wtorek, 30 stycznia 2024


 HISTORIA HUCPY OWSIAKA W ODCINKACH

dzięki Piotr Wielgucki- wpis aktualizowany


 

Odcinek 1 - "Narodziny"
Jerzy Zbigniew Owsiak, urodzony w 1953 roku w Gdańsku, syn pułkownika MO Zbigniewa Owsiaka i księgowej MO Marii Owsiak z domu Kirsz, jego starszy brat Andrzej Osiak należał do ORMO. Uczył się się bardzo słabo, powtarzał klasę w liceum ekonomicznym, maturę zdał dzięki łapówkom, jak sam twierdził. Kilkukrotnie i bezskutecznie próbował dostać się na ASP i psychologię.
Cytat podsumowujący odcinek: "W Stanie Wojennym ukrywałem radio, bo bałem się, że jak wpadnie Milicja, to mi je skonfiskuje" - Jerzy Owsiak.
ODCINEK 2- "Początki kariery i fałszywego mitu społecznika"
Jerzy Owsiak po raz pierwszy szerzej zaistniał w 1988 roku, na antenie "Rozgłośni Harcerskiej". Pojawił się tam, jako menadżer zespołu Voo Voo, a przyprowadził go Wojciech Waglewski lider grupy. Owsiak zdemolował audycję swoimi absurdalnymi komentarzami, wypowiadanymi fatalną polszczyzną i dykcją, ale to "miało swój urok" i jak się później okazało moc propagandową.
Od tej pory zaczęło się nachalne lansowanie Owsiaka i jego "Towarzystwa Przyjaciół Chińskich Ręczników" z naczelnym hasłem "uwolnić słonia". Paplania bez ładu i składu udająca "teatr absurdu", była tak naprawdę propagandową reakcja peerelowskich władz na autentyczny bunt młodzieży i sprzeciw wobec komunistycznej władzy.
Owsiak był peerelowską wersją "Pomarańczowej alternatywy" i z dnia na dzień zaczął pojawiać się wszędzie: w "Trójce" na organizowanych przez siebie imprezach, a także na festiwalu w "Jarocinie", na którym Chełstowski zrobił z niego wodzireja.
W 1992 roku właśnie w Jarocinie Owsiak po raz pierwszy zorganizował zbiórkę, ale skończyło się to całkowitą porażką. Jeszcze większa katastrofa to sam udział Owsiaka w roli wodzireja, został bezlitośnie wygwizdany i wręcz zmieciony ze sceny, gdy próbował udawać wychowawcę dzieci i młodzieży. Na scenę festiwalu nigdy nie wrócił, ale to właśnie wtedy zaczął myśleć o własnej imprezie, o czym opowiem w następnych odcinakach.
ODCINEK 3 - "Jedyna prawie uczciwa zbiórka Owsiaka, ale nie WOŚP"
Tak jak rok 1988 był przełomowy dla samego Owsiaka, tak rok 1993 był początkiem wielkiej marketingowej, ideologicznej i politycznej hucpy, która przybrała nazwę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Po nieudanych zbiórkach w Jarocinie i na antenie „Trójki” w ramach audycji „Brum”, Owsiak wydębił na TVP organizację zrzutki na respirator dla Centrum Zdrowia Dziecka.
3 stycznia 1993 odbyła się całkowicie spontaniczna zbiórka pieniędzy, która okazała się wielkim sukcesem. Dzięki szerokiej promocji TVP zebrano około 1,5 miliona dolarów oraz biżuterię. Za zgromadzone środki, bez odliczania żadnych kosztów i prowizji, po kilku miesiącach zakupiono nie tylko respirator, ale kilka respiratorów, kardiomonitorów, inkubatorów, defibrylatorów, pomp strzykawkowych, pulsoksymetrów, CPAP-ów. Rozliczenie zbiórki trwało parę miesięcy, a nie lat, nikt nie pobrał żadnych prowizji i kosztów organizacji. Jedyne wątpliwości budziło rozliczenie biżuterii, bo tę Owsiak postanowił przekuć na „serduszka WOŚP”, bez żadnej wyceny i kontroli nad tym procesem.
Zaraz po imprezie, w stołówce TVP miało dojść do rozmowy pomiędzy Jerzym Owsiakiem i Walterem Chełstowskim, obaj byli podnieceni ilością zebranych pieniędzy i językiem bazarowym mieli planować stworzenie stałego biznesu wokół tej akcji, Świadkiem rozmowy miał być Robert Tekieli, ale nigdy nie podał szczegółów do wiadomości publicznej.
