskopijne armie, niektórzy nie mają nawet na wyposażeniu czołgów zatem pobrzękiwanie przez nich szabelką i wygrażanie Rosji można odebrać jako skrajne szaleństwo. Dopisywanie do tego wariactwa Polski oznacza, że Bałtowie mają w planie napyskować Putinowi, a potem to Polacy mają za nich ginąć.
Niestety polskojęzyczni politycy jak Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wypowiadają się w podobnym tonie, opowiadając głupoty o wbijaniu Putina w ziemię i wysyłaniu go na cmentarz. Można tylko podejrzewać, że to ich zagraniczne centrale każą im prowadzić taką szaloną politykę. Wygląda na to, że znaleźliśmy się w kluczowym momencie wojny ukraińskiej i najbliższe tygodnie mogą zaważyć o tym czy będzie jakaś forma porozumienia pokojowego czy wręcz przeciwnie, wyślą nas na śmierć w okopach w bezsensownej wojnie…
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Tak dla przypomnienia dla polityków i innych podmiotów, fragmencik bajki
“1.Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic.
2. Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli.”
Rosja nie atakuje Polski i nie ma zamiaru tego robić, a tępe zgrzytające szabelki dalej będą podnosić ciśnienie.
To nie jest nasza wojna, Rosja nie chce atakować Polski.
ukraina to nawet nie jest państwo tylko związek oligarchów. Polska wypada na ich tle nieco lepiej, bo ma państwo ale nie ma polskiego rządu:)
a zamiast rządu występują w TV jakieś polskojęzyczne pajace, którym wydaje się, że wypowiadają się w imieniu Narodu Polskiego.
Art. 160 KK
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Dotyczy to każdego, kto wyśle choćby jednego żołnierza na ukrainę.
@MariuszM
Wiesz, sformułowania typu “bezpieczeństwo i niepodległość Polski “może być przez gorące polityczne głowy interpretowane bardzo szeroko.
Także, w celu zapewnienia owego “bezpieczeństwa” mogą wysyłać do sąsiedniego kraju nie tylko uzbrojenie, ale także wojsko. Innymi słowy Polacy będą prawdopodobnie ponosić wkrótce nie tylko koszty ekonomiczne nie swojej wojny, ale także koszty (ofiary) najwyższe: czyli biologiczne.
JEŻELI UDAJĄCY POLAKÓW POLITYCY WYŚLĄ POLSKICH ŻOŁNIERZY NA UKRA..Ę TO POWINNI TRAFIĆ PRZED TRYBUNAŁ STANU ZA ZDRADĘ OJCZYZNY I NARAŻENIE POLSKICH OBYWATELI NA SMIERĆ!!!!!!!!!
Fakty sa takie rosja przestawila sie na wojne , ma mase zolnierzy z doswiadczeniem bojowym kto zapewni ze po zdobyciu ukrainy nie pojda dalej?
A uderzenie prewencyjne jezeli ukraina bedzie sie chylila ku upadkowi wydaje sie oczywiste lepiej sie bic tam i ochronic bufor niz go stracic i rosja wykorzysta ta ludnosc do ataku na zachod .
Wiec jest dylemat czekac w bezczynosci moze nic sie nie wydazy po zajeciu ukrainy czy uderzac prewencyjnie bo wiadomo kto nastepny.