czwartek, 21 marca 2024

 

Joanna Mucha zapowiada „wielokulturową szkołę”


11 marca na antenie Studia Parlament Polsatu gościem Wojciecha Dąbrowskiego była wiceminister edukacji narodowej Joanna Mucha, obecnie z Polski 2050. Stwierdziła, że musimy być przygotowani na dzieci imigrantów w szkole, ale nie chodziło jej bynajmniej tylko o dzieci ukraińskie, co sama wyjaśniła.

Okazało się, że nikt specjalnie nie wie, ile dzieci ukraińskich przebywa w Polsce. Sama wiceminister Mucha szacuje, że pomiędzy 50 a 100 tys. i są one poza polskim systemem, korzystając głównie z ukraińskiej nauki on-line.

Podobna liczba chodzi jednak do polskich szkół. Mucha wyjaśniła, że od września „zaprosi” do polskiego systemu wszystkie dzieci ukraińskie („pracujemy nad realizacją obowiązku szkolnego w Polsce”). Ma to być szkołą „przyjazna”, także z językiem ukraińskim w polskiej szkole, nad czym też już „pracują”.

Wywiad miał jednak znacznie ciekawszy fragment. Mucha stwierdziła, że w szkołach „będzie więcej dzieci wietnamskich, hinduskich, różnych narodowości, które wcześniej, czy później w polskim systemie się pojawią”.

Tutaj zapaliło się redaktorowi Dąbrowskiemu „czerwone światełko” i zauważył – „czyli jednak pakt imigracyjny i jeżeli wejdzie, to będziemy mieć tutaj multikulti?”.

Mucha odpowiedziała, że „ci ludzie są już w Polsce, tylko jeszcze w tej chwili ich dzieci nie chodzą do szkoły. Poprzednie rządy już wpuściły do Polski bardzo dużą grupę obywateli innych państw i z innych narodów. Być może ich dzieci dopiero teraz się urodziły albo się urodzą. Tak czy inaczej, te dzieci w polskiej szkole się pojawią”.

Wizja płodzących właśnie dzieci migrantów wpuszczonych przez PiS jednak nie do końca wyjaśnia pojawienie się dzieci-migrantów w polskich szkołach. Gdyby chodziło o dzieci właśnie płodzone, to urodzą się w Polsce, będą rosły oraz dojrzewały w środowisku, a także otoczeniu, polskim jeszcze przed szkołą i nie byłoby tu specjalnie problemu „wielokulturowości” w ich skolaryzacji.

Chyba że dojdzie do stworzenia imigranckich gett, gdzie „otoczenie” nie będzie już polskie. Zrzucanie więc winy na poprzedników wydaje się zasłoną dymną i chodzi tu raczej o rzeczywiste przygotowania Koalicji 13 grudnia do przyjmowania imigrantów i promowania w Polsce wielokulturowości.

Kiedy MEN chce polskie szkoły przygotować na nowe zjawiska, a Mucha zapowiada nawet tworzenie etatów dla „asystencji międzykulturowej” w placówkach oświaty, to już nie tylko zapala się światełko, ale bije… dzwon na trwogę.

Autorstwo: BD
Źródło: NCzas.info


  1. rozrabiaka 20.03.2024 23:35

    “będzie więcej dzieci wietnamskich, hinduskich, różnych narodowości, które wcześniej, czy później w polskim systemie się pojawią”
    – czyli Polacy będą się uczyli wietnamskiego, “hinduskiego”, i innych różnych. Wspaniałe osiągnięcie cywilizacyjne, to jest “mały krok ludzkości a wielki skok Polaków w przepaść” – parafrazując

  2. emigrant001 21.03.2024 09:13

    Dodam, że te wszystkie wielokulturowe szczeniaki włącznie z ukraińskimi, będą się uczyć swojego języka za wasze pieniądze, bo WY płacicie podatki, z których później tzw. “rząd” łoży na różne absurdalne pomysły. Jak zabraknie pieniędzy to wymyśli kilka nowych podatków i tak dokręci wam śrubę, że nie urodzi się żadne polskie dziecko, bo rodziców nie będzie stać na ich utrzymanie. Co innego dzieci multikulturowe. Dla nich zawsze coś będzie. Uśmiechnięta, Nowoczesna, Multikulturowa Polska 2050:)
    Brawo WY.

  3. Katana 21.03.2024 10:35

    Czy oni wiedzą ile jest języków na świecie? I co, będzie dyskryminacja?

  4. Katarzyna TG 21.03.2024 11:36

    Jak widać polaryzacja polityczna społeczeństwa to jeszcze za mało, trzeba dołożyć multikulti i strefy no-go. Dziwię się że ludzie nie widzą czemu to służy.. a może widzą ale mają to gdzieś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Czy Żydzi naprawdę rządzą światem? To pytanie rozgrzewa zawsze do czerwoności, uaktywniając szczególnie zaciekłych antysemitów, jak i zaja...