W marcu 1993 roku powstała Fundacja WOŚP, jednak jej pomysłodawcą był Walter Chełstowski, nie Jerzy Owsiak, potem Owsiak Chełstowskiego, jak i wielu innych osób, pozbył się z zarządu fundacji. Dziś w zarządzie WOŚP zasiadają cztery osoby: Jerzy Owsiak (prezes), Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, Bohdan Maruszewski i Piotr Burczyński. Taki skłąd zarządu pozwala Owsiakowi i jego żonie na pełną kontrolę, bez nich nie zapadnie żadna decyzja.
O ile założenie fundacji to pomysł Chełstowskiego, o tyle autorem całkowicie absurdalnej nazwy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest sam Owsiaka, który przyznał po latach, że po prostu tak „wystrzelił”. Owsiak jest też autorem banalnego logo WOŚP i jak się swego czasu żalił, jest to „dzieło”, które zostało fatalnie ocenione przez zawodowców pod kątem kompozycji i samej sztuki tworzenia grafiki. Pamiętać przy tym należy, że umiejętności Owsiaka nie pierwszy raz tak brutalnie zostały zweryfikowane, wcześnie jego „talent” kilkukrotnie odrzucała komisja egzaminacyjna ASP.
ODCINEK 4 - "Zaczyna się prawdziwy biznes Owsiaków, chociaż na początku muszą się dzielić Mrówką"
Cofnijmy się w czasie, do roku 1989, w którym powstała firma Ćwierć mrówki należąca do Waltera Chełstowskiego i Jerzego Owsiaka. Wcześniej firma zarobiła na koncertach i innych drobniejszych imprezach, ale tuż przed powstaniem WOŚP zapuściła dren w TVP. Flagowym programem wokół WOŚP-owym było „Róbta, co chceta” w reżyserii Chełstowskiego, ta sama firma organizowała też festiwal Przystanek Woodstock.
Owsiak szybko się jednak zorientował, że nie musi się dzielić z człowiekiem, który tak naprawdę go stworzył. W efekcie tych przemyśleń w 1995 roku powstała jednoosobowa firma „Mrówka Cała” należąca do Lidii Niedźwieckiej-Owsiak, popularnej „Dzidzi”. Z tą chwilą biznes Owsiaków, robiony na WOŚP, wyskoczył z szyn kolejki wąskotorowej i wskoczył na tory składu pośpiesznego pierwszej klasy.
ODCINEK 5 - "Wszystko pod kontrolą, bo do gry wchodzi „Złoty Melon"
Rok 2003 nie zapisał się w historii ludzkości niczym wyjątkowym i w czasie tej historycznej flauty powstaje spółka „Złoty Melon”, w 100% należąca do Fundacji WOŚP. Dlaczego powstała ta spółka?
Tłumaczenie Owsiaka i fundacji jest absurdalne, bo odwołuje się do tego, że WOŚP nie może prowadzić działalności gospodarczej, tymczasem w statucie WOŚP jest zapisana taka możliwość.
"Złoty Melon” powstaje z trzech powodów, po pierwsze bezpośrednie zlecenia usług, które Jerzy Owsiak i Lidia Niedźwiedzka-Owsiak kierują do firmy Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak, zaczynają „pachnieć” na kilometr. Po drugie Lidia Niedźwiedzka-Owsiak ma pensję i pracuje na emeryturę, a „Jurek” nie.
Po trzecie trzeba zbudować bardziej subtelny łańcuch zleceń, w którym „Złoty Melon” jest drugim ogniwem, zanim kasa pójdzie do rodzinnych firm Owsiaków.
Na „Złotego Melona” WOŚP wykłada 1 500 000 zł, prezesem firmy zostaje Owsiak i sam siebie zatrudnia na stanowisku dyrektora.
Przez kilka lat firma jest pod kreską, ale pierwsze poważne zlecenie i tak poszło do „Mrówki Całej”, a był to film o „Przystanku Woodstock”. Na tym festiwalu „Mrówka Cała” zarobiła najwięcej (grubo ponad milion, według szczątkowej dokumentacji dostarczonej do sądu, reszty dokumentacji Owsiak nie zgodził się dostarczyć), chociaż film okazał się kompletną klapą.
Ponadto WOŚP od początku istnienia przelewa do „Złotego Melona” wielomilionowe kwoty na realizację Finałów i „Przystanku Woodstock”.
ODCINEK 6 - "Rodzina Owsiaków bierze i kontroluje wszystko"
W fundacji WOŚP na stanowisku dyrektora zatrudniona jest Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, z średnią pensją 22 000 zł, a maksymalną 56 000 zł. W „Złotym Melonie” sam siebie na stanowisku dyrektora zatrudnił Jerzy Owsiak z pensją 26 000 zł, ponad to sam ze sobą podpisywał umowy zlecenia i takie same umowy podpisywał z żoną. W zarządzie WOŚP są 4 osoby, w tym małżeństwo Owsiaków, bez którego nie może zapaść żadna decyzja. W „Złotym Melonie” rządzi wyłącznie Owsiak, a jedynym przedstawicielem WOŚP na radzie wspólników spółki jest jego żona Lidia Niedźwiedzka-Owsiak.
Dzięki takiemu układowi przez „Złotego Melona” w sposób absolutnie niekontrolowany można przerzucać miliony złotych. Do tej pory, na zlecenia Owsiaka, co najmniej 120 000 000 zł zostało przelane na konta firm zewnętrznych, a głownie były to: „Mrówka Cała” należąca do żony, Tabasco i Boscata należące do Jacka Stachery, niedoszłego „zięcia” Owsiaka.
„Złoty Melon” zarządza nieruchomościami w Młyn Szadowo, gdzie odbywają się wyłącznie komercyjne szkolenia i imprezy, Złoty Melon jest organizatorem „Przystanku Woodstock” i Finałów WOŚP, a tak naprawdę ostatnim podwykonawcą są wyżej wymienione firmy związane z rodziną Owsiaków. Nawet udział w „konkursie ofert” na sprzęt medyczny wymaga wpłacenie bezzwrotnego wadium na rzecz „Złotego Melona”.
ODCINEK 7 - Odcinek siódmy - "Owsiakowi kompletnie odbija, wydaje mu się, że może wszystko”
Po zmonopolizowaniu Fundacji i dołożeniu „Złotego Melona” podpiętego pod prywatne spółki Owsiak staje się jeszcze bardziej bezczelny niż był kiedykolwiek. Na pytanie w jaki sposób finansuje festiwal, odpowiada, że odsetek bankowych, bo z tymi „może robić co chce”. Ponieważ „Przystanek Woodstock” też obstawił swoimi biznesami i znajomymi, broni interesu jak gangster i przekracza granice prawa, napadając stoisko z okularami i naruszając nietykalność cielesną sprzedawcy.
Prokuratura pierwszy raz zaciąga Owsiaka do sądu, ale ten daje się namówić obrońcy na pokrycie strat i przeproszenie ofiary napaści. Wtedy jeszcze Owsiak nie wiedział, że sądy będzie odwiedzał regularnie, ale za to cała Polska mogła zobaczyć, że „Przystanek Woodstock” to impreza, na której wóda i narkotyki przelewają się cysternami, niestety Owsiak skutecznie zastrasza wszystkich, którzy o tym mówią, nawet nastoletnią studentkę podaje do sądu i przerażoną zmusza do zmiany opinii.
Sądy cenzurują też „Nasz Dziennik” i TV Trwam, za pokazywania prawdziwego obrazu „festiwalu”. Co ciekawe festiwal nasączony alkoholem i narkotykami, jest realizowany w ramach celów statutowych WOŚP, a główny to: „ratowanie życia i zdrowia dzieci”.
ODCINEK 8 – "Owsiak popełnia największy błąd w swoim życiu”
Rok 2013 jest wyjątkowo pechowym rokiem dla Jerzego Owsiaka, chociaż o tym przekona się dopiero w roku 2014. Po serii artykułów prostego chłopa z Biskupina, który podpisuje się Matka Kurka, Owsiak dostaje szału, za pieniądze WOŚP wynajmuje mecenasa Jacka Zagajewskiego i idzie do sądu karnego, oskarżając Bogu ducha winnego chłopa o zniesławienie. Jeszcze przed terminem rozprawy „Jurek” uczestniczy w zjeździe blogerów w Gdańsku i tam krzyczy ze sceny: „Mamy tę siłę, aby powiedzieć Matce Kurce pierdol się”, po czym dodaje „będziesz miał w dupę” (Matka Kurka).
Jesienią 2013 roku rusza proces, ale to zima 2014 roku będzie dla Owsiaka traumą na całe życie. Po zeznaniach Matki Kurki bezlitośnie demaskujących wszystkie kłamstwa „dyrygenta” i przepływy finansowe, Owsiak dostaje amoku, czuje „zapach komór Auschwitz”, ogłasza i jednocześnie dementuje swoje odejście z WOŚP. Ten, który miał się „pierdolić” i „dostać w dupę” już na zawsze będzie towarzyszył Owsiakowi, stanie się jego koszmarnym snem i lękiem, przed ujawnieniem wszystkich cynicznych biznesów, ale o tym następnym odcinku.
ODCINEK 9 – "Owsiak nie pamięta, czy jest prezesem „Złotego Melona” i gdzie dłużej pracuje”
Rok 2014, Jerzy Owsiak, który wcześniej krzyczał do Matki Kurki „pierdol się” i „będziesz miał w dupę”, składa zeznania przed Sądem Rejonowym w Złotoryi. Po serii konkretnych pytań od Matki Kurki, kompletnie się gubi i kompromituje. Mógłbym w tym momencie być złośliwy albo stronniczy, dlatego oddaję głos sądowi. Oto fragment uzasadnienia wyroku IIK 358/13.
(…)sąd dostrzegł w tych zeznaniach szereg nieścisłości. Część tych nieścisłości nie miała charakteru pierwszorzędnego, dotyczyło to takich kwestii, jak wskazywanie, iż od początku istnienia spółki ,,Złoty Melon” pełnił on w niej funkcję prezesa zarządu, a następnie wskazywanie, iż nie wie kto jest prezesem tego podmiotu, czy też wskazywanie, że czternaście godzin dziennie poświęca pracy w fundacji, a następnie, iż całą swoją siłę wkłada w pracę dyrektora graficznego w spółce ,,Złoty Melon”.
Pewne nieścisłości dotyczyły jednak zagadnień istotnych z punktu przedmiotu procesu. Świadek Jerzy Owsiak z jednej strony przedstawiał, iż doskonale wie co i do kogo mówi, a następnie podawał, że nie pamięta słów wypowiadanych pod adresem Piotra Wielguckiego (przy czym w pytaniach oskarżonego treść tych słów była przytaczana) w sytuacji, gdy słowa te oskarżony w sposób bezsprzeczny wykazał. Jerzy Owsiak w jednym zdaniu zaprzeczał, aby fundacja organizowała szkolenia dla ratowników medycznych, po czym w kolejnym zdaniu to potwierdzał.
ODCINEK 10 – "Księgowa WOŚP i Złotego Melona nie ma pojęcia, jak wygląda księgowość WOŚP i Złotego Melona”.
Kolejny świadek zaznaje w procesie złotoryjskim, tym razem jest to główna księgowa Dorota Pilarska. W tym miejscu warto podkreślić, że Lidia Niedźwiedzka-Owsiak jest księgową i to z wyższym wykształceniem, ale z jakichś powodów nie została główną księgową WOŚP. Pani Pilarska wypadła w sądzie fatalnie, sprawiała wrażenie kompletnie zagubionej i nie potrafiła odpowiedzieć na podstawowe pytania. Oddajmy ponownie głos sądowi, który tak w uzasadnieniu wyroku ocenił zeznania Doroty Pilarskiej!
Świadek Dorota Pilarska, pełniąca funkcję głównej księgowej w fundacji WOŚP od 15 lat, potwierdziła, iż środki, uzyskane z lokat kapitału, zebranego w czasie zbiórki publicznej, były przeznaczane na zakup nieruchomości. Do zeznań tego świadka sąd podszedł jednak ostrożnie, gdyż świadek był osobą, która sporządzała wykazy operacji finansowych, o które zwracał się sąd, a które wzbudziły szereg wątpliwości.
Ponadto, co jest dla sądu zadziwiające, świadek nie potrafiła wytłumaczyć wielu kwestii związanych z działaniem programu księgowego, na którym na co dzień pracuje. (…) Z zeznań samej Doroty Pilarskiej wynikał szereg wątpliwości co do możliwości „odczytania” zawartych w nadesłanej dokumentacji danych (do szeregu kwestii sama główna księgowa nie była w stanie się jednoznacznie odnieść).



Komentarz: POPiS - owy kraj
Dobroczyńca z gębą pełną frazesów a w rzeczywistości zwykły cwaniak i naciągacz, oszust i złodziej. Krótko mówiąc pokomunistyczny ochłap, resortowe dziecko. Taka gnida posypana brokatem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Czy Żydzi naprawdę rządzą światem? To pytanie rozgrzewa zawsze do czerwoności, uaktywniając szczególnie zaciekłych antysemitów, jak i zaja...