niedziela, 27 lutego 2022

Rumuński klub piłkarski zabrania gry zaszczepionym


W związku z licznymi powikłaniami poszczepionkowymi dziesiątkującymi sportowców, rumuński klub sportowy Steaua Bucureşti ogłosił, że rezygnuje z piłkarzy zaszczepionych.

Właściciel klubu Gig Becali, posiłkując się decyzją klubowych lekarzy oświadczył, że zaszczepieni piłkarze „tracą siłę”, a nawet stwierdził, że „zaszczepieni umierają w szpitalu”. Niedawno, jeden z czołowych piłkarzy drużyny, Claudiu Keseru musiał zawiesić karierę po szczepionkowych komplikacjach.

W ślad za słowami i decyzją klubu, rozpoczęła się nagonka władz, które na oficjalnej stronie facebookowej rządu napisały – wbrew faktom obserwowanym na całym świecie – „Zaszczepieni piłkarze NIE tracą swych sił po zaszczepieniu się przeciwko COVID-19!” Po kilku innych zdaniach proszczepionkowej propagandy, padają zawsze towarzyszące takim wypowiedziom mantry aby „Korzystać TYLKO z wiarygodnych, oficjalnych źródeł informacji” oraz aby „słuchać tylko tych, którzy wierzą nauce i medycynie”.

Właśnie w tym ostatnim wezwaniu widać całą słabość współczesnej covidowej i proszczepionkowej narracji: WIERZ nauce i medycynie, UWIERZ na słowo, bo tak mówią tzw. eksperci, skompromitowane agencje rządowe i finansowane przez lobby farmaceutyczne laboratoria i uniwersytety. Jeśli masz inne zdanie niż oficjalna RELIGIJNA narracja, nie jesteś już naukowcem, nie jesteś ekspertem, choćbyś pokończył dziesiątki szkół, miał multum tytułów naukowych i tysiące publikacji naukowych. W momencie przekroczenia „granicy przyzwoitości”, w momencie odrzucenia WIARY szczepionkowej, nie wolno nawet z tobą dyskutować, na twoje rzeczowe, naukowe argumenty zatykane są uszy i stajesz się wyklęty. Nie należysz już do kościoła pod wezwaniem świętych szczepionek.

Na podstawie: DailyMail.co.uk
Źródło: Bibula.com


Skopiowano z WOLNE MEDIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Czy Żydzi naprawdę rządzą światem? To pytanie rozgrzewa zawsze do czerwoności, uaktywniając szczególnie zaciekłych antysemitów, jak i zaja